UFC

„Gamrot głównie pomagał Dustinowi, ale pomagał też mnie” – Dawson wskazał trzy cechy Poiriera, które zapewnią mu zwycięstwo z Makhachevem

Grant Dawson wziął pod lupę pojedynek swojego klubowego kolegi z ATT Dustina Poiriera z Islamem Makhachevem na UFC 302.

Zaplanowaną na 1 czerwca w Newark galę UFC 302 zwieńczy mistrzowskim starcie w wadze lekkiej pomiędzy jej mistrzem Islamem Makhachevem i Dustinem Poirierem, ale w rozpisce wydarzenia znajdziemy jeszcze jedną konfrontację w 155 funtach – Granta Dawsona z Joe Solekim.

Dla obu zawodników będzie to szansa do powrotu na zwycięskie tory po ostatnich niepowodzeniach. Grant Dawson przegrał w październiku zeszłego roku przez nokaut z Bobbym Greenem, a Joe Solecki w ten sam sposób uległ w grudniu Drakkarowi Klose.

Jako że Dawson i Poirier reprezentują American Top Team, to w drodze do gali przecinali się na matach nie raz, nie dwa. O przygotowaniach do swoich walk Grant opowiedział na kanale InsideFighting.

– Tak, pomagałem Dustinowi – powiedział. – Robiliśmy kilka razy wspólnie. Drille, wiele kulanek. Sparowaliśmy dwa albo trzy razy podczas tego obozu. Głównie jednak trenuję z wysokiej klasy grapplerami. Nie mówię, że Dustin nie jest wysokiej klasy grapplerem, ale on nie szuka grapplingu – chce boksować i ma swoją robotę do wykonania.

– Dużo trenowałem z Francisem Marshallem, który jest w klubie. Naprawdę mocny zapaśnik. Gość ma niesamowity zejście do nóg. Pracowałem z Dakotą (Bushem). Duży, silny, mocny gość i srogi zapaśnik z dobrą kontrolą z góry.

– Trenowałem też z gośćmi od jiu-jitsu. Jest Mateusz Gamrot, który głównie pomagał Dustinowi, ale pomagał też mnie. Dużo razem pracowaliśmy. Ma naprawdę dobre zapasy i naprawdę dobre jiu-jitsu.

– Będę bardzo, bardzo zaskoczony, jeśli Joe Solecki będzie w stanie utrzymać mnie na dole na dłużej niż kilka sekund w trakcie tej walki – bo na tym właśnie pracowaliśmy. Nie dawać się obalać, a jeśli zostaniemy obaleni, to albo odwracamy pozycję, albo wracamy na nogi. Byłbym więc niesamowicie zaskoczony…

– Tak, uważam, że obali mnie raz albo dwa. Idzie po te obalenia naprawdę ostro. Prawdopodobnie więc przewróci mnie raz albo dwa, gdy będę próbował go znokautować, ale o ile przewrócenie mnie może nie być takie trudne, to utrzymanie mnie na dole będzie praktycznie niewykonalne.

Zapytany o swój typ na walkę Makhacheva z Poirierem, Dawson długo się nie zastanawiał – uważa, że okoliczności pojedynku oraz trzy atrybuty Diamenta sprawiają, że jak najbardziej może on wprawić świat MMA w osłupienie, kończąc zawody z mistrzowskim pasem na biodrach.

– Dopiero co byłem w takim położeniu, w jakim znajduje się teraz Islam – powiedział Dawson. – Oczywiście nie mówię o tej samej skali, ale sytuacja była podobna. Walczyłem z Bobbym Greenem, a nie musiałem walczyć z Bobbym Greenem. Chciałem walczyć z Bobbym Greenem. To była walka wieczoru. Miałem wszystko do stracenia, nic do zyskania. A jednak ci goście są w jakiś sposób w stanie wygrywać.

– Jestem oczywiście realistą. Nie jestem głupi i wiem, jak dobry jest Islam. Wiem, jak trudna batalia czeka Dustina.

– Jeśli jednak istnieje gość, który może tego dokonać, będzie to gość, który się nie męczy, który ma piekielnie ciężkie ręce i który ma nieprawdopodobnie dobrą gilotynę. Dustin ma wszystkie te cechy!

– Nie mówię, że Islam nie może go pokonać, ale gdybym miał wskazać gościa, który wygra z Islamem, to musiałby mieć te trzy cechy: niesamowite gilotyny, niesamowitą kondycja i niesamowitą moc w pięściach. Dustin ma to wszystko.

Wspomniane gilotyny Diamentu nabrały już co prawda w przestrzeni medialnej cech memicznych, ale KGD miał okazję poczuć je na własnej skórze – i wcale do śmiechu mu nie było.

– Niesamowita moc tam jest – powiedział Grant o gilotynach Dustina. – Poddał mnie w ten sposób kilka razy. Absolutnie szalona moc. Raz podczas jego poprzedniego obozu, w którym mu pomagałem, złapał mnie w gilotynę i unieruchomił obie ręce przy mojej klatce piersiowej. Nie mogłem więc nawet odklepać! Myślałem, że tam odpłynę, ale udało mi się przewrócić na plecy i odklepać kolanami, zanim straciłem przytomność. Ma szalony uścisk.

– Najlepsze jest to, że działa to jak karabin maszynowy. Może nie jest w tym najbardziej precyzyjny, ale w końcu cię trafi. Ma zero na 15 czy 26 prób, ale to będzie ta jedna. Będzie miał zwycięstwo przez gilotynę i to będzie na Islamie, ku*wa, Makhachevie.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button