KSWPolskie MMA

Damian Janikowski: „Jak wrzucę pierwszy bieg, to zatrzymuję się na dziewiątym”

Szykujący się do występu na październikowej gali KSW 45 w Londynie Damian Janikowski opowiada o potencjalnej walce z Michałem Materlą, wskazując swoje największe atuty.

Od kilku dobrych miesięcy przez nadwiślański media – nie tylko branżowe – przewija się temat potencjalnej walki pomiędzy Michałem Materlą i Damianem Janikowskim.

Zostawiwszy za sobą pełną sukcesów karierę zapaśniczą i przebranżowiwszy się na zawodnika MMA, Janikowski robi na polskiej scenie prawdziwą furorę, zostawiając trupa za trupem. Ledwie trzech walk – wszystkich wygranych przed czasem, w tym dwóch ekspresowo – potrzebował, aby pojawił się rosnący z każdym miesiącem popyt na jego pojedynek z zaprawionym w bojach weteranem ze Szczecina, który zawodowo bije się od piętnastu lat.

Obaj zawodnicy okazują sobie wiele szacunku i uznania, jednocześnie wyrażając gotowość do walki, jeśli zostanie im ona zaproponowana. Kiedy i czy w ogóle zostanie zaproponowana – póki co publicznie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że KSW organizuje 4-osobowy turniej kategorii średniej, w którym wystąpi właśnie Damian Janikowski. Wiadomo też, że jego drugim uczestnikiem będzie Scott Askham, ale nazwisk dwóch pozostałych zawodników póki co nie znamy. Wydaje się jednak niemal pewne, że jednym z nich będzie właśnie Michał Materla.

Czy wobec tego obaj zawodnicy, Materla i Janikowski, zmierzą się już w Londynie podczas gali KSW 45? Poniższa wypowiedź wrocławianina w rozmowie z portalem Sporty-Walki.org każe podchodzić do takiego scenariusza z dystansem…

Wcześniej, kiedy nie było ogłoszone, że jest turniej, zdawałem sobie mocno sprawę z tego, że teraz może być to właśnie walka z Michałem Materlą.

– powiedział Damian, zapytany o potyczkę z byłym mistrzem kategorii średniej KSW.

Wszyscy się pytają, czy jestem gotowy. Nie wiem, czy jestem gotowy. Tak naprawdę wydaje mi się, że nie byłem gotowy na żadną walkę, którą miałem. Patrząc na umiejętności zawodników – nawet z tym pierwszym, z którym walczyłem, z (Julio) Gallegosem, z Antkiem (Chmielewskim), który 20 lat się bije i zrobił 49. walkę ze mną, czy nawet teraz z (Yannickiem) Bahatim – to ja umiejętnościami jestem z nimi tam, tam gdzieś.




Jak natomiast mógłby potoczyć się pojedynek? Czy szybkość, siła, dynamika i świetne zapasy młodego wrocławskiego wilka stanowiłyby barierę nie do przeskoczenia dla starego szczecińskiego lisa? Czy może ogromne doświadczenie, klatkowe obycie i szeroki wachlarz umiejętności Materli okazałyby się decydujące?

Póki co ani Janikowski, ani Materla nie wdawali się w żadne taktyczno-techniczne elementy potencjalnej walki – czemu skądinąd trudno się dziwić, skoro starcie nie jest ogłoszone. Wrocławianin przemycił jednak kilka sugestii w tym właśnie kontekście…

Wygrywam walki tym, że jestem szybki, dynamiczny, wyniosłem coś z tych zapasów i nie boję się bić. Jestem nieprzewidywalny – tym bardziej, że nikt nie wie jeszcze, jak ja walczę – bo sam nie wiem, jak ja walczę. Walczę, bo walczę.

– powiedział, uśmiechając się, Janikowski.

Wiadomo, Michał jest ekspertem, ma na pewno dużo większe statystyki i szanse na wygraną ze mną, ale oni są już tak poukładanymi zawodnikami, że chyba trochę kalkulują. Ja jednak jestem taki, że jak wrzucę pierwszy bieg, to się zatrzymuję na dziewiątym – tak jak nowe Mercedesy teraz mają.

Cały wywiad poniżej:

*****

Josh Barnett: „Chciałbym sprawdzić, czy zrobiłbym suplesa na Pudzianowskim”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button