Rosyjskie MMA

Ivan Shtyrkov dyskusyjnie remisuje z Geronimo dos Santosem

Seria czternastu zwycięstw z rzędu Ivana Shtyrkova została przerwana – Rosjanin zremisował z Geronimo dos Santosem podczas gali RCC.

W co-main evencie gali RCC w Jekaterynburgu Ivan Shtyrkov (14-0-1) podtrzymał nieskazitelny rekord, po toczonej w ślamazarnym tempie walce remisując dyskusyjną decyzją sędziów z Geronimo dos Santosem (40-20-1)




Brazylijczyk rozpoczął walkę lepiej, dosięgając w kilku pierwszy wymianach nisko opuszczającego głowę Shtyrkova. Rosjanin próbował przenosić walkę do parteru i po minucie nawet tego dokonał, ale Mondragon szybko wrócił na nogi. Shtyrkov ponownie poszukał obalenia, ale dos Santos ponownie nie miał problemów z powrotem na nogi. Obaj spędzili kilkadziesiąt sekund w klinczu. Nieco ponad dwie minuty przed końcem rundy Rosjanin trafił soczystym obrotowym łokciem, okrutnie naruszając rywal! Rzucił się za nim z kolejnymi ciosami, ale zainkasował kontrę i sam na chwilę wylądował na deskach. Doszło do szamotaniny w klinczu, ale ostatecznie walka wróciła na środek klatki. Obaj zawodnicy spróbowali kuriozalnych gilotyn. Shtyrkov poszukał atomowych bomb, ale przestrzelił, siłą rozpędu lądując na deskach. W końcówce otwierającej pojedynek rundy obaj byli już okrutnie zmęczeni.

Druga runda rozpoczęła się od ataków Brazylijczyka, który trafił Rosjanina soczystym prawym. Shtyrkov odpowiedział obrotówką na korpus, by następnie zanurkować pod ciosami rywala, szukając obalenia. Mondragon ponownie jednak wrócił na nogi i sam przeszedł do obalenia. Przez kilkadziesiąt sekund mocował się z Uralskim Hulkiem, próbując go przewrócić i ustabilizować pozycję. Miał z tym jednak nie lada problemy. I tak trwali w zwarciu. I trwali… Połowa rundy. Sędzie czeka… W końcu Ivan wrócił na nogi, inkasując w drodze tam kilka uderzeń na głowę. Na półtorej minuty przed końcem walka ponownie przeniosła się na środek klatki. Brazylijczyk dobrze wybronił się przed próbą zapaśniczą Rosjanina. Obaj zawodnicy oddychali rękawami, poruszając się jak muchy w smole. Shtyrkov nie miał sił, aby trzymać ręce wysoko, bez powodzenia szukając kolejnego obalenia.

Na otwarcie trzeciej rundy dos Santos ponownie zdzielił Shtyrkova serią ciosów, ale Rosjanin pomimo gargantuicznego zmęczenia zniósł je dobrze, próbując obalenia. Obaj zwarli się w klinczu, który przerwało nielegalne kopnięcie w krocze w wykonaniu Brazylijczyka. Po wznowieniu walki dos Santos – nieco świeższy od Shtyrkova – trafił kilkoma ciosami, następnie próbując sprowadzenia, z którego jednak nic nie wynikło. Klincz. Podchwyt, nachwyt, podchwyt. Rozerwanie. Półtorej minuty do końca. Ostra szarża Mondragona, który przyszpilił Uralskiego Hulka do siatki, nie będąc jednak w stanie go obalić. W samej końcówce nieudanego obalenia spróbował jeszcze Rosjanin i walka dobiegła końca.

https://twitter.com/Jolassanda/status/992815310528045056

Ostatecznie sędziowie orzekli o remisie.

*****

Frank Mir rzuca wyzwanie Mariuszowi Pudzianowskiemu

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button