UFC

UFC FN: Holloway vs. Allen – wyniki, relacja i najlepsze akcje (VIDEO)

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night: Holloway vs. Allen, która odbyła się w Kansas City.

W walce wieczoru Max Holloway (24-7) zadał pierwszą w oktagonie UFC porażkę Arnoldowi Allenowi (19-2). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.


W co-main evencie Edson Barboza (23-11) znokautował w pierwszej rundzie faworyzowanego Billy’ego Quarantillo (17-5). Pełna relacja z walki – tutaj.





Dustin Jacoby (18-7-1) starał się od początku pojedynku walki z Azamatem Murzakanovem (13-0) kontrolować dystans, kąsając rywala prostymi i lowkingami. Jednak walczący z odwrotnego ustawienia Rosjanin ostro skracał dystans z ciosami, polując zarówno na głowę, jak i korpus Amerykanina. Jednym z uderzeń mocny nawet wstrząsnął Jacobym, ale nie był w stanie go dobić.

Druga runda była znacznie bardziej wyrównana – obaj zawodnicy mieli swoje momenty, Amerykanin spędził sporo czasu, kontrolując Rosjanina na ogrodzeniu – ale na 20 sekund przed jej zakończeniem Murzakanov mocno podkręcił tempo, dwukrotnie posyłając Jacoby’ego na deski srogim lewym sierpowym. Amerykanin przetrwał, ale zainkasował jeszcze kilka mocnych uderzeń.

W ostatniej odsłonie Dustin zdecydowanie podkręcił tempo, wyraźnie zmęczonego już Azamata rozbijając ciosami na głowę i korpus – jednym z tych ostatnich naruszył nawet Rosjanina, choć ten starał się odgryzać. Amerykanin wybronił się przed desperackimi próbami zapaśniczymi Rosjanina, ale… Ostatnie dwie minuty spędził w klinczu, gdzie starał się przewrócić rywala.

Sędziowie byli jednogłośni, wskazując w stosunku 3 x 29-28 na Azamata Murzakanova, który odniósł tym samym trzecie zwycięstwo z rzędu w oktagonie UFC. Dla Dustina Jacoby’ego była to druga z rzędu porażka.


Ion Cutelaba (17-9-1) zdemolował Tannera Bosera (20-10-1) w pierwszej rundzie. Szczegóły – tutaj.


Początek pojedynku Pedro Munhoza (20-7) z Chrisem Gutierrezem (19-4-2) należał do tego ostatniego, który umiejętnie unikał ciosów i lowkingów rywala, kąsając go własnymi atomowymi niskimi kopnięciami. Jednak z czasem Brazylijczyk doszedł do głosu – i to jak! Potężnym sierpem posłał Amerykanina na deski i choć nie zdołał go skończyć, spędził w parterze na górze sporo czasu. Gutierrez wrócił na górę, wykorzystując nieudaną próbą poddania ze strony Brazylijczyka. W stójce Munhoz nadal ostro nacierał, ale Gutierrez zaliczył kilka dobrych uderzeń – w tym efektowną obrotówkę na korpus.

W rundzie drugiej piwotalnych akcji nie stwierdzono. Obaj zawodnicy notowali sukcesy przy wykorzystaniu niskich kopnięć i ciosów, głównie prostych. Munhoz był zawodnikiem agresywniejszym, zmuszając Gutierreza do walki ze wstecznego.

Ostatnia odsłona była wyrównana. Munhoz i Gutierrez mieli swoje dobre momenty w obszarze boksu i lowkingów, ale to Brazylijczyk nadawał tempo walce, nieustannie nacierając.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na Pedro Munhoza, który powrócił na zwycięskie tory po dwóch kolejnych porażkach. Seria ośmiu walk bez porażki Chrisa Gutierreza – siedmiu zwycięstw i remisu – dobiegła końca.


W pierwszej odsłonie walki otwierającej kartę główną pomiędzy Clayem Guidą (38-23) i Rafa Garcią (16-3) Amerykanin był znacznie aktywniejszym zawodnikiem, hasając wokół trzymającego środek oktagonu Meksykanina i wyprowadzając mnóstwo uderzeń. Rzecz jednak w tym, że w zdecydowanej większości szyły one powietrze albo trafiały na gardę rywala, podczas gdy Garcia regularnie kąsał Guide szybkimi prostymi i krótkimi kombinacjami, rozbijając jego twarz.



W rundzie drugiej przewaga Meksykanina jeszcze wzrosła. Amerykanin starał się co prawda podkręcać tempo, wdawać w wymiany, skracać dystans, a nawet poszukał obalenia, ale wszystko na marne. Garcia kąsał go bowiem nieustannie ciosami prostymi, głównie lewym. Tu i ówdzie dokładał też sierpy czy podbródki.

Także w trzeciej odsłonie karty w oktagonie rozdawał Garcia, będąc zdecydowanie skuteczniejszym w szermierce na pięści i kopnięcia. W końcówce podkręcił nawet tempo, szukając nokautu, ale Guida przetrwał, choć na koniec zawodów był mocno porozbijany.

Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie na Rafę Garcię w stosunku 3 x 30-27. Dla Meksykanina było to drugie z rzędu zwycięstwo i czwarte w ostatnich pięciu występach.


TJ Brown (17-10) i Bill Algeo (17-7) dali srogi, krwawy pojedynek, w którym szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, tona drugą stronę. Algeo trafiał srogimi lowkingami, podczas gdy wściekle nacierający Brown raz za razem dosięgał go ciosami, mocno rozbijając rywalowi twarz.




W drugiej rundzie wydawało się, że przewaga Browna wzrasta, ale wszystko zmienił bajeczny krótki kontrujący łokieć, którym Algeo posłał go na deski. W parterze zaszedł rywalowi za plecy, zmuszając go do poddania walki duszeniem zza pleców.

Bill Algego powrócił tym samym na zwycięskie tory po zeszłorocznej porażce z Andre Filim. Była to jego trzecia wygrana ostatnich czterech występach.


W ważnym dla układu sił w wadze muszej starciu Brandon Royval (15-6) znokautował w pierwszej rundzie faworyzowanego Matheusa Nicolau (19-3-1). Pełna relacja z walki – tutaj.


Zak Cummings (25-7) zdemolował i w trzeciej rundzie znokautował Eda Hermana (24-16). Po walce obaj zawodnicy zakończyli kariery. Pełna relacja – tutaj.


Gillian Robertson (12-7) poddała Pierę Rodriguez (9-1) w drugiej rundzie, choć po przerwaniu walki przez sędziego Brazylijka protestowała, twierdząc, że nie klepnęła.


Pierwsza połowa rundy otwierającej walkę Lando Vannaty (12-7-2) z Danielem Zellhuberem (13-1) należała do ruchliwego Amerykanina, który pozostawał nieuchwytnym celem dla Meksykanina, kąsając go głównie lowkingami. Jednak Zellhuber w końcu wstrząsnął Amerykaninem srogą kontrą, potem rozpuszczając kanonadę uderzeń. Sędzia co i rusz krzyczał do Vannaty, aby ten się bronił, poprawił pozycję. Wydawało się, że młodzian jest o jedno dobre uderzenie od skończenia Amerykanina, ale ten przetrwał. W samej końcówce rundy odpowiedział nawet ładną kontrą, choć do narożnika schodził porozbijany.

W drugiej odsłonie Vannata pozostawał w nieustannym ruchu, doskakując do rywala z krótkimi kombinacjami na korpus i głowę, a także niskimi kopnięciami. Meksykanin nieźle pracował prostymi, wykorzystując swój bajeczny zasięg ramion, ale to Amerykanin był aktywniejszy i skuteczniejszy.

Początek ostatniej rundy należał zdecydowanie do Zellhubera, który trafił kilkoma dobrymi uderzeniami, spychając Vannatę do mocnej defensywy. Później starcie się wyrównało. Meksykanin kąsał rywala długimi prostymi, podczas gdy Vannata czaił się na krótkie kombinacje w kontrach, nierzadko kończona kopnięciami.

Sędziowie wskazali jednogłośnie na Daniela Zellhubera w stosunku 29-27, 29-28, 30-27.


Denise Gomes (7-2) znokautowała Brunę Brasil (8-3-1) w drugiej rundzie zawodów.


Gaston Bolanos (7-3) w pierwszej rundzie walki z Aaronem Phillipsem (12-5) prezentował się lepiej, co i rusz kontrując nieszczególnie sprawnego w szermierce na pięści i kopnięcia rywala krosami. Dwie kolejny rundy były znacznie bardziej wyrównane – w obu Bolanos i Phillips mieli dobre momenty. Bolanos był skuteczniejszy pod kątem uderzeń – zarówno w stójce, jak i w parterze – podczas gdy Phillips był w stanie dłuższymi fragmentami kontrolować rywala w walce na chwyty, polując na poddania.

Sędziowie wskazali jednogłośnie na Gastona Bolanosa w stosunku 2 x 30-27, 29-28.





Wyniki UFC FN: Holloway vs. Allen

Walka wieczoru

145 lb: Max Holloway (24-7) pok. Arnolda Allena (19-2) jednogłośną decyzją (2 x 49-46, 48-47)

Co-main event

145 lb: Edson Barboza (23-11) pok. Billy’ego Quarantillo (17-5) przez KO (latające kolano), R1, 2:37

Karta główna

205 lb: Azamat Murzakanov (13-0) pok. Dustina Jacoby’ego (18-7-1) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
205 lb: Ion Cutelaba (17-9-1) pok. Tannera Bosera (20-10-1) przez TKO (ciosy), R1, 2:05
135 lb: Pedro Munhoz (20-7) pok. Chrisa Gutierreza (19-4-2) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
155 lb: Rafa Garcia (16-3) pok. Claya Guidę (38-23) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

Karta wstępna

145 lb: Bill Algeo (17-7) pok. TJ-a Browna (17-10) przez poddanie (RNC), R2, 1:40
125 lb: Brandon Royval (15-6) pok. Matheusa Nicolau (19-3-1) przez TKO (kolano na głowę i ciosy), R1, 2:09
205 lb: Zak Cummings (25-7) pok. Eda Hermana (24-16) przez TKO (ciosy), R3, 4:13
115 lb: Gillian Robertson (12-7) pok. Pierę Rodriguez (9-1) przez poddanie (balacha), R2, 4:21
155 lb: Daniel Zellhuber (13-1) pok. Lando Vannatę (12-7-2) jednogłośną decyzją (30-27, 29-27, 29-28)
115 lb: Denise Gomes (7-2) pok. Brunę Brasil (8-3-1) przez TKO (ciosy), R2, 2:42
135 lb: Gaston Bolanos (7-3) pok. Aarona Phillipsa (12-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
135 lb: Joselyne Edwards (13-4) pok. Lucie Pudilovą (14-8) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button