UFC

„Idealnie się złożyło, zrobiliśmy kilka naprawdę świetnych sparingów” – Dustin Poirier potwierdza, że Mateusz Gamrot był jego głównym sparingpartnerem przed UFC 299

Były tymczasowy mistrz wagi lekkiej Dustin Poirier opowiedział o swoich sportowych planach oraz treningach z Mateuszem Gamrotem przed UFC 299.

W drodze do sobotniej gali UFC 299 w Miami, gdzie zmierzy się z Benoitem Saint-Denisem, 35-letni Dustin Poirier jest regularnie pytany, czy może być to jego ostatnie rodeo w oktagonie. Nie inaczej było przy okazji środowej konferencji prasowej, podczas której ponownie padło to pytanie.

– Widziałem, że ludzi często o tym mówią – powiedział Poirier. – Wydaje mi się, że to dlatego, że jakiś tydzień temu w wywiadzie ktoś spytał mnie, czy to moja ostatnia walka, jeśli przegram? Odpowiedziałem wtedy, że każda walka może być moją ostatnią bez względu na to, czy wygram, czy przegram.

– Siedzę w tym biznesie od dawna, więc sądzę, że stąd się to wzięło. Najpierw jednak musi odbyć się walka. Najpierw musimy stoczyć w sobotę walkę.

Poirier przyznał, że gdy otrzymał propozycję walki z Saint-Denisem, był zaskoczony. Spodziewał się bowiem bardziej rozpoznawalnego, większego nazwiska – może jakiegoś innego weterana czy byłego mistrza. Ostatecznie jednak zgodził się na pojedynek, nie ukrywając, że do decyzji tej przyczyniła się też świetna seria Francuza, który pięć ostatnich walk wygrał przed czasem.

– Po części zaakceptowałem tę walkę także dlatego, aby pokazać sobie i innym, że nadal to w sobie mam – powiedział. – Że nadal mogę rywalizować z tymi wojownikami, którzy zawsze idą na wojnę, którzy nigdy się nie poddają. W takich walkach chcę brać udział.

Walczący zawodowo od ponad piętnastu lat Diament nie ukrywa, że osiągnął w sporcie znacznie więcej, niż kiedykolwiek zakładał. Toczył wielkie pojedynki, na biodrach miał tymczasowy pas, zarobił krocie. Nadal jednak ma sportowe marzenie, w walce o które broni składać nie zamierza.


POSTAW NA GAMROTA I ZGARNIJ 300 PLN – SZCZEGÓŁY


– Tytuł niekwestionowanego mistrza świata jest ostatnią rzeczą, jakiej naprawdę chcę w tym sporcie – przyznał. – Czuję, że dużo zrobiłem. Nie przechwalam się ani nic takiego, ale naprawdę walczę od bardzo dawna. To będzie moja trzydziesta walka w UFC.

– Przegrywałem, wygrywałem. To była długa podróż. Jestem wdzięczny. Jestem w takim położeniu, że ze wszystkiego jestem zadowolony. Cieszę się z tego, kim jestem, cieszę się ze swojej kariery oraz z tego, jak jestem w stanie zatroszczyć się o rodzinę. Piękna sprawa. Droga wojownika.

– Piękne jest to, że walczę od siedemnastu lat i jestem otoczony przez wielu gości, którzy mieli takie same marzenia, a nawet taką samą etykę pracy. Kończyli jednak z tym sportem spłukani, złamani i porozbijani. Jestem więc wdzięczny za to, co mam.

W rajdzie o bitewne usługi mistrza wagi lekkiej Islama Makhacheva Dustin Poirier ma kilku poważnych konkurentów. Poza tym sobotnim z Francji, mistrzowskich aspiracji nie ukrywają też sposobiący się do walki na UFC 300 Charles Oliveira i Arman Tsarukyan oraz Justin Gaethje i Max Holloway.

Diament wierzy jednak, że sobotnia wiktoria nad Bogiem Wojny może mocno przybliżyć go do gry o tron.



– Myślę, że wiele zależeć będzie od stylu wygranej – ocenił Dustin. – Jeśli to będzie dobre skończenie albo coś w tym stylu, to sądzę, że będę o jedno zwycięstwo od walki o pas. Ale to później. Jeśli wygram, wtedy będziemy się zastanawiać. Staram się nie wybiegać w przyszłośc poza sobotę.

– Muszę wyjść i zrobić robotę. W niedzielę możemy się przegrupować i zobaczyć, co będzie dalej.

Poirier nie jest faworytem w pojedynku z Saint-Denisem, ale nie przykłada do tego żadnej wagi. Uważa, że za takie a nie inne kursy odpowiadają dwa czynniki – jego ostatnia porażka z Justinem Gaethje oraz fantastyczna seria zwycięstw Boga Wojny.

Luizjańczyk zapewnił jednak, że jest do walki doskonale przygotowany – także dzięki Mateuszowi Gamrotowi, który również wystąpi w Miami, gdzie zmierzy się z Rafaelem dos Anjosem. Amerykanin przyznał, że to z Polakiem trenował na matach ATT najwięcej podczas obozu przygotowawczego.

– Byliśmy z Gamrotem dla siebie głównymi sparingpartnerami – powiedział. – Dobrze się zgrało, bo sam często walczy z odwrotnego ustawienia, a też mierzy się z mańkutem. Idealnie się więc złożyło.

– Nawzajem się dociążaliśmy i zrobiliśmy kilka świetnych, naprawdę świetnych sparingów.

– To pierwszy raz od dawien dawna, gdy mogłem dojechać na miejsce samochodem. Jechałem godzinę z Coconut Creek do Miami. Świetnie jest odstawić samolot i znaleźć się w znajomym otoczeniu.

– Są moi trenerzy, jest Gamrot, jest Pedro Munhoz, są goście, których codziennie widzę na sali. Świetnie. Czuję się doskonale.

Ten sondaż jest zakończony (od 1 miesiąc).

Czy Gamrot i Poirier wygrają na UFC 299?

Obaj wygrają
75.81%
Gamrot wygra, Poirier przegra
19.37%
Obaj przegrają
2.60%
Poirier wygra, Gamrot przegra
2.22%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button