
„Tym razem zrobiłem z siebie głupka” – pierwsze słowa trenera i Jacka Delli Maddaleny po klęsce z Islamem Makhachevem na UFC 322
Z obozu Jacka Delli Maddaleny napłynęły pierwsze komentarze po sobotniej porażce z Islamem Makhachevem.
Jack Della Maddalena i jego trener Ben Vickers zabrali po raz pierwszy głos po zeszłotygodniowej gali UFC 322.
W Nowym Jorku Australijczyk nie potrafił znaleźć odpowiedzi na grę zapaśniczo-parterową Islama Makhacheva, przegrywając po jednostronnym widowisku jednogłośną decyzją sędziowską. Stracił tym samym tytuł mistrzowski kategorii półśredniej.
Od czasu klęski w Madison Square Garden nikt z australijskiej ekipy nie zabierał głosu, ale zmieniło się to w czwartek.
Trener JDM Bek Vickers udzielił obszernego wywiadu na kanale Submission Radio, posypując głowę popiołem i żadnych wymówek nie szukając. Podkreślił, że w pełni zdaje sobie sprawę, jak z perspektywy czasu wyglądają jego zapowiedzi, w których wróżył dominujące zwycięstwo swojemu podopiecznemu – i bierze konsekwencje tych słów na przysłowiową klatę.
– Chciałbym naprawdę pochwalić Islama za jego występ – powiedział. – Można wyjść na idiotę, gdy pojawiasz się w podcaście i przewidujesz różne rzeczy, a one się nie sprawdzają. Wierzyłem we wszystko, co powiedziałem, i tym razem się nie sprawdziło, ale przez dziesięć lat prawie wszystko, co powiedziałem, spełniło się. Tym razem zrobiłem z siebie głupka. Opracowali mistrzowski plan gry, a Islam zrealizował go perfekcyjnie. Gratulacje dla Islama za ugruntowanie swojej pozycji jako prawdopodobnie najlepszego zawodnika wszech czasów.
Po walce pojawiły się spekulacje dotyczące stanu zdrowia Delli Maddaleny. Kilka razy podczas pojedynku wykrzywiał bowiem twarz w grymasie (prawdopodobnie) bólu. Vickers jednak odniósł się do tematu z rezerwą.
– Jeśli decydujesz się na walkę, to nie ma żadnego znaczenia, co tam, k***a, jest z tobą nie tak, jeśli coś jest nie tak – powiedział. – Ani niczego nie będziemy potwierdzać, ani nie będziemy zaprzeczać. Gdy zdecydowaliśmy się na wejście do oktagonu, wierzyliśmy, że Jack może wygrać walkę. Tyle mogę powiedzieć. Nie ma tutaj żadnych wymówek. Nie zrobiliśmy tego dnia wystarczająco, aby wykonać robotę. Tyle.
Nie ukrywając wielkiego smutku i rozczarowania, Vickers pokusił się jednak o wskazanie drobnego pozytywu – a mianowicie odnotował, że Della Maddalena nie dał się skończyć tak znamienitemu grapplerowi jak Makhachev, co dobrze rokuje na przyszłość.
Australijski trener nadal wierzy, że jego zawodnik jest w stanie pokonać Dagestańczyka, choć zdaje sobie w pełni sprawę, że takie prognozy po UFC 322 spotkają się z lawiną krytyki i szyderstwo.
– Plan na walkę polegał na tym, aby utrzymywać dłuższy dystans, często mieszać ustawienie – powiedział. – Gdy przednia noga zostaje na początku walki uszkodzona, to oczywiście odbija się na planie na walkę pod kątem mieszania ustawień i tego typu rzeczy.
– Muszę pochwalić ich za to, jaki plan na nas przygotowali. Wyraźnie było widać, że mocno analizowali nasze walki. Mieli odpowiedź na naszą obronę, wykorzystując do tego kopnięcia na głowę i tego typu rzeczy.
Dopytywany, jak miewa się po utracie tytułu mistrzowskiego i pierwszej od prawie dekady porażce Jack, Ben stwierdził, że były mistrz to stoik, który nie dzieli się chętnie swoimi uczuciami z otoczeniem. Humorem jednak oczywiście nie tryskał.
Sam Della Maddalena w czwartek wieczorem po raz pierwszy skomentował nieudany występ w Nowym Jorku, publikując krótki wpis w mediach społeczniściowych.
– Dziękuję tym, którzy zawsze wspierają – napisał. – Islam jest jednym z największych i zasłużył na zwycięstwo. Wyciągnę wnioski i idę dalej.
Poniżej zapowiedź sobotniej gali UFC Katar.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.






