UFC

Tony Ferguson: „Nate, zaje*ię cię samymi stocktońskimi liśćmi, dzieciaku”

Tony Ferguson nie przebiera w słowach, wyjaśniając, dlaczego trylogia Conora McGregora z Natem Diazem nie ma żadnego sensu.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w swoim powrocie do oktagonu mistrz kategorii lekkiej Conor McGregor skrzyżuje po raz trzeci pięści z Natem Diazem, ale zdecydowanie nie jest to w smak Tony’emu Fergusonowi, który 7 października w walce wieczoru gali UFC 216 pójdzie w oktagonowe balety – z tymczasowym pasem mistrzowskim na szali – z Kevinem Lee.

I wygląda na to, że El Cucuy zrobi, co w jego mocy, aby wbić klin między McGregora i Diaza – a przyznać trzeba, że ma do tego kilka mocnych narzędzi.

Jeśli bowiem odprawi w dobrym stylu Lee, a następnie wywoła medialną burzę, nie zostawiając suchej nitki na Irlandczyku i odsądzając go od czci i wiary, szefostwu UFC trudno będzie przymknąć na to oko i po prostu doprowadzić do pozbawionej jakiegokolwiek sportowego sensu dublińsko-stocktońskiej trylogii.

I wydaje się, że Ferguson powoli rozpoczyna przygotowywanie gruntu pod walkę z McGregorem – póki co w mediach.

Nate Diaz i Conor McGregor to banda dziwek.

– powiedział w programie Submission Radio (za BJPenn.com).

Chcą opowiadać, jak to, kurwa, mogą zrobić sobie wielką, kasową walkę. Jeśli szukacie prawdziwego gangstera, jedziemy z tym gównem.

Nate, zajebię cię samymi stocktońskimi liśćmi, dzieciaku. Nie znasz mnie, kurwa. Po prostu. To samo z Conorem McGregorem. Jesteście bandą dziwek i bandą oszustów. Jeśli chcesz się lać, póki jesteśmy w UFC, dlaczego nie przyjdziesz i nie podpiszesz wykropkowanego pola, gdy już się ogarniesz, żeby bronić jebanego pasa?

Jeśli zdobędę pas, a on będzie miał swój, to musimy zrobić unifikację. Jebać to trzecie gówno z Natem Diazem. Obie dziwki robią wszystko, żeby zarobić kasę. Nate nie chce się bić, bo musi dojść do siebie od tego jebanego pozwu od byłego menadżera i innych rzeczy. McGregor musi bronić pasa albo go zwakować. Musi go bronić, musi wrócić. Jeśli nie, gówno zostanie z jego dziedzictwa. Naprawdę, po co my mamy te wszystkie rankingi? Po co mamy te pasy? Po co to wszystko?

Jeśli zamieni też słowa na czyny, zostawiając w pokonanym polu Lee i nie nabawiając się kontuzji, może mocno skomplikować plany McGregorowi i Diazowi.

*****

Donald Cerrone: „Więc pytam ich – a co z Polską?”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button