Polskie MMAUFC

„Bardzo chcę tej walki” – po pokonaniu Eryka Andersa Krzysztof Jotko ma na oku kolejnego rywala

Krzysztof Jotko podsumował zwycięski pojedynek z Erykiem Andersem podczas gali w Jacksonville, wskazując swojego wymarzonego rywala na kolejną walkę.

Podczas sobotniej gali UFC w Jacksonville Krzysztof Jotko dopisał do swojego bilansu dziewiąte zwycięstwo w oktagonie amerykańskiego giganta, pokonując na pełnym dystansie jednogłośną decyzją sędziowską Eryka Andersa.

Polski zawodnik w drodze do gali zapowiadał nokaut w drugiej rundzie, ale jak stwierdził podczas telekonferencji po walce, styl walki Amerykanina mocno mu to utrudnił.

– Próbowałem go znokautować – powiedział. – Widzieliście moje łokcie, moje ciosy. Ani razu nie próbowałem go obalić, a jego plan polegał na tym, żeby mnie trzymać i obalać. Dlatego nie mogłem go znokautować.




W każdej z rund polski zawodnik spędził sporo czasu na siatce, unieruchomiony tam przez Andersa. Przed trzecią rundą narożnik apelował do niego, aby trzymał się od ogrodzenia z dala. Jotko wie, że w kolejnych potyczkach musi ten błąd naprawić.

– Czułem się w klatce zbyt pewnie, ale wiem, że z punktu widzenia sędziów wyglądało to bardzo źle – powiedział. – Myślałem nawet, że przegrałem tę walkę, bo mnie kontrolował… To znaczy to nawet nie była kontrola, bo czułem się tam komfortowo. Znalazłem się jednak w złej pozycji, więc gdy wrócę w poniedziałek do klubu, będę trenował odpowiednie techniki.



Zapytany, czy Eryk Anders czymkolwiek go zaskoczył, Krzysztof Jotko zaprzeczył.

– Wiedziałem, że będzie ode mnie o wiele wolniejszy – powiedział. – Jak sam mówił, jestem jednym z najszybszych zawodników w kategorii średniej, więc tak to się kończy. Widziałem wszystko, co wyprowadza Eryk.

Polski zawodnik, dla którego wiktoria z Andersem jest już trzecią z rzędu, powiedział, że po ciężkim 5-miesięcznym obozie przygotowawczym chciałby teraz zrobić sobie miesiąc przerwy na odpoczynek. Ma już jednak na oku kolejnego rywala…

– Bardzo chciałbym walczyć z Uriahem Hallem w kolejnej walce – powiedział.

Krzysztof Jotko i Uriah Hall zmierzyli się we wrześniu 2017 roku. Polski zawodnik okrutnie porozbijał w pierwszej rundzie Jamajczyka, ale nie zdołał go skończyć. W drugiej odsłonie został natomiast znokautowany.




– Wyszedłem do pierwszej walki ze złamaną ręką i dwoma infekcjami w obu kolanach – powiedział. – Prawie go znokautowałem. Trzy razy posłałem go na deski w pierwszej rundzie. W drugiej rundzie po prostu dotknął mnie raz i miał szczęście, że mnie znokautował. Nie mogę o tym zapomnieć. Chcę to zrobić ponownie, gdy jestem w stu procentach zdrowy.

Rozpędzony dwoma zwycięstwami Uriah Hall miał przed tygodniem zmierzyć się z Ronald Souzą, ale u Brazylijczyka wykryto zakażenie koronawirusem i walka została odwołana. Póki co nie wiadomo, kiedy Jamajczyk powróci do oktagonu.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Justin Gaethje 2.0 – największe zagrożenie dla Khabiba Nurmagomedova?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button