UFC

„Bezdyskusyjnie znokautowana, żadnych kontrowersji, a dostała rewanż” – Tyron Woodley domaga się rewanżu z Kamaru Usmanem

Były już mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley chce stanąć do natychmiastowego rewanżu z Kamaru Usmanem po sobotniej utracie złota w Las Vegas.

Przed sobotnią galą UFC 235 w Las Vegas przystępujący do piątej obrony pasa mistrzowskiego Tyron Woodley nie miał wątpliwości, że w każdym elemencie oktagonowego rzemiosła jest lepszy od Kamaru Usmana.

Rzeczywistość okazała się jednak dla Amerykanina brutalna, bo na przestrzeni pięciu rund został zdominowany w każdej płaszczyźnie, tracąc złoto. Pomimo tego T-Wood nadal jest przekonany, że nie rozmijał się z rzeczywistością, oceniając, że wszystko robi w oktagonie lepiej od swojego oprawcy.

Nadal uważam tak samo. Nadal tak uważam.

– powiedział Woodley w programie Ariel Helwani’s MMA Show

I to nie był żaden przytyk – tylko rzeczywistość. Taka jest właśnie rzeczywistość, że jeśli chodzi o stójkę, jeśli chodzi o zapasy, jeśli chodzi o cokolwiek eksplozywnego i ekstrawaganckiego, jestem od niego lepszy. Tyle że tamtego wieczoru po prostu tego nie zrobiłem. Nie znaczy to jednak, że wycofuję się z tego, co mówiłem – nadal się tego trzymam i uważam, że gdy spotkamy się w rewanżu i powróci ten Tyron, którego znamy, zrozumiecie, o czym mówię.

I zapowiada się to na trylogię, bo gdy staniemy do rewanżu i go zleję, nie zamierzam odmawiać mu jego rewanżu. Możemy więc spotkać się dwa albo trzy razy.




Woodley chce natychmiastowego rewanżu. Jest przekonany, że swoimi dokonaniami – z czterema obronami pasa mistrzowskiego na czele – zasłużył sobie na kolejne starcie z Nigeryjskim Koszmarem.

Na papierze – nie ma tutaj w ogóle dyskusji.

– powiedział o rewanżu.

Popatrzmy na Rondę Rousey, która przegrała, zniknęła na kilka lat, a potem wróciła i od razu dostała walkę o pas. Popatrzmy na Conora McGregora, który nie walczył od gali w Nowym Jorku, a potem wraca po dwóch latach i… Nie porównuję się z nimi pod względem popularności, jaką się cieszyli, ale… Zawodniczka taka jak Joanna, która została bezdyskusyjnie znokautowana przez Rose… Żadnych kontrowersji, żadnej decyzji sędziowskiej, a dostała natychmiastowy rewanż. To samo Cody Garbrandt. A wygląda też na to, że TJ Dillashaw dostanie rewanż z Henrym Cejudo.

Nie wyobrażam więc sobie, żeby nie dali tej walki mistrzowi, który spośród aktualnych mistrzów miał najlepszą serię obron.

Problem jednak w tym, że głównodowodzący UFC Dana White zapowiedział już, że w pierwszej obronie tytułu mistrzowskiego Kamaru Usman skrzyżuje rękawice z Colbym Covingtonem.

Jeśli mam być szczery, to do tych dramatów z Colbym doszło tylko dlatego, że pozwoliliśmy, aby do nich doszło. Nie jest on nikim wyjątkowym.

– odniósł się do tematu Woodley.

Mając natomiast na uwadze, że Usman pokonał zawodnika, który był przez wielu uważany za najlepszego półśredniego w historii – pokonał mnie – uważam, że powinniśmy to powtórzyć. Colby powinien usiąść na dupie, bo wszczyna tylko zamieszanie – i będzie to robił cały czas, bez względu na rywala, z którym przyjdzie mu walczyć.

Jeśli spotkamy się z Usmanem i go pokonam, musimy zrobić trylogię. A jeśli on mnie pokona, to będę musiał się pogodzić z tym, że może to jednak nie była gorsza noc dla mnie. Może po prostu jest lepszy. Nie sądzę jednak, aby tak się stało.

*****

Poprawny Jones, koszmar z Nigerii, szaleniec z Brazylii i kradzieje w czerni – pięć wniosków z UFC 235

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button