Jon Jones zawiesił rękawice na kołku, ustępując – bez walki – miejsca na tronie wagi ciężkiej Tomowi Aspinallowi. Jak do tego doszło?
Podczas konferencji prasowej po bieda-gali UFC Fight Night w Baku Dana White poinformował o zakończeniu dwukrólewia w kategorii ciężkiej – a to za sprawą zawieszenie rękawic na kołku przez Jona Jonesa. Tym samym prawowitym mistrzem został Tom Aspinall.
Dlaczego Bones nie wyszedł do Brytyjczyka? Czy White ponownie rozminął się z prawdą? Jak zapamiętamy Jonesa? Co dalej z Aspinallem?
Poniżej omówienie końca dwukrólewia w wadze ciężkiej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Pamiętam Bartek Twój filmik przed walką Jones – Gane. Mówiłeś, że Francuz to najlepszy technicznie kickboxer w UFC, ma najlepszą pracę na nogach i szybkość zawodników z kategorii półśredniej. Jest wielki, silny, atletyczny. Miał dobre nazwiska w CV, walkę z Ngannou przegrał przez drobny błąd, ale w sumie to wyglądał lepiej od Kameruńczyka. Dlaczego Jones miałby nagle się bać Toma, który nie ma nawet w połowie tak dobrych papierów? Po prostu kiedyś musiał w końcu przejść na emeryturę. Myslę, że to UFC nie chciało go puścić i próbowali przekonać, ale pieniądze to nie wszystko. A btw
Miocić nawet mając te 42 lata spokojnie by ogarnął takiego Blaydesa, co walczył wczoraj.
Nawet dwa razy w tym nagraniu oddawałem Jonesowi szacunek za pokonanie Gane’a, wspominając, że minimalnie faworyzowałem Francuza.
Dlaczego miałby się bać Aspinalla. Naprawdę? Mam wymieniać? Bądźmy poważni. Cała akcja Jones/Aspinall to przykład najbardziej wulgarnego i ostentacyjnego plamienia nogawki w historii UFC. Miliony powodów, wyzywanie innych rywali, zaporowe warunki, a potem odrzucenie oferty spełniającej zaporowe warunki, ciągłe gadki o Aspinallu, umniejszanie mu itd. Odchodzi w smrodzie unoszącym się po samo niebo.