UFC

Bogaty arsenał w stójce i mocne zapasy! Mason Jones pokonał twardego Jeremy’ego Stephensa na UFC Iowa

Mason Jones po mocnej, intensywnej walce pokonał na pełnym dystansie Jeremy’ego Stephensa podczas gali UFC Iowa.

W pojedynku otwierającym kartę główną gali UFC Iowa powracający pod sztandar organizacji Mason Jones (16-2) pokonał zaprawionego w bojach i również wracającego do oktagonu po kilku latach przerwy weterana Jeremy’ego Stephensa (29-22)

Od początku walki Walijczyk atakował na wszystkich płaszczyznach. Kopnięciami rozbijał wykroczną nogę rywala, smagał jego korpus frontalami, polował na kopnięcia na głowę – czy to obrotówki, czy te okrężne. Nie stronił też od prac ręcznych, poszukując szczęki Amerykanina.

Stephens odgryzał mu się lowkingami, tu i ówdzie odpalając też mocne ciosy z zamiarem urwanie głowy Jonesowi. Przewaga należała jednak do większego, sprawniejszego w szermierce na pięści i kopnięcia Walijczyka, który był znacznie aktywniejszy, nie oddawał pola. Amerykanin starał się jednak na ogień odpowiadać ogniem. W końcówce rundy Jones przeszedł w tryb zapaśniczy, z łatwością ciskając rywalem o deski. Zaszedł mu za plecy, ale nie zdołał sfinalizować duszenia.

Runda druga rozpoczęła się od ostrych wymian. Jones nie poszedł w zapasy, pomimo iż wydawało się, że to najkrótsza i najprostsza droga do zwycięstwa. Walijczyk polował jednak na schaby rywala hakami. Stephens odgryzał się jednak w półdystansie sierpami, notując tu i ówdzie sukcesy.

Jones rozdawał jednak karty, zasypując Jonesa różnorodnymi uderzeniami – ciosami, łokciami, kolanami. Nigdzie się jednak Stephens nie wybierał, dosięgając przeciwnika serią mocnych ciosów, zmazując z jego twarzy szelmowski uśmiech. W pewnym momencie Jones poszukał nawet desperackiego obalenia, ale ostatecznie przetrwał jednak trudniejsze chwile, odpowiadając ogniem. Ciosy, łokcie, kolana doszły głowy i korpusu Stephensa. W końcówce rundy Jones ponownie sfinalizował obalenie, zachodząc Amerykaninowi za plecy.

W rudzie trzeciej Walijczyk szybko poszedł po rozum do głowy, zaprzęgając do działania zapasy. Bez większych problemów przewrócił Stephensa, który w jednym z kotłów poszukał balachy – jednak Jones doskonale zażegnał zagrożenie, jednocześnie wybierając rękę rywala do kimury. Amerykanin wybronił się i wrócił przy ogrodzeniu na nogi, choć pozostał w objęciach Walijczyka. Jones ponownie z łatwością przewrócił Amerykanina. Ten broni nie składał, kilka razy wracając na nogi, ale Jones szybko ponownie układał go na dole.

W końcówce walki Walijczyk przedarł się do dosiadu, ale niczego już stamtąd nie zwojował.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na Masona Jonesa. Dla 30-latka była to piąta wygrana z rzędu w karierze. Jego bilans pod egidą UFC wynosi 2-2.

Jeremy Stephens doznał szóstej kolejnej porażki w oktagonie amerykańskiego giganta.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button