UFC

„Straciłbym furę pieniędzy” – Dustin Poirier szczerze o zakazie bukmacherskim ze strony UFC

Dustin Poirier wyjaśnił, dlaczego z perspektywy czasu absolutnie szat nie rozdziera z powodu zakazu bukmacherskiego, jaki kilka miesięcy temu wprowadziło UFC.




W październiku zeszłego roku – jeszcze przed niesławną historią z Darrickiem Minnerem, który w zagadkowy sposób przegrał z Shayilanem Nuerdanbieke, co wywołało szeroko zakrojone śledztwo obejmujące między innymi jego trenera Jamesa Krause – organizacja UFC zakazała swoim zawodnikom oraz ich sztabom uczestnictwa w zakładach bukmacherskich związanych z walkami w oktagonie.

Jak wyjaśnił później sternik amerykańskiego giganta Dana White, decyzja ta była pochodną nacisków ze strony regulatorów otwierającego się na nowo po korona-szaleństwie rynku bukmacherskiego. Nie wiadomo natomiast, w jaki sposób UFC zamierza kontrolować swoich zawodników oraz ich sztaby.




Wiadomo za to, że zakaz ten wprowadzony przez amerykańską organizacją pozwolił zaoszczędzić sporo pieniędzy… Dustinowi Poirierowi. Zapytany bowiem o niego w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił portalowy Bloody Elbow, Diament przyznał, że zamierzał wówczas postawić na swoich kompanów z American Top Team, którzy ostatecznie przegrali swoje walki.

– Cieszę się, że to wprowadzili, bo na ogół stawiam na walki – powiedział Dustin. – Cieszę się, że do tego doszło zaraz przed walką O’Malleya z Yanem, bo straciłbym na tej walce furę pieniędzy. Postawiłbym na Gamrota, że pokona Dariusha, oraz na Petra, że pokona O’Malleya. Straciłbym sporo forsy, więc trochę mi jej zaoszczędzili.



Podczas październikowej gali UFC 280 w Abu Zabi Mateusz Gamrot i Petr Yan przegrali z Beneilem Dariushem i Seanem O’Malleyem, choć obaj byli bukmacherskimi faworytami zawodów, Rosjanin nawet bardzo wyraźnym.

Diament zdradził też, że straciłby pieniądze na starciu Islama Makhacheva z Charlesem Oliveirą, bo chciał postawić na Brazylijczyka.

Dustin Poirier ostatni pojedynek stoczył w listopadzie zeszłego roku, w ramach nowojorskiej gali UFC 281 poddając po fantastycznym widowisku Michaela Chandlera. Nie wiadomo, kiedy powróci do akcji, ale wiadomo, że interesują go wyłącznie największe pojedynki.




Do walki z Diamentem mocno garnie się wspomniany Beneil Dariush, który może pochwalić się serią aż ośmiu zwycięstw, ale zestawienie takie Luizjańczyka nie interesuje.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button