UFC

Glover Teixeira wypunktował zapaśniczo Jareda Cannoniera

Glover Teixeira powrócił na ścieżkę zwycięstw, na gali UFC 208 wypunktowując Jareda Cannoniera.

Glover Teixeira (26-5) na okoliczność starcia z Jaredem Cannonierem (9-2) podczas gali UFC 208 w Brooklynie zaprzęgnął do działania zapasy, przez większość czasu męcząc Amerykanina ciosami z góry.

Po kilku pierwszych wymianach, w których żaden z zawodników nie trafił czysto, a mobilny Cannonier dobrze unikał przyszpilenia do siatki przez wywierającego presję Teixeirę, Brazylijczyk przeniósł walkę do parteru, pracując prawie do samego końca rundy o wypracowanie sobie pozycji do ataku – kilka razy przedarł się przez obronę Cannoniera, dzieląc go ciosami oraz atakując ciasną gilotyną, ale skreślany gremialnie mieszkaniec Alaski przetrwał. Nie dość jednak, że przetrwał, to w ostatnich sekundach wrócił an nogi, trafiając Teixeirę pod siatką soczystym kolanem na korpus oraz seria ciosów, po których pod Brazylijczykiem ugięły się nogi.

W drugiej rundzie Cannonier wyglądał dobrze na nogach, kilka razy trafiając Teixeirę, ale ten, wiedząc, co się święci, szybko ponownie przewrócił Amerykanina zejściem do nogi. Sędzia jednak po dwóch minutach zdecydował się przenieść walkę na nogi, oceniając kontrowersyjnie, że Brazylijczyk nie pracował z góry wystarczając aktywnie. W stójce nie działo się jednak dużo więcej – Cannonier trafił kilkoma prostymi, ale w końcówce sam zainkasował mocne uderzenia na głowę i korpus.

Po 30 sekundach trzeciej rundy Teixeira – przyjąwszy wcześniej kilka ciosów – ponownie zszedł do wykrocznej nogi rywala, kładąc go bez problemu na plecach. Po niespełna dwóch minutach Brazylijczyk wypracował sobie dosiad, męcząc Cannoniera ciosami z góry. Później na przemian tracił go i odzyskiwał, nieustannie jednak ostrzeliwując Amerykanina z góry.

Wszyscy sędziowie ocenili walkę na 30-26 i Brazylijczyk powrócił w ten sposób na ścieżkę zwycięstw po klęsce z Anthonym Johnsonem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button