Polskie MMAUFC

„Szczerze się cieszę, Janie” – Jon Jones podjął decyzję w sprawie wyzwania ze strony Jana Błachowicza

Były dominator kategorii półciężkiej UFC Jon Jones odpowiedział na wyzwanie do walki ze strony nowego mistrza Jana Błachowicza.

Gdy ubił Dominicka Reyesa w co-main evencie gali UFC 253 w Abu Zabi, sięgając po tytuł mistrzowski wagi półciężkiej, Jan Błachowicz zwrócił się do jego poprzedniego właściciela, wieloletniego kingpina 205 funtów Jona Jonesa.

– W głowie mam tylko jedno: gdzie jesteś, Jonie Jonesie? – powiedział Polak. – Nie wymiękaj. Jestem tutaj. Tak to załatwiamy w Polsce. Czekam na ciebie.

Zaraz po zakończeniu gali Bones opublikował wpis sugerujący, że nie wyklucza przyjęcia wyzwania ze strony nowego mistrza.

– Zdenerwowalibyście się, gdybym wrócił i szybciutko odebrał swój pas? – napisał w sobotę późnym wieczorem.

Jak się jednak okazuje, dziś na mieście inne są już treście. Amerykanin opublikował bowiem na Instagramie bezpośrednią odpowiedź na przytoczone wyżej słowa Jana Błachowicza.

https://www.instagram.com/p/CFpUHrCHxYv/

– W życiu nie chodzi o wygodę, ale o stawianie sobie wyzwań – napisał. – Wybacz, Janie…

Innymi słowy – bo wydaje się, że tylko tak można interpretować powyższy wpis – Bones nie uważa walki z Cieszyńskim Księciem za wyzwanie, a teraz tylko takowe go interesują.

Na tym jednak Amerykanin nie poprzestał, bo w kolejnym wpisie – tym razem już na Twitterze – wyraził radość ze zdobycia pasa mistrzowskiego przez Jana Błachowicza.

– Im więcej o tym myślę, tym bardziej cieszy mnie, że pas trafił do takiego skromnego gościa – napisał. – Szczerze się cieszę, Janie.

Na sugestię jednego z fanów, iż tak naprawdę lęka się legendarnej polskiej siły, Bones odpowiedział krótko.

– Tak, zróbmy z tego trend.

W kolejnym wpisie potwierdził natomiast swoje intencje przejścia do kategorii ciężkiej, nie wdając się jednak w żadne szczegóły. Opublikował natomiast jeszcze jeden dłuższy wpis, który jednak – prawdopodobnie – odniósł do Israela Adesanyi, który w walce wieczoru UFC 253 zdeklasował Paulo Costę.

– Gdy wszystko się układa, każdy może dać światowej klasy występ – napisał. – Ale czy dasz radę robić to raz za razem, rywalizują z absolutną czołówką przez ponad dekadę? Prawda jest taka, że większość nie potrafi.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Arabska masakra – czyli jak Jan Błachowicz rozbił Dominicka Reyesa

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

  1. Z tego podszczypywania, chyba nic nie będzie. W sumie to Janek czyści Jonowi zawodników, którzy mu brużdzą;) Corey był strasznie nakręcony na walkę z Jonesem i zaczepiał go, Rockhold też coś przebąkiwał o Jonie, a Reyes to wiadomo domagał się rewanżu. Wszyscy po kolei zlikwidowani przez Cieszyńskiego Króla.

    Zresztą mam wrażenie, że Jones po prostu lubi Janka, jest dla niego takim poczciwym, na swój sposób zabawnym chłopem. I tym się wyróżnia wśród napinaczy i różnych marud.

    Jakby jeszcze Asensanyę odstrzelił to Jon byłby wniebowzięty. Ja zresztą też.

    Ale póki co patrząc realnie, to myślę, że Janek będzie normalnie bronił pasa w półciężkiej. Adensanya w średniej, a Jones zawalczy w ciężkiej. A w przyszłości kto wie, może jakieś kombinację będą odchodzić z tymi zawodnikami.

  2. Bardzo miłe to ze strony Bonsa. Janek wygląda na mega sympatycznego kolesia , to dlaczego Jon miałby go nie polubić . Plus Polak wyczyścił mu całą kategoria wagową 🙂
    Niech lepiej Janek odpuści na razie te zaczepki i uda się na zasłużony odpoczynek. Potem rewanż z Marettą , a potem kto wie czy mu super fight Z Izzym lub Bonsem sam do drzwi nie zapuka 😉

Dodaj komentarz

Back to top button