Analizy zawodnikówPolskie MMATechnika MMAUFC

Sierpem #25 – Hallmann vs Iaquinta, jak ubić Ala?

Piotr Hallmann w swoim premierowym boju w UFC pokazał niezłomny charakter, przetrzymując natarcie Francisco Trinaldo w pierwszej rundzie, by potem poddać go kimurą ku rozpaczy brazylijskiej widowni. Już w sobotę Płetwal wejdzie do oktagonu UFC po raz drugi – a czekać tam na niego będzie Al Iaquinta.

W jubileuszowym 25. odcinku cyklu Sierpem przyjrzymy się dokładnie Amerykaninowi, z którym nasz rodak stoczy bój już 26 października na UFC Fight Night 30 w Manchesterze. Przyznam szczerze, iż posiadając jakieś 100 gifów z walk Ala Iaquinty z TUF 15 oraz z UFC, miałem poważny zgryz z wyborem tych, które najlepiej opisywałyby Amerykanina – każdy bowiem coś wnosi. Tym niemniej, na potrzeby przejrzystości i czytelności niniejszej analizy wybrałem te, które moim zdaniem są kluczowe w ocenie potencjału i umiejętności najbliższego rywala Piotra Hallmanna. W pierwszej części przybliżymy sobie postać Amerykanina, przeanalizujemy jego arsenał, nakreślając sposób, w jaki najczęściej walczy oraz opisując jego ulubione techniki. W drugiej części natomiast spróbujemy poszukać luk w arsenale Iaquinty, które mógłby wykorzystać na swoją korzyść Piotr Hallmann.

Przy tej okazji serdeczne podziękowania dla Cactusa za pomoc w „zaopatrzeniu” w materiały! Dzięki!

Kim jest Al Iaquinta?

Kariera

Najbliższy rywal Płetwala ma 26 lat, a swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od zapasów, ale trenował je tylko przez rok. Jak wspomina, rozpoczynając amatorskie walki w MMA, był przekonany, że jego wyrobiona w ciągu roku baza zapaśnicza wystarczy, by obalać i ubijać wszystkich rywali, ale seria przegranych w parterze spowodowała, że szybko przeniósł się na treningi MMA.

Zawodową karierę rozpoczął w 2009 roku. W lokalnej organizacji Ring of Combat stoczył łącznie 7 walk, z czego wygrał pięć, jedną zremisował, jedną przegrał. Potem pokonując Jona Tucka, zakwalifikował się do 15 sezonu The Ultimate Fighter, gdzie dotarł do finału, odprawiając wcześniej Mylesa Jury niejednogłośną decyzją, Andy’ego Ogle przez nokaut i Vinca Pichela jednogłośną decyzją. W finale przegrał jednak przez poddanie z Michaelem Chiesą. Porażkę w debiucie w UFC powetował sobie deklasacją Ryana Couture’a na UFC 164.

Iaquinta, który dzisiaj może pochwalić się rekordem 6-2-1, nie jest zatem szczególnie doświadczonym zawodnikiem, ale nie można tu zignorować faktu, że od pięciu lat trenuje w gymie Serra-Longo (wprowadził go tam jego przyjaciel Costas Philippou), co oznacza, że na co dzień sparuje m.in. z mistrzem dywizji średniej Chrisem Weidmanem. Zresztą, tak, jak kiedyś Matt Serra namaścił Chrisa na mistrza, przepowiadając mu wielką karierę, tak teraz pogromca Andersona Silvy zapytany o największy talent w MMA wskazał właśnie na Ala Iaquintę.

Jak walczy?

Al Iaquinta to wszechstronny zawodnik z bogatym arsenałem technik, ale jeśli miałbym określić styl, do jakiego jest mu najbliżej, byłby to typ boksera z dobrą obroną przed sprowadzeniami. Właśnie na technikach pięściarskich Amerykanin polega przede wszystkim, choć – jak wspominałem – pierwotnie był zapaśnikiem z ciężkim gnp. Nie znaczy to absolutnie, że nie kopie, bo kopie i to korzystając z szerokiego wachlarza (lowkingi, kopnięcia na głowę z obu nóg) – nie zmienia to jednak faktu, że to boks jest obecnie jego najcięższą artylerią. Lekko pochylony, odrobinę w stylu Dana Hendersona, z ciężarem ciała lekko w większości walk przeniesionym na wykroczną nogę, nieustannie czai się na potężny prawy sierp, który jest jego najgroźniejszą bronią. Korzysta też z ciosów prostych a także lewego sierpa, choć służą one raczej ustawieniu rywala pod prawy sierpowy. Co szczególnie istotne – bardzo chętnie uderza na korpus. W każdej niemal walce jest agresorem, zmuszając swoich rywali do ustępowania mu pola. Próbuje zaganiać ich pod siatkę i tam ustawić pod potężny prawy – choć może słowo „potężny” jest odrobinę przesadzone, bo kilku zawodników przyjęło już te ciosy i.. nie padli.

Jest dynamiczny i dysponuje niezłymi zapasami – zarówno defensywnymi, jak i ofensywnymi. Trudno się zresztą temu dziwić skoro codziennie powstrzymuje obalenia i obalać próbuje Chrisa Weidmana. Jego rzadkie próby sprowadzeń, którymi raczej stara się punktować niż wyrządzać realną szkodą przeciwnikom, również na ogół są efektywne w toczonych przezeń bojach – co poniekąd wynika z rzadkiego ich stosowania, ergo – elementu zaskoczenia dla przeciwnika. Posiada purpurowy pas BJJ, ale absolutnie nie jest demonem parteru. Grappling zaprzęga do działania raczej w celach skontrolowania rywala (jeśli jest z góry) lub w celach defensywnych (jeśli jest z dołu).

Jego szczęka nie jest z tytanu, ale po przyjęciu ciężkich ciosów szybko dochodzi do siebie. Nigdy nie przegrał przez nokaut. Dodatkowo, dysponuje nieprawdopodobnym sercem do walki, co udowodnił przede wszystkim w pierwszym (stoczył dwa, drugie szybko wygrywając), krwawym i brutalnym starciu z Gabrielem Migliolim, w którym dwa razy lądował na deskach i będąc, wydawało się, w sytuacji bez wyjścia, zdołał jednak pozbierać się i zwyciężyć na punkty.

Boks

Al Iaquinta posiada szeroki wachlarz technik bokserskich, którymi razi swoich rywali, ale przyglądając mu się dokładniej, możemy wyróżnić kilka ulubionych, które najczęściej stosuje.

Lewy – prawy

Najprostsza i jednocześnie jedna z najbardziej skutecznych w MMA kombinacji czyli lewy prosty – prawy sierpowy jest chętnie stosowana przez Iaquintę.

GIF 1, GIF 2, GIF 3

GIF 1 pochodzi z trzeciej zawodowej walki Iaquinty, w której zmierzył się z Timem Sylvestrem. Amerykanin błyskawicznie doskakuje z lewym sierpem, na który jego rywal reaguje, odsłaniając całkowicie lewą stronę swojej głowy, co Al skrzętnie wykorzystuje, trafiając bardzo mocnym sierpem. Zanim zamroczony Sylvester zdążył się pozbierać, otrzymał kolejny prawy sierpowy, który zakończył walkę. Pamiętajmy jednak, że to starcie z początku kariery Iaquinty – teraz rzadziej inicjuje akcje dwoma ciosami sierpowymi, chętniej korzystając z ciosów prostych.

W TUF 15 na jego drodze stanął m.in. Andy Ogle – aktualnie walczący w kategorii piórkowej zawodnik, który wyraźnie warunkami fizycznymi ustępował Iaquincie. Na GIFie 2 widzimy akcję, w której Amerykanin powala Anglika kombinacją lewego prostego i prawego ni to prostego, ni to wąskiego sierpa. Ogle popełnia fatalny błąd, próbując kontrować prawym podbródkowym markowany lewy prosty Ala, w konsekwencji czego ląduje na deskach. Kontra podbródkowym sama w sobie nie była złym pomysłem, o czym opowiem dalej, ale Anglik od samego początku tego starcia prezentował się słabo, będąc zawodnikiem wyraźnie słabszym od Amerykanina i sporo przyjmując już przed tą akcją.

Na GIFie 3 widzimy jedną z ulubionych – bo i najprostszych – kombinacji Iaquinty. Nieskomplikowany lewy prosty – prawy wąski sierp to technika, z której Amerykanin często aktualnie korzysta. Obszerne sierpy – jak na GIFie 1 – zostawia sobie na inne okazje – gdy przeciwnik jest już tak naruszony, że praktycznie niegroźny. Oglądając jego walki z początku kariery i obecnie, widać wyraźny progres w technikach bokserskich – Al jest precyzyjniejszy, a jego stójka jest znacznie bardziej techniczna niż ta cepo-podobna sprzed lat.

Kombinacja w kontrze

Rzucając lewy prosty przeciwko Alowi Iaquincie, trzeba być przygotowanym na jego firmową kombinację – zejście z głową do boku i lewy na korpus + prawy na szczękę. Nie muszę chyba tutaj przypominać, jak skuteczne mogą być kombinacje, w których ciosy na korpus przeplata się tymi rzucanymi na głowę.

GIF 4, GIF 5, GIF 6

Na wszystkich powyższych gifach Al Iaquinta doskonale schodzi do środka przed lewym prostym swojego rywala – no, może z tą różnicą, że Chiesa na GIFie 2 prostym ostatecznie nie wystrzelił – by potem uderzyć mocny lewy sierp na wątrobę i podążający za nim błyskawiczny prawy sierpowy na szczękę. Biorąc pod uwagę, że po pierwsze – to kombinacja, którą bardzo dobrze dopracował Iaquinta, oraz po drugie – że Piotr Hallmann właśnie po ciosach na wątrobę bliski był porażki z Francisco Trinaldo, możemy być pewni, że taką kombinacją Iaquinta będzie próbował zaskoczyć naszego zawodnika.

GIF 7

Na GIFie 7 jeszcze raz widzimy wyżej opisaną kombinację, którą Iaquinta skutecznie stosował także w swoim ostatnim boju z Ryanem Couture. Jakość nagrania nie jest najlepsza, ale wyraźnie widać, jak świetnie przed lewym Couture’a schodzi Al, jednocześnie kontrując lewym na korpus i prawym na odsłoniętą szczękę.

Jak widzimy na podstawie powyższych czterech przykładów, Iaquinta korzysta ze swojej firmówki bez względu na to, jak ustawieni są jego przeciwnicy. Na GIFach 4 i 5 Al atakuje ustawionych w pozycji odwrotnej, odpowiednio, Jona Tucka oraz Michaela Chiesę, natomiast na GIFach 6 i 7 klasycznie wówczas (bo pozycję zmieniał w trakcie walki) ustawionego Ryana Couture.

Inne kontry na lewy prosty

Nie jest tak, że gdy przeciwnik rzuca lewy prosty, to Al Iaquinta znajduje na to tylko jedną odpowiedź w postaci powyższej kombinacji lewego na korpus i prawego na głowę. W poczynaniach Amerykanina – zwłaszcza jak się rozkręci w trakcie walki i poczuje luz – widać sporą kreatywność bokserską.

GIF 8, GIF 9, GIF 10

Na GIFie 8 Al Iaquinta świetnie unika lewego prostego Vinca Pichela, schodząc bardzo nisko i kontrując celnym prawym podbródkowym. To już końcówka pojedynku, w którym Amerykanin przetrwał kilka trudnych momentów, by szybko się jednak pozbierać i ostatecznie zasłużenie zwyciężyć na punkty.

GIF 9 to atak krosem odwrotnie ustawionego Ryana Couture’a. Ciosu świetnie unika Iaquinta, kontrując kombinacją krótkiego lewego i prawego, z których ten pierwsze dochodzi, drugi natomiast pruje powietrze. Z kolei na GIFie 10 Iaquinta schodzi na zewnątrz, unikając lewego prostego klasycznie ustawionego Couture’a (zwróćmy uwagę, jak błyskawicznie jego głowa idzie do boku), samemu kontrując celnym prawym prostym.

GIF 11, GIF 12, GIF 13

GIF 11 to klasyka i jak twierdzą niektórzy – najgroźniejsze uderzenie w MMA. Innymi słowy – kontra na lewy prosty (ewentualnie wąski sierp) prawym overhandem. Również i tą technikę opanował Iaquinta, co widzimy na GIFie 11, na którym w ten właśnie sposób rywal Hallmanna trafia próbującego uderzać wąskim lewym sierpem Ryana Couture. Później uderza jeszcze na korpus, a po kolejnym lewym swojego przeciwnika znów próbuje lewego sierpa na jego ręką.

Na GIFie 12 Iaquinta zbija lewy prosty Couture’a, w odpowiedzi błyskawicznie trafiając lewym sierpem, natomiast na GIFie 13 w odpowiedzi na lewy Mylesa Jury trafia tą samą techniką.

Nie jest absolutnie tak, że nie da się Ala Iaquinty trafić lewym prostym, bo jak najbardziej jest to możliwe. Natomiast trzeba liczyć się z tym, że agresywnie walczący Amerykanin taki cios potraktuje jako zaproszenie do kontry, z czego chętnie skorzysta. Arsenał jego kontr jest w tej materii bogaty, więc trzeba mieć się na baczności.

Lewy sierp

Pomimo tego, że prawdziwa moc drzemie w prawej ręce Iaquinty, to odchodzenie na jego lewą stronę również jest ryzykowne z uwagi na jego lewy sierpowy.

GIF 14, GIF 15

Na dwóch powyższych gifach bezpośrednim lewym sierpem z doskokiem Iaquinta próbuje ustrzelić Mylesa Jury, ale bez rezultatu – na GIFie 14 jego rywal blokuje uderzenie, natomiast na GIFie 15 amortyzuje je odejściem do swojej lewej, zgodnie z kierunkiem, w którym podąża cios.

GIF 16, GIF 17

Natomiast na dwóch akcjach wyżej Amerykanin markuje swoją ulubioną kombinację lewego na korpus i prawego na głowę – zamiast jednak z rzeczoną kombinacją wystrzelić, uderza bezpośrednim lewym sierpem na głowę – w obu przypadkach trafia, choć Myles Jury nie pozostaje mu dłużny, kontrując prawą ręką.

Kopnięcia

Jak wspominałem wyżej, Amerykanin ma ciekawy arsenał kopnięć. Nie znajdziemy tam co prawda żadnych obrotówek i innych spinning shits, ale „klasyczne” techniki Iaquinta ma dobrze opanowane.

Wysokie kopnięcia

GIF 18, GIF 19, GIF 20

Iaquinta kopie na głowę przede wszystkim lewą nogą i prawie zawsze po zamarkowaniu lewego prostego/sierpa. Jak doskonałe może mieć to efekty, pokazuje GIF 18, gdy po markowanym lewym Jon Tuck, próbując odpowiadać własnym lewym, opuszcza prawą rękę, przyjmując wysokie kopnięcie Ala. Podobnie na GIFie 20 daje się zwieść Ryan Couture, ale ma więcej szczęścia, bo kopnięcie Iaquinty tylko go musnęło. Bardziej czujny był na GIFie 19 Myles Jury, który do końca trzymał ręce wysoko, w kluczowym momencie odskakując, co uniemożliwiło Alowi trafienie high kickiem.

Tym niemniej, jeśli Al markuje lewą rękę na głowę, na ogół znaczy to, że zaraz – jak tylko rywal opuści prawicę – wystrzeli lewym kopnięciem na głowę.

GIF 21, GIF 22

Kopnięcia prawą nogą również nie są obce Amerykaninowi, co obrazuje GIF 21 z jego pierwszej walki z Gabrielem Migliolim. Markowany lewy poprzedzający kopnięcie? Jest. Natomiast na GIFie 22 trafia lewym highkickiem Andy Ogle’a – również markując wcześniej lewy prosty – kontynuując następnie natarcie kombinacją pięściarską.

Lowkingi

Najczęstszym kopnięciem w arsenale Iaquinty jest bez wątpienia lowking – w 90% kopany prawą nogą. Zdecydowanie ulubioną jego odmianą stosowaną przez Ala jest wersja „stepująca”, którą na najwyższym poziomie, niemal do perfekcji opanował Donald Cerrone. W maksymalnym uproszczeniu – chodzi o to, by czyniąc wiatr pięściami, zmusić rywala do po pierwsze – skupienia się na górnej partii ciała, i po drugie – zmuszenia go do cofnięcia się. Jeśli jedna i drugie się powiedzie, zawodnik uderzający takim lowkingiem zyskuje cenną przestrzeń do dynamicznego wkroczenia w dystans umożliwiający kopnięcie.

GIF 23, GIF 24, GIF 25

GIF 26, GIF 27, GIF 28

Powyższe to tylko niektóre z licznych przykładów, gdy Al Iaquinta stosuje wyżej wymienione lowkingi. To bez wątpienia jego ulubiona technika nożna. Warto mieć to na uwadze, bo takie kilka takich kopnięć może bardzo poważnie zdewastować nogę, znacząco ograniczając mobilność.

Jak to zwykle przy kopnięciach u Ala Iaquinty bywa, lowkingi sygnalizuje on markowanym lewym prostym służącym zmyleniu przeciwnika.

Przechwyt kopnięć

Przechwytywanie kopnięć staje się firmowym znakiem zawodników z gymu Serra-Longo.

GIF 29, GIF 30, GIF 31

Powyżej przykłady tego, jak robi to sparingpartner Iaquinty i aktualny mistrz dywizji średniej Chris Weidman (pełna analiza umiejętności pogromcy Silvy tutaj, analiza detronizacji Spideratutaj). Najbliższy rywal Piotra Hallmanna jest w tym aspekcie nawet lepszy! No, może nie lepszy, ale równie efektywny.

GIF 32, GIF 33, GIF 34

Al Iaquinta umiejętnie przechwytuje lowkingi, z tym, że w przeciwieństwie do swojego starszego kolegi, nie wykorzystuje tego do trafienia własnym, ale głównie do spychania rywali na siatkę. Na GIFie 31 łapie kopnięcie na korpus Jona Tucka, który próbuje potem zapinać poddanie w locie, ostatecznie lądując na plecach. Na kolejnym przykładzie chwyta wewnętrznego lowkinga Mylesa Jury, ale ten nie dał sobie większej krzywdy z tego tytułu uczynić. Wreszcie na GIFie 34 przechwytuje wewnętrzne kopnięcie Michaela Chiesy, by potem jednonogiego rywala zepchnąć do siatki i tam zasypać gradem ciosów.

GIF 35, GIF 36, GIF 37

Podobnie na GIFie 35 – tym razem łapie zewnętrznego lowkinga Chiesy, wykorzystując to do wepchnięcia go w siatkę i zaatakowania w tej niedogodnej pozycji. Na kolejnych dwóch przykładach Iaquinta powala Ryana Couture – o ile na GIFie 36 nawet nieszczególnie się wysila, to na GIFie 37 po przechwyceniu nogi z impetem rusza na swojego rywala – była to końcówka rundy a zatem dogodny moment, żeby zapunktować w oczach sędziów.

Kombinacje, agresja, triki

Amerykanin nie jest specjalistą od łączenia technik pięściarskich z kopanymi, tylko od czasu do czasu z nich korzystając.

GIF 38, GIF 39, GIF 40

Dwa pierwsze gify pochodzą z walki Ala Iaquinty z Vincem Pichelem podczas piętnastego sezonu TUFa. Na pierwszym z nich Iaquinta kontruje swojego rywala kombinacją prawy – lewy – lowking, natomiast na drugim cała kombinacja pięściarska jest w zasadzie tylko przygotowaniem pod kończący ją potężny lowking. Z kolei na GIFie 41 Iaquinta rzuca lewy prosty, za którym podąża wysokie kopnięcie na głowę. Następnie rusza do kombinacji lewy sierp – prawy prosty – lewy sierp, ale Pichel schodzi do boku, unikając tych uderzeń i jednocześnie samemu kontrując prostym.

Al Iaquinta jest bardzo agresywnie walczącym zawodnikiem. Niemal nieustannie wywiera presję na swoich rywalach, starając się spychać ich pod siatkę, by tam ustawić ich pod swój prawy sierpowy.

GIF 42

GIF 42 pochodzi z walki Iaquinty z Jurym – Amerykanin rusza z kombinacją lewy prosty – prawy sierp – lewy sierp, spychając pod siatkę Mylesa i kontynuując szarżę ponowieniem tej samej kombinacji. Kilka z tych ciosów dochodzi celu, a będący pod ostrzałem Jury nie ma nawet okazji do skontrowania, uciekając do boku.

GIF 43, GIF 44, GIF 45

Al Iaquinta ma w swoim arsenale kilka sztuczek. Pomimo tego, że generalnie na ciosy rywala odpowiada własnymi, to czasami czyni od tego odstępstwa. Na GIFie 43 unika kombinacji Pichela schodząc i balansując nisko głową. Natomiast na GIFie 44 świetnie obniża pozycję, sugerując zejście po nogi czy też cios na korpus – w efekcie czego ugina się też Pichel – by błyskawicznie doskoczyć do jego opuszczonej głowy i zaatakować kombinacją prawego podbródkowego i lewego sierpa, które dochodzą szczęki rywala. Al miał kończyć wysokim kopnięciem, ale zrezygnował.

W ogóle Iaquinta całkiem nieźle operuje podbródkowym i trzeba będzie uważać na tą technikę. Na GIFie 45 podobną jak wyżej kombinacją kontruje atak Andy Ogle’a, choć Anglik demonstruje niezłą szczękę, nie tylko przyjmując te ciosy, ale i odgryzając się lewym.

GIF 46

Andy Ogle nie miał już jednak nic do powiedzenia, gdy potężny łokieć powalił go na deski, gdzie Al Iaquinta szybki ubił Anglika. Dodajmy, że z łokci Amerykanin jak dotychczas korzystał tylko sporadycznie, co wcale, rzecz jasna, nie oznacza, że w klinczu nie zacznie nimi częstować Polaka.

Grappling

Jak wspomniałem na samym początku, Al Iaquinta wywodzi się z zapasów, których poziom nieustannie szlifuje, trenując wspólnie z Chrisem Weidmanem. Ala trudno obalić, w klinczu błyskawicznie przekłada ręce pod pachami, nie dając się sprowadzić. Sam obala sporadycznie – ale skutecznie.

GIF 47, GIF 48, GIF 49

Powyżej przykładowe obalenia Iaquinty w starciu z Jonem Tuckiem (GIF 47) i Vincem Pichelem (GIF 48 i 49). Inne – po przechwyceniu nogi – na GIFie 37.

W parterze Iaquinta rzadko odwołuje się do prób technik kończących – preferuje uderzenia z góry.

Słabe strony?

Tym samym omówiliśmy sobie dokładnie sposób, w jaki toczy swoje pojedynki Al Iaquinta. Znamy jego ulubione kombinacje, wiemy, w jakich aspektach jest mocny. Przejdźmy zatem teraz do luk w jego umiejętnościach, które Piotr Hallmann mógłby wykorzystać, zapewniając sobie drugie zwycięstwo w UFC. Aby poznać elementy, w których Al Iaquinta nie błyszczy, kliknij „Dalej”.

1 2Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 36

  1. Szacunek za włożoną pracę.

    Niestety oglądałem edycję TUF, w którym walczył Iaquinta i biorąc pod uwagę, że Myles Jury sobie z nim nie poradził, mam złe przeczucia przed tą walką. Grappling powinien być po stronie Piotra, ale skoro Jury ze swoimi zapasami tak naprawdę nic nie zdziałał, to będzie bardzo ciężko. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie skreślam Hallmanna, ale faworytem tego starcia nie jest.

  2. Ale żeś się chłopie napracował. Mega szacunek!
    Piotrek będzie miał strasznie trudną przeprawę. Rywal w stójce dużo groźniejszy od Trinaldo, a widzieliśmy jak Piotrek miał ciężko z Massarandubą. Trzymam kciuki za to, że uda mu się sprowadzić walkę do parteru i stamtąd już Iaquinty nie wypuścić.

  3. Również kciuki za Piotrkiem, ale stylem wybitnie Iaquinta Piotrkowi nie pasuje – groźny striker (a Piotrek ma moim zdaniem słabą jeszcze defensywę w stójce), którego ciężko obalić, a podejrzewam, że na tę okoliczność Serra go ładnie wyszkolił. Strasznie ciężka walka się szykuje, ale liczę, że i tym razem nasz rodak zwycięży.

  4. Świetna analiza, dodam jeszcze, że fajne ten podział na dwie części. Po pierwszej można odnieść wrażenie że będzie bardzo ciężko, ale jest druga część, która pozwala na nieco optymizmu. Nie pamiętam, czy w którejś z poprzednich analiz taki podział był, ale tu naprawdę spoko to wyszło.

    Co do samej walki to jestem przekonany, że Hallmann da radę obalić Iaquintę, zajść za plecy i skończyć RNC. Taki scenariusz chciałbym zobaczyć.

  5. Kierwa Wy tu o błędach tylko, a oprócz Slimycha (który i tak jako że członek teamy nie jest obiektywny do końca ;-)))) nikt nie pochwalił autora. (Hubi, „dużo błędów” i…wymieniłeś raptem 2 już wspomniane wcześniej…po co taki komentarz w takim razie w ogóle?).

    SUPER ROBOTA. Świetna analiza. Niestety , mimo ,że oczywiście kibicuje naszemu, jakoś nie widze jego wygranej. Chiesa jest lepszy w parterze od Płetwala i nie wydaje mi sie , że Piotr poradzi sobie w tej płaszczyźnie z Alem. Nie jest na tyle szybki, by skutecznie wejść za plecy rywala, którego o brak szybkości posądzać nie możemy. Kondycja – tu też niestaty nie widze przewagi Polaka, tak jak to miało miejsce w jego poprzednim starciu, gdy rywal spuchł. Stójkę wyłożyłes w sumie jak przysłowiowej krowie na rowie i niech Piotr nawet nie próbuje wdawać się w szaleńcze wymiany ze swoim przeciwnikiem, bo niestety wydaje mi sie ,że raz – będzie wolniejszy, dwa – jest spora szansa, że nadzieje się na któryś z cepów. Tu mam nadzieję, że górę weźmie spokojna natura Polaka i mam nadzieję, że nie da się sprowokować, a także sam nie wpadnie w tryb tzw. berserkera (przy okazji pozdrawiam ów sekcję bjj, do której uczęszcza od niedawna mój synalek ;-) )
    REASUMUJĄC:
    – polowanie na podbródkowy;
    – osłabianie nóg lowkingami;
    – wykorzystanie nadarzającej sie możliwości szybkiego wejścia za plecy rywala;
    – BROŃ CIE PANIE BOŻE – NIE WDAWANIE SIE W SZALEŃCZE WYMIANY Z RYWALEM!

    Yo.

  6. Błąd znalazłem w trakcie czytania, a w zasadzie na samym początku, więc jeszcze nie miałem czego chwalić. Teraz jestem po lekturze i naiver jak zwykle nie zawodzi. Utrzymywałem, że poprzednia analiza przeciwnika dla Piotrka była najlepszą jaka pojawiła się w internecie. Nie inaczej jest i teraz. Fachowa robota.

  7. Dzięki, pany!

    Powiem szczerze, że to była jedna z trudniejszych analiz, bo w stójce Al jest bardzo przekrojowy i trudno było wychwycić jakieś schematy. Już mi się w pewnym momencie po obejrzeniu pierwszych walk wydawało, że coś jest super pomysłem na niego – odchodzenie od jego mocniejszej ręki na przykład, a tu chwilę potem wali lewymi sierpowymi i teoria padła :)

    Spraycro – cały czas eksperymentuję z Sierpem, taka konwencja pojawiła się po raz pierwszy, ale pewnie nie po raz ostatni. Choć najbliżej mi chyba do tej z Sierpem z Conorem McGregorem.

    Osobiście oceniam walkę 50/50. Iaquinta nie ma nokautującego ciosu (gify 42, 45 czy szczególnie 53), a Piotrek całkiem nieźle operuje prostymi. Co nie zmienia faktu, że nie uważam, by bawienie się z nim w stójce było dobrym pomysłem. Jeśli Płetwal czuje się mocny kondycyjnie, to może spróbować narzucić swoje tempo, czyli – nie cofać się, tak jak robi to każdy rywal Iaquinty. Wymarzony scenariusz to udane obalenie Piotrka jakoś na początku – nawet jeśli nic z niego nie wyniknie, to powinno to ostudzić zapędy stójkowe Amerykanina, który od tej pory musiałby bardziej uważać. Al jest też statyczny w defensywie i ma problemy, gdy rywal dużo się porusza, atakując z różnych kątów (gif 63) – choć Piotrek nie jest raczej zawodnikiem tego typu, ale gdyby spróbował…

    1. Gif 1, gif 2, gif 46. Poza tym Andy Ogle to piórkowy. Uważam, że wymienione przeze mnie w poprzednim komentarzu przykłady bardziej przemawiają za tym, że Al „nie ma nokautującego ciosu”, niż wymienione trzy za tym, że „ma nokautujący cios”. Co oczywiście nie znaczy, że ma watę w rękach, bo bije mocno.

  8. Doskonale to wszystko przedstawiłeś. Myślę, że Piotrek jest bardziej poukładanym fighterem od Ala. Hallmann też raczej się nie cofa. Myśle, że będzie obalał Ala, który będzie ruszał z ciosami. Wejście w tempo i Amerykanin znajdzie się na ziemi. Ja bardzo wierze w GnP Piotrka i uważam, że jest ono na światowym poziomie.

  9. Ty Naiver trenowałeś jakieś stójkowe sztuki walki? Bo patrząc na jakość tych analiz to można stwierdzić, że musiałeś bardzo długo trenować. Zawodnicy powinni Cie zatrudniać do rozpracowywania przeciwników, bo myślę, że od większości trenerów lepiej to robisz.

    1. Dzięki! Do jakichkolwiek trenerów jednak mi daleko.

      Sporty były różne, ale jeśli chodzi o sztuki walki, to tylko boks, ale nigdy nie nazwałbym tych sparingów za młodu profesjonalnym ani nawet amatorskim treningiem. Teraz przymierzam się, żeby wrócić, ale już tak się przymierzam kilka miesięcy… :)

  10. Świetna robota. Widziałem, że Piotrek udostępnił na swoim fb, więc znaczy, że pewnie przeczytał. Jeśli przeczytał, użyje i rzeczywiście przysłużą się do jego wygranej, nie mam pytań – powinien Ci odpalić coś z bonusa :)
    Naprawdę robisz świetną, pożyteczną robotę dla naszych w UFC.
    Wracając do Piotrka, trochę mnie martwi duża pewność siebie i stawianie go w roli faworyta przez wielu, w tym zagranicznych ekspertów. Wiem, że ma bardzo poukładane w głowie, ale rola underdoga w starciu z Trinaldo wyszła mu znakomicie. Oby, odpukać, tym razem obronił swoją pozycję lekkiego faworyta. Dla mnie jest zupełne 50/50

  11. Dzięki! Moja mała cegiełka dla naszych zawodników w UFC :) Również jednak uważam, że Iaquinta to groźniejszy rywal niż Trinaldo. W tamtym starciu rozkładałem szanse 60/40 dla Piotrka, a dawałbym jeszcze więcej Piotrkowi, gdyby nie był to jego debiut i to w Brazylii. Tutaj daję już 50/50, więc żaden wynik mnie nie zaskoczy. Po cichutku liczę, że przewaga siłowa Płetwy odegra kluczową rolę – nie da się ustrzelić, stopując ofensywne zapędy Ala prostymi i dodatkowo ograniczając je ryzykiem sprowadzenia – a w klinczu i w parterze zamęczy Iaquintę.

    Powoli przymierzam się do Bruno Santosa, choć ciężko znaleźć jego ostatnie walki… :/

  12. Ten artykuł powinien uświadomić wielu osobom, które już skazały Iaquintę na porażkę, jak ciężkie zadanie czeka Piotrka w tą sobotę.

    Dobry artykuł, czytało mi się go najlepiej ze wszystkich dotychczasowych z cyklu „Sierpem”.

Dodaj komentarz

Back to top button