KSWPolskie MMA

Dlaczego zachował kamienną twarz? Adrian Bartosiński wyjaśnił staredown z Muslimem Tulshaevem: „Żeby go bolało i żeby miał ciężko”

Mistrz wagi półśredniej Adrian Bartosiński wziął pod lupę grudniowe starcie z Muslimem Tulshaevem na KSW 113 i pierwszy staredown z Czeczenem.

W pewnego rodzaju zadumę wprawił nadwiślańską scenę MMA staredown pomiędzy Adrianem Bartosińskim i Muslimem Tulshaevem, który odbył się przy okazji sobotniej gali KSW 112 w Szczecinie.

Wszystko za sprawą znacznie poważniejszej niż zazwyczaj miny polskiego mistrza, który starał się – ze sporymi sukcesami – zachować kamienną twarz, za nic mając sobie uśmiechy i żarty ze strony Czeczena.

Skąd takie a nie inne nastawienie Bartosa? O to zapytał go w najnowszej odsłonie magazynu Klatka po Klatce Artur Mazur.

– Staram się skupiać na walce w takich momentach – odparł Adrian. – Wiesz, mogę sobie żartować w mediach i śmieszkować, ale to są momenty z moim przeciwnikiem, w których chcę być skupiony i widzieć więcej niż on. On się może śmiać. Niech się śmieje, nie przeszkadza mi to. Ale ja sobie wyciągam jakieś swoje rzeczy, które mi są z tego potrzebne i zachowuję fokus.

– To jest coś, nad czym pracowałem przed Grzebykiem. Przed Grzebykiem zadziałało, więc kontynuuję to i chcę być poważny w walce. Chcę być poważny, żeby go bolało i żeby miał ciężko.

Od groźny spojrzeń do rękoczynów zawodnicy przejdą 20 grudnia w walce wieczoru gali KSW 113 w Łodzi. Dla Adriana Bartosińskiego będzie to czwarta obrona tytułu mistrzowskiego wagi półśredniej.

Zapytany o aspekty szybkościowe, reprezentant Octopusa przyznał, że tutaj karty rozdawał będzie pretendent – ale do czasu…

– Biłem się z wieloma rywalami, którzy byli szybsi – powiedział Bartos. – Nawet z Parnassem, który był ze trzy razy szybszy od Muslima. I co to zmienia? Kto wygrał walkę?

– Na pewno będzie szybszy i nawet tego nie podważam. Oczywiście, że będzie szybszy, tylko jego szybkość będzie działała przez pierwszą rundę. A potem po dwóch młynach zapaśniczych opuści ręce i nagle szybkość się skończy. Wiesz, kiedy działa szybkość? Jak jest sama stójka.

– Plan jest taki: zamęczyć i znokautować albo poddać.

Swego czasu na Adriana Bartosińskiego spadło sporo krytyki za walki z Salahdinem Parnassem i Igorem Michaliszynem. Zarzucano mu wyrachowane podejście, awersję do ryzyka, nadmierne ciągotki klinczersko-zapaśnicze. Wszystko to odeszło w niepamięć po niedawnym rewanżu Bartosa z Andrzejem Grzebykiem, który okazał się porywającym widowiskiem. Starcie to zostało przez wielu okrzyknięte mianem najlepszego w historii organizacji KSW.

Jakiego widowiska polski mistrz spodziewa się w grudniu z Muslimem Tulshaevem?

– Myślę, że to mimo wszystko będzie dobra walka – powiedział Adrian. – Muslim też jest taki, że jest ruchliwy. Nawet gdzieś z dołu coś robi, więc myślę, że nie będzie to nudna walka. Jak go przewrócę, to myślę, że nie będzie leżał, tylko będzie też chciał coś robić – myślę więc, że mogą wyjść ciekawe rzeczy z tego.

– Pytanie, na ile starczy mu sił, żeby stawić mi opór w parterze? Na ile rund? Podejrzewam, że nie na za dużo, ale jest ruchliwy i używa też takich technik, które fajnie się ogląda, więc nie sądzę, żeby ta walka była zamulona.

– Podejrzewam, że może się skończyć szybko, ale na pewno nie będzie nudno. Tak mi się wydaje, oglądając jego walki.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button