UFC

Daniel Cormier: „Nie walczyłbym teraz z Francisem Ngannou, gdyby wtedy pokonał Stipego Miocica”

Daniel Cormier opowiada o taktycznych aspektach sobotniego boju ze Stipe Miocicem, wyjaśniając też, dlaczego nie zaakceptowałby walki z Francisem Ngannou i Alexandrem Volkovem.

Dopytywany wielokrotnie o Jona Jonesa, Daniel Cormier chętnie przypominał, że Bones swego czasu otwarcie przyznał, że nie byłby zainteresowany pojedynkiem z mistrzem kategorii ciężkiej Stipe Miocicem z uwagi na umiejętności tego ostatniego.

DC natomiast walkę tę wziął niemal bez zastanowienia. Jak jednak z rozbrajającą szczerością przyznał w rozmowie z Megan Olivii, także i on nie wyszedłby do każdego ciężkiego…

Jeśli mam być szczery, to nie walczyłbym z Francisem Ngannou, gdyby wtedy wygrał (ze Stipe Miocicem). Nie walczyłbym też z Alexandrem Volkovem. Ci goście mają siedem stóp wzrostu. To różnica.

– powiedział Cormier.

Stipe jest dużym gościem, ale ma 6,4 stopy. Jednak z powodu aspektów stylistycznych oraz wszystkich innych mogę z nim walczyć – a nie z wieloma innymi.

Jeśli w walce wieczoru sobotniej gali UFC 226 w Las Vegas Daniel Cormier skończy z tarczą, dołączy do Conora McGregora w glorii jedynego w historii mistrza dwóch dywizji UFC w tym samym czasie.

I Amerykanin nie ukrywa, że głęboko wierzy, że tak właśnie się stanie. Przede wszystkim z uwagi na styl walki Miocica.

Patrzę na ten pojedynek jak na walkę dwóch gości, którzy robię wiele tego samego.

– powiedział Daniel.

Robimy razem wiele podobnych rzeczy. I to był jeden z powodów, dla których wziąłem ten pojedynek. Nie jest specjalistą od kopnięć, ale korzysta trochę z kolan, z łokci, a poza tym boksuje i robi zapasy. Na tym polega jego gra – i na tym samym polega moja. A jeśli ktoś walczy ze mną w moją grę, mogę mu dorównać, a nawet go pokonać. Obaj robimy zapasy, ale ja po prostu osiągnąłem w zapasach znacznie więcej od niego. Jeśli chodzi o MMA, byłem w większych walkach niż on. Walczyłem z lepszymi rywalami, walczyłem ze wszystkimi. Gdy więc popatrzyłem na to zestawienie, wiedziałem, że będzie mi pasowało.

W kategorii ciężkiej jestem o wiele szybszy od tych gości, podczas gdy w półciężkiej jestem pod tym względem jednym z wielu. Muszę go więc zamęczyć. Gościom z kategorii ciężkiej trudno wytrzymać moje tempo i myślę, że Stipe szybko zda sobie z tego sprawę.

Powracający po pięciu latach przerwy do kategorii ciężkiej reprezentant American Kickboxing Academy przypomniał też, że w swojej karierze – zapaśniczej oraz MMA – nigdy jeszcze w tej wadze nie przegrał. I nie ma wątpliwości, że w sobotę nic się w tej materii nie zmieni.

Stipe Miocic będzie wyraźnie górował nad pretendentem pod względem warunków fizycznych, ale dla tego ostatniego to nic nowego. Jest pewien, że także w starciu z zawodnikiem z Cleveland będzie w stanie przedzierać się do tak lubianych przez siebie półdystansu i klinczu.

Nigdy tak naprawdę nie miałem z tym problemów. Większość gości było ode mnie większych i byłem w stanie przedzierać się do półdystansu.

– powiedział Cormier.

Wydaje mi się, że akurat Stipe w tym może mi nawet pomóc, bo jest gościem, który dużo pracuje w krótkim dystansie. Nie jest typem gościa, który wykorzystuje swój zasięg tak, jak prawdopodobnie mógłby to robić. Wydaje mi się więc, że pomoże mi w kwestii mojego mniejszego zasięgu.

W ocenie wielu będący solidnym zapaśnikiem Miocic sam może pokusić się o próbę sprowadzenia Cormiera do parteru – choćby po to, aby jeszcze bardziej zróżnicować swoją grę. DC widzi to jednak inaczej.

Myślę, że spróbuje mnie raczej znokautować.

– powiedział.

Musi mnie znokautować, bo na przestrzeni 25 minut mnie nie pokona. Nie zamęczy mnie. Musi więc tam wyjść i mnie znokautować.

*****

Szczegółowa analiza i typowanie walki Miocic vs. Cormier – tutaj.

Typowanie gali UFC 226tutaj.

Godziny transmisji, ciekawostki i statystyki UFC 226tutaj.

Komplet wiadomości o gali UFC 226tutaj.

******

Sierpem #66 – Stipe Miocic vs. Daniel Cormier

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button