UFC

Dominick Reyes przekonany, że od walki o pas mistrzowski dzielą go dwa zwycięstwa

Sklasyfikowany na 8. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Dominick Reyes jest przekonany, że od walki o pas mistrzowski dzielą go dwa zwycięstwa.

Sytuacja w kategorii półciężkiej powoli się krystalizuje. 2 marca w walce wieczoru gali UFC 235 w Las Vegas mistrz Jon Jones stanie do obrony tytułu w konfrontacji z Anthonym Smithem.

Tydzień wcześniej w Pradze o miano pierwszego pretendenta do złota – przynajmniej w ujęciu sportowym – powalczy rozpędzony obecnie czterema zwycięstwami Jan Błachowicz, któremu wybić mistrzowskie aspiracje z głowy spróbuje Thiago Santos.

Rzecz jednak w tym, że w rozgrywce o najwyższe cele liczy się jeszcze jeden zawodnik – niepokonany Dominick Reyes, który może się pochwalić czterema zwycięstwami w UFC, w tym trzema przed czasem.

Uważany za nie lada talent 29-letni Amerykanin powróci do akcji 16 marca w Londynie, krzyżując pięści z byłym pretendentem do pasa mistrzowskiego, Volkanem Oezdemirem – i ma już konkretny pomysł na to, jak rozwinie się sytuacja w rajdzie o walkę ze zwycięzcą starcia Jonesa ze Smithem.

Myślę, że tej chwili sprawy wyglądają tak, że Jan i Thiago stoczą ze sobą walkę, potem ja i Volkan.

– powiedział Dewastator w podcaście UFC Unfiltered.

Zwycięzcy tych walk biją się ze sobą i wygrany dostaje titleshota. Myślę, że tak to się potoczy.

Plany takowe z całą pewnością nie przypadną do gustu Cieszyńskiemu Księciu, który nie ma wątpliwości, że ewentualna sobotnia wiktoria z Thiago Santosem powinna zaprowadzić go prosto do walki o tytuł mistrzowski wagi półciężkiej. Jak polski zawodnik zdążył zapowiedzieć, dołoży medialnych starań, aby tak właśnie się stało.

*****

„Wsadziłbym mu stopę w du*ę” – Jon Jones reaguje na scysję Anthony’ego Joshuy z Jarrellem Millerem

Powiązane artykuły

Komentarze: 6

Dodaj komentarz

Back to top button