UFC

Arman Tsarukyan wreszcie rzeczowo o porażce z Mateuszem Gamrotem: „Ludzkie ciało ma swoje ograniczenia”

Arman Tsarukyan wskazał wspólny mianownik swoich porażek z Mateuszem Gamrotem i Islamem Makhachevem oraz najtrudniejszą walkę w karierze.

Bilans uchodzącego za wielki talent Armana Tsarukyana pod sztandarem UFC wynosi 8-2. Porażek w oktagonie amerykańskiego giganta Ormianin zaznał tylko z rąk Islama Makhacheva oraz Mateusza Gamrota, obu ulegając jednogłośną decyzją sędziowską, przede wszystkim z uwagi na aspekty zapaśnicze.

Co ciekawe, to jednak nie przegrane starcia z Dagestańczykiem i Polakiem Ahalkalakets uważa za najtrudniejsze w swojej dotychczasowej karierze w oktagonie UFC. W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Red Corner MMA, Ormianin wskazał inny bój.

– Najcięższą walką była moja druga w UFC – powiedział. – Przegrałem z Islamem, a potem poleciałem do Kanady bez trenerów.

– Byłem zdenerwowany. Sądziłem, że jeśli przegram, to wyrzucą mnie z UFC. 0-2 w UFC i kariera skończona. Bałem się upokorzenia.

Ahalkalakets nawiązał oczywiście do starcia z Olivierem Aubinem-Mercierem, które w 2019 roku po nieszczególnie efektownym widowisku wygrał jednogłośną decyzją sędziowską podczas gali UFC 240 w Edmonton.

– Pierwszą rundę wygrałem – kontynuował Arman. – Druga była bardzo bliska, a walka odbywała się w Kanadzie. Pamiętam, że zszedłem wtedy do narożnika i myślałem sobie, że jeśli przegram trzecią rundę, wszystko skończone.

– Zdołałem wygrać ten pojedynek, ale UFC nie podobał się sposób, w jaki tego dokonałem. W konsekwencji przez kilka lat nie traktowali mnie najlepiej. Nie dostawałem tyle walk, ile chciałem.

– Potem jednak uświadomili sobie, jakim dysponuję potencjałem. Wygrałem pięć walk z rzędu. Dostrzegli we mnie materiał na mistrza. Teraz jestem w położeniu, w którym zawsze chciałem się znaleźć.

O wspomnianych porażkach z Islamem Makhachevem i Mateuszem Gamrotem Arman Tsarukyan opowiadał w przeszłości wielokrotnie. Przegraną z Dagestańczykiem składał na karb braku obozu przygotowawczego, młodego wieku oraz uporu we wdawaniu się w zapasy.

Co zaś tyczy się porażki z Gamerem, to Ahalkalakets najczęściej forsował teorię, wedle której sędziowie się najzwyczajniej w świecie się pomylili. Uważa, że to jego ręka powinna była powędrować do góry.

We wspomnianej rozmowie z Red Corner MMA Arman wskazał wspólny dla obu tych porażek mianownik, który w jego ocenie odegrał kluczową rolę w przebiegu i wyniku walk. Jednocześnie do przegranej z Polakiem podszedł tym razem bardzo rzeczowo…

– Emocje to mój wróg – powiedział Arman. – Walki, w których targało mną zbyt wiele emocji, przegrywałem.

– Przede wszystkim chodzi o starcie z Islamem. Byłem przytłoczony tym, że jestem w UFC, że staję do debiutu. Chciałem postawić pieczęć, chciałem udowodnić, jak mocny jestem zapaśniczo.

– Natomiast z Gamrotem byłem zbyt pewny siebie. Miałem też w sobie za dużo emocji, bo to była walka wieczoru na dystansie pięciu rund.

– Zawiodłem pod kątem planu na walkę. Chciałem przez pięć rund walczyć na takim samym wysokim tempie, ale to po prostu niemożliwe. Ludzkie ciało ma swoje ograniczenia.

– Nie da się tak walczyć przez pięć rund. Powinienem rozwijać się z rundy na rundę, a było dokładnie odwrotnie – gasłem w dalszych rundach.

– Teraz staram się zachować w walce spokój bez względu na to, co się dzieje.

Do akcji rozpędzony serią trzech wiktorii i zwycięski w ośmiu spośród ostatnich dziewięciu starć Arman Tsarukyan powróci już 13 kwietnia w Las Vegas, gdzie w ramach gali UFC 300 skrzyżuje rękawice z Charlesem Oliveirą. Starcie to może zapewnić mu wymarzony pojedynek o pas mistrzowski.

Cała rozmowa poniżej.

Mateusz Gamrot vs. Arman Tsarukyan 2 - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button