UFC

„Była oferta na stole” – Jorge Masvidal wyjaśnia, dlaczego odrzucił walkę z Kamaru Usmanem

Dzierżący pas Najostrzejszego Skurwiela Jorge Masvidal opowiedział o niedoszłej walce z mistrzem Kamaru Usmanem.

Dopytywany kilkukrotnie w ostatnich tygodniach o potencjalny pojedynek Kamaru Usmana z Jorge Masvidalem – obaj jeszcze kilka dni temu wściekle garnęli się do walki, wyrażając na nią w mediach pełną gotowość – Colby Covington jak mantrę powtarzał, że Ulicznik z Miami wymiga się z niej, rzucając Danie White’owi i spółce zaporową stawkę za swoje usługi.

Okazuje się, że Chaos – który, nawiasem mówiąc, sam odmówił walki z Tyronem Woodleyem, nie dochodząc do porozumienia z UFC w sprawie jej warunków – nie rozminął się z rzeczywistością w przypadku Gamebreda, o czym ten opowiedział w najnowszym wywiadzie z BT Sport.

– Była oferta na stole – przyzna Jorge – ale gdy gdy zobaczyliśmy jej pełen zakres i sposób, w jaki miała działać, budżet był daleki od tego, czego oczekiwaliśmy. Nie chcieli zapłacić kwoty, jaką ustaliłem. Ten drugi gość? Kto wie, czy wszedł w to, czy nie wszedł, ale moja cena nie została osiągnięta. Mając na uwadze stosunek ryzyka do nagrody, chciałem odpowiedniego wynagrodzenia, a odpowiedniego wynagrodzenia zabrakło.




Masvidal ocenił, że z punktu widzenia nagrody – tj. pasa mistrzowskiego wagi półśredniej – starcie z Usmanem byłoby największym w jego dotychczasowej karierze. Jednocześnie jednak nie ma wątpliwości, że mierzył się już ze znacznie mocniejszymi sportowo przeciwnikami.

– Ten łowca poskramiał już znacznie groźniejsze zwierzęta i dzikie bestie od tego insekta – powiedział Masvidal o Usmanie. – Jegomość zostanie poskromiony. Matador powstrzyma dzikie zwierzę z łatwością.

Póki co nie wiadomo, kiedy UFC wznowi organizowanie gal po przełożeniu kilku najbliższych na bliżej nieokreślony termin z powodu pandemii koronawirusa. Dana White zapowiedział jednak, że w ciągu około miesiąca UFC wróci do gry, wykorzystując do tego… prywatną wyspę.

Rozpędzony serią trzech nokautów Jorge Masvidal jest otwarty, aby tam właśnie skrzyżować rękawice z Nigeryjskim Koszmarem i wierzy, że może do tego dojść latem.



– Nie byliśmy aż tak dalecy od porozumienia z UFC, więc możemy na pewno dogadać się w przyszłości – stwierdził. – Myślę, że w lutym na oczach całego świata zetnę gościowi głowę.

Nigeryjczyk był ostatnio widziany w akcji w grudniu ubiegłego roku, w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego 170 funtów – odebranego dziewięć miesięcy wcześniej Tyronowi Woodleyowi – nokautując w piątej rundzie wspomnianego Colby’ego Covingtona.

– To kompletny nudziarz – stwierdził Masvidal. – Patrząc wyłącznie z taktycznego punktu widzenia, nie będzie chciał wymieniać się ze mną uderzeniami. Nie pójdzie też w pełni w zapasy. Tym, na czym się skupi całkowicie, będzie trzymanie i przeciąganie. Maszyna do przytrzymywania.




– W tamtej walce po raz pierwszy nie skupiał się na przytrzymywaniu. Był jebany kickboxing i cały świat się nad nim rozpływał, bo gość pierwszy raz nie był sobą. Wyprowadził nawet jakieś ciosy.

– Wszyscy dobrze jednak wiemy, że ze mną żadnego rzucania ciosów nie będzie. Spróbuje zamarkować ciosy i będzie szukał obalenia. Szybko zda sobie sprawę, że nie będzie mógł mnie utrzymać. Nie pokona mnie grapplingowo. Mogę postawić na to swoje życie, postawić pieniądze. Jestem przekonany, że jestem od niego lepszym zawodnikiem i zamierzam udowodnić to w lipcu.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

Fred

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button