UFC

„Pokonałem rasizm, pokonałem system, je*ać bycie pokornym” – Kevin Lee odpowiada na rady Khabiba Nurmagomedova

Kevin Lee patyczkować się nie zamierza – przegrawszy z Alem Iaquintą, podkręca medialną atmosferę, nurkując w opary absurdu.

Słowa, jakie po gali UFC on FOX 31 w Milwaukee – gdzie przegrał jednogłośną decyzją sędziowską z Alem Iaquintą – skierował do niego Khabib Nurmagomedov, radząc mu nabranie pokory – nie umknęły najwyraźniej uwadze Kevina Lee.

Amerykanin, który ma na koncie między innymi sugestie, jakoby Cole Miller wygląda jak pedofil, a wszyscy Irlandczycy byli genetycznie tacy sami i brzydcy, bo spółkują między sobą, odniósł się do słów Dagestańskiego Orła we wpisie na Instagramie, uzupełniając wypowiedź o odpowiednie wątki, w pewnych kręgach gwarantujące mu nietykalność.

https://www.instagram.com/p/Brf_-sunx5l/

Pokonałem rasizm, pokonałem system, pokonałem biedę, a wszyscy chcą zobaczyć, jak przegrywam bez żadnego powodu. Jebać bycie pokornym.




Na tym nie koniec, bo Lee nagrał też krótki film, w którym podsumował przegrany pojedynek z Iaquintą.

https://www.instagram.com/p/Brf7CEPHwIV/

Nadal czuję, że wygraliśmy tę walkę w sobotę. Przez długi czas walczyłem z odwrotnej pozycji i na wstecznym – odwrotnie do mojego naturalnego stylu walki. Na ogół jestem dynamiczny, idę do przodu, jestem agresywny. Chciałem pokazać coś za bardzo odmiennego. Al wyszedł się bić, dał świetny występ, trafił świetnym uderzeniem w rundzie czwartej. Mogę powiedzieć tyle: wrócę i bez względu na wszystko i tak będę mistrzem.

Również goszcząc w programie Ariel Helwani’s MMA Show, Motown Phenom nie pozostawił wątpliwości, jak się sprawy mają.

Niby oddał szacunek Alowi Iaquincie, niby stwierdził, że czapki przed nim z głów, ale jednocześnie postawił sprawę jasno w kwestii przebiegu i wyniku walki. Otóż, nadal uważa, że sędziowie się pomylili. Nadal uważa, że przegrał wyłącznie na własne życzenie. Podkreśla, że na przestrzeni całej walki zainkasował tylko jeden dobry cios w czwartej rundzie, a generalnie Al „gówno mu zrobił”. Zarzeka się, że w ostatnich sekundach walki śmiał się rywalowi prosto w twarz, świetnie się bawiąc i będąc przekonanym, że wygrał. Nie ma też wątpliwości, że jest w stanie pokonać absolutnie każdego.

*****

Gangster z Brooklynu, rębajłowie z Brazylii i nowozelandzki zombie – pięć wniosków z UFC on FOX 31

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button