Bukmacher MMA

Podsumowanie Betting Club 2013

Witam wszystkich w podsumowaniu 2013 roku dla Betting Club. 22 maja pojawił się pierwszy epizod poświęcony gali UFC 160. Później cyklicznie pojawiały się kolejne epizody, których łącznie w 2013 roku było 20.

Postanowiłem wyniki mojej pracy obliczyć w następujący sposób. Na każdy typ postawiłem umowne 100 PLN, po czym odnotowałem zyski i straty z danego zakładu. Zapraszam do zapoznania się z wynikami mojej pracy.

Ep 1

Ep 2

Ep 3

Ep 4

Ep 5

Ep 6

Ep 7

Ep 8

Ep 9

Ep 10

Ep 11

Ep 12

Ep 13

Ep 14

Ep 15

Ep 16

Ep 17

Ep 18

Ep 19

Ep 20

Wykres

Podsumowanie

Podsumowanie 2013 przez roku autora.

Wynik uważam za słaby, ale nie tragiczny. Na bilans minusowy złożyło się wiele czynników. Głównym z nich jest zbyt duża ilość następujących błędów:

  • Często w Betting Club pojawiał się o jeden typ za dużo, który ostatecznie nie wszedł.
  • Zbyt często dawałem się nabrać na wysoki kurs bukmacherski.
  • Zdarzało mi się kierować sympatią i zimna kalkulacja grała w takich przypadkach rolę drugoplanową.

Takich błędów było zbyt wiele, co mocno odbiło się na końcowym wyniku. Do tego kompletnym niewypałem okazał się być typ ze statusem lidera drużyny.

Czasami brakowało też szczęścia. Przykładowo:

  • W 12 epizodzie Betting Club dwa typy nie weszły przegrywając po nie jednogłośnych decyzjach sędziowskich. O ile przegraną Demiana Mai można jeszcze zaakceptować, to Joey Beltran walkę z Fabio Maldonado po prostu wygrał. Gdyby sędziowie wtedy nie przekręcili wyniku walki, bilans Betting Club w 2013 roku byłby dodatni.
  • Nie miałem czasu opublikować epizodu na galę UFC Fight Night 28, gdzie miałbym 100% skuteczności. Identyczna sytuacja miała miejsce z galą UFC Fight Night 32.

Dużym problemem Betting Club były też początki. Jest to pierwszy tego typu temat w Polsce i całą jego formułę wymyślałem od zera. Na początku ważna dla mnie była rozbudowana oferta, co często kończyło się podawaniem typów, których być w temacie po prostu nie powinno. Szukanie na siłę underdogów i sztuczne pompowanie oferty nie było dobrym pomysłem. Ocuceniem była gala UFC 163, do której epizod w ogóle nie powinien się pojawić. Nie chciałem go pisać, nie miałem na niego pomysłu. Po namowie Czytelników postanowiłem jednak pobawić się w MacGyvera i z niczego zrobić coś. 6. epizod okazał się być totalną klapą. Bilans Betting Club po UFC 163 wynosił -548pln i wiedziałem, że trzeba coś zrobić, bo nie tak to wszystko miało wyglądać.

Od epizodu 7. zacząłem starać się poprawić ten wynik i mimo krętych ścieżek, sytuacja w Betting Club wyglądała coraz lepiej. Najlepszy bilans zanotowałem po 13. epizodzie, kiedy udało mi się odrobić ponad 700 PLN i wyjść na +194 PLN.

Niestety, nie udało mi się utrzymać dodatniego bilansu do końca roku. Decydujący okazał się być epizod 19, w którym tylko Demetrious Johnson wygrał swoją walkę i musiałem dopisać znowu dużą stratę do bilansu.

Czy mimo ujemnego bilansu, był to zły rok dla Betting Clubu?

Uważam, że nie i tak naprawdę było więcej pozytywów niż negatywów. Nie skuteczność jest bowiem siłą tego tematu. Nie ściągi dla ludzi chcących zarobić na wiedzy innych osób. Siłą Betting Clubu jest jego klimat, merytoryka i grono stałych bywalców, którzy przed każdym świętem MMA zasiadają w stolikach klubu i przy szklance ulubionego trunku dzielą się swoją opinią z innymi i dyskutują o tym, co może przynieść zbliżająca się gala. To dzięki zainteresowaniu Czytelników strony Lowking.pl, Betting Club nadal się rozwija i pojawiają się kolejne epizody, bo bez Waszego zainteresowania pisanie kolejnych analiz nie miałoby sensu. Chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy niezależnie od tego czy klub ma za sobą lepsze lub gorsze chwile, nadal przychodzą tutaj na drinka i nie odwracają się do Betting Clubu plecami.

Sukcesy Betting Club.

Na koniec pozwolę sobie przypomnieć największe sukcesy Betting Club i wybrać największy prezent od bukmacherów w roku 2013.
TOP 5 kursów bukmacherskich złowionych przez Betting Club w 2013 roku:

1. Rousimar Palhares, Ep. 12 ≈ 3.45
2. Dong Hyun Kim, Ep. 12 ≈ 3.20
3. Gabriel Goznaga, Ep. 11 ≈ 2.75
4. Mitch Gagnon, Ep. 10 ≈ 2.70
4. Travis Browne, Ep. 20 ≈ 2.70
5. Travis Browne, Ep. 6 ≈ 2.67

Zawodnik Roku

Travis Browne

browne

Największym bohaterem Betting Club w 2013 roku okazał się być Travis Browne. Podopieczny Grega Jacksona demolując Alistaira Overeema i Josha Barnetta (obydwu w pierwszej rundzie), nie tylko zbliżył się do walki o pas dywizji ciężkiej, ale stał się zawodnikiem, który najwięcej zarobił dla Betting Clubu w 2013 roku. Jeśli ktoś za moją namową dwa razy postawił na Travisa umowne 100 PLN, zarobił na czysto ≈ 337 PLN. Witamy w loży dla VIPów, panie Browne!

Prezent Roku

Dong Hyun Kim vs Erick Silva, UFC Fight Night 29, kurs ≈ 3.20

kim

Kto czytał moją analizę do tej walki, ten wie, że nie mogło być inaczej. Bezkonkurencyjnym prezentem roku jest kurs na Dong Hyun Kima wystawiony na niego w walce przeciwko Erickowi Silvie. Nie było podstaw, aby faworyzować w tym boju Brazylijczyka i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to Koreańczyk powinien być nieznacznym faworytem bukmacherów. Kurs wystawiony na Kima nie tylko przyprawił mnie o wytrzeszcz oczu, ale zmusił do napisania rzetelnej analizy, w której postanowiłem obalić mit przyszłego mistrza w postaci Ericka Silvy. Mimo, że przebieg walki w drugiej rundzie nie był kolorowy dla koreańskiego wojownika, to fakty są takie, że pierwszą rundę wygrał na punkty, a w drugiej znokautował wypompowanego Brazylijczyka, co przy kursie ≈ 3.20 jest dowodem na to, że bukmacherzy popełnili jeden z największych błędów w ciągu ostatnich lat.

Cele Betting Club na 2014 rok

  • Lepszy wynik bilansu końcowego niż w 2013 roku
  • Wykreowanie nowych gwiazd MMA
  • Jeszcze lepsze analizy

Ważna informacja

W związku z brakiem czasu, który będzie towarzyszył mi na początku 2014 roku, nie będę w stanie napisać epizodu do gali UFC Fight Night – Saffiedine vs Lim i być może do gal UFC Fight Night Rockhold vs. Philippou i UFC Fight Night Henderson vs. Thomson. Wszelkie pytania proszę kierować w komentarzach w tym temacie.

Na koniec zachęcam wszystkich do podzielenia się ze mną i innymi Czytelnikami opiniami na temat Betting Clubu w 2013 roku. Co było dobre, co było złe, czy temat Wam się podoba i jakie macie oczekiwania związane z 2014 rokiem.

Pozdrawiam!

Powiązane artykuły

Komentarze: 23

  1. o tego sie nie spodziewalem .ze bedzie podsumowanie BC.ja zrobilem swoje podsumowanie roku i wyszedlem na plus
    Stawka łaczna :5090
    Wygrana Łaczna:5459
    Zysk:369
    Największy trafiony kurs:4.35 Newton – King Mo 2
    Ilosc kuponow187:
    Kupony trafione:68
    Kupony chybione:118
    po swoim podsumowaniu rezygnuje z gry belatora bo na tej gali jestem 380zl na minusie a najwiecej zarobilem na galach KSW 243 CWFC 125
    UFC95.wiec trzeba zmienic cos z nowym rokiem.moim celem w nowym roku jest wysjc na plus ponad 500zl
    polecam wszystkim userom robienia takich podsumowan.

    Slip dopiero planujesz zaczac rok od numerowanej gali 169?

  2. Slipmych – rzucam Ci wyzwanie!!!

    Od dzisiaj pod każdym betting club będę podawał swoje typy. Bez zbędnych kombinacji – każdy typ to 100 PLN. Po roztrzygnięciu gali będe pisał komentarz sumujący nasze wyniki.

  3. Ja jestem zadowolony z BC. Jeżeli ktoś szuka pewnego zysku, to od tego jest robota. Bukmacherka to przede wszystkim zabawa, dodatkowe emocje – a w każdym razie ja to tak traktuję.
    Minusem według mnie było szukanie na siłę niespodzianek roku. Korean Zombie, czy Perosh z Baderem to jednak troszkę przesada była :)
    Ja z kolei zbyt mocno wierzę w faworytów – Maynard z Grantem, Ali/Barnett z Brownem…
    Życzę nam wszystkim, aby następny rok był lepszy.

  4. Nie no – chwila, chwila… zabawa, zabawą, ale jednak wymiernym efektem typowania są jednak liczby.

    Wydaje mi się – tak jak pisałem już kiedyś przy jednym z BC, że głównym powodem tego, że w ogólnym odniesieniu patrząc na typy z BC jesteśmy w plecy, jest to, że Slipmych szuka ciekawych i atrakcyjnych typów, które są atrakcyjne poprzez relację między kursem, a jego szansami w oczach właśnie Slpimycha.

    Jeśli BC chce nastawiać się na skuteczność, to powinien obejmować jedynie tzw. „pewniaki”. Mam na myśli typy, które pomimo swojego najczęściej niskiego kursu, mają duże szanse „wejść”.

    Ja nie jestem żadnym tam graczem, ale dwa razy miałem okazję postawić dość poważne kwoty i system jaki przyjąłem był nader prosty – szukam na konkretnej gali 3-4 typów, które uważam za pewniaki, nie zważając, że kursy mają zazwyczaj jedynkę z przodu. W łącznym rozrachunku jeśli zagra się je wszystkie na jednym kuponie, niemałą kwotą, to może to przynieść całkiem wymierne korzyści.

    Oczywiście typowanie pewniaków ma poważną wadę – Betting Club będzie dużo mniej atrakcyjny dla czytelników i też nie wywiąże się odpowiednia ilość dyskusji, bo typy będą zachowawcze, a chyba po prostu nie taka jest koncepcja tego cyklu.

  5. Świetne podsumowanie, wszystko widać jak na dłoni!

    PAN EM, mam bardzo podobne zdanie. Myślę, że w BC chodzi przede wszystkim o to, aby wyszukiwać i analizować okazje, tj. typy, w których szanse nie rozkładają się tak, jak wyceniają je bukmacherzy. To dyskusja na temat tego, czy kurs odzwierciedla prawdopodobieństwo wygranej danego zawodnika. Zawsze postrzegałem BC jako świetny przyczynek do rozmowy, do konfrontacji swoich opinii z innymi, bardziej jako wskazówkę niż drogowskaz. To walki, nad którymi warto się pochylić, co nie znaczy, że z automatu warto na nie stawiać.

    Wyliczenie zysków/strat przy założeniu, że na każdą analizowaną walkę postawiliśmy 100 zł, jest przejrzyste, ale oczywiście uproszczone – co zrozumiałe – i nie oddające realiów – po to są wskaźniki atrakcyjności kursu, którymi operuje Slipmych. Jeśli mamy kurs 1.4 oceniony jako „Średnio” atrakcyjny, to postawimy na niego inną kwotę niż na kurs 2.50 oceniony jako „Bezkonkurencyjny”.

  6. Zychal
    Mi prywatnie też udało się wyjść na plus, chociaż rok 2013 był dla mnie dużo gorszy niż 2012. Czasy w których na 11 gal, 10 byłem do przodu już chyba nie wrócą :) Niestety nie udało mi się przenieść dodatniego bilansu na wyniki klubu, ale nie było też źle.

    Może uda mi się napisać epizod na galę Henderson vs. Thomson, ale mam teraz masę innych spraw na głowie i nie jestem wstanie nic obiecać.

    Kurekq
    Każdy użytkownik, który podaje swoje typy w Betting Club i odpowiednio je argumentuje jest mile widziany. Ja Twojego wyzwania nie przyjmuje, bo wynik to dla mnie nadal sprawa drugorzędna, więc nie chcę psuć sobie przyjemności z pisania kolejnych epizodów i myśleć o tym jak to rozegrać, żeby nie dać się pokonać. To by się negatywnie odbiło na atrakcyjności analiz, więc jak chcesz możesz prowadzić nam statystyki, ale wiedz, że nie będę pisał analiz pod kątem rywalizacji z Tobą, lub innymi Czytelnikami.

    Puczi.
    Też myślę, że niepotrzebnie szalałem z tym wyszukiwaniem galaktycznych kursów, ale przynajmniej nie było nudno :) Może w 2014 roku będę ostrożniejszy i nie będę tak szastał kapitałem klubu.

    Naiver, PAN EM
    Wyszukiwanie ciekawych kursów często koliduje z pogonią za korzystnym wynikiem i wysoką skutecznością. Myślę, że gdybym skupił się tylko i wyłącznie na wyniku/skuteczności, to Betting Club wiele straci na atrakcyjności i możliwości dyskusji, a do tego nie dojdzie. Oczywiście popełniłem sporo błędów i wynik mógł być lepszy, ale niektóre sprawy stają się oczywiste dopiero kiedy jesteśmy już po gali i znamy wynik walki.

    Mam kilka założeń na 2014 rok dla Betting Club i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować. A co do wyniku, to przy odrobinie szczęścia powinien być lepszy niż w 2013 roku, ale MMA jest sportem często nieprzewidywalnym, więc trzeba być gotowym na wszystko.

  7. Uważam, że wynik końcowy jest dobry. Było w klubie kilka typów, które nie powinny wejść (bardzo ryzykowne), jednak zapewne wysoki kurs skusił autora na umieszczenie go tutaj, jednak to ryzyko tworzy pozytywny aspekt BC. Przykładowo Anthony Perosh, kurs atrakcyjny, jednak szanse zawodnika na zwycięstwo, delikatnie mówiąc małe. Czasami tylko pojawiały się kursy na zdecydowanych faworytów w walce, zatem klub nie nabijał kabzy kursami po 1.29 (które zresztą nie wchodziły np. Rory czy Maia).
    Podsumowując klub jest ciekawą inicjatywą, biorącą pod uwagę kursy także przeciwko faworytom. Wynik określę jako dobry i podpisuję się pod słowami PAN EMa.

  8. @Slipmych

    Przyznam, że nie rozumiem Twojej filozofii związanej z tym, że wynik jest drugorzędny.

    No dobra, jasne, że chodzi o dyskusję nt pojedynku, fajny opis umiejętności zawodników w kontekście przeciwnika i inne merytoryczne sprawy – ale moim zdaniem wynikiem dobrej analizy jest… trafiony typ. A przynajmniej częściej trafiony, niż nietrafiony!

    W jaki sposób rywalizacja o to, aby jak najwięcej typów było poprawnych zmniejszy jakość typów? Podaj Waść przykład.

  9. Moim zdaniem taka „rywalizacja” miałaby sens tylko wtedy, gdyby przy każdej propozycji kursu podawać jednostkę pieniężną (stawka, stawka x2, stawka x0.5 etc.), którą warto postawić na dane rozstrzygnięcie i porównywać tylko i wyłącznie stan kasy, a nie typy trafione vs typy nietrafione. A to by wymuszało zmianę formuły BC (jak sądzę). Logiczne bowiem jest, że inną kwotę stawiamy na zawodnika z kursem 1.60, któremu dajemy 80% na zwycięstwo, a inną na zawodnika o kursie 5.00, któremu dajemy 30% na zwycięstwo. Jak mają być „typy poprawne”, to – przy zawsze tej samej stawce – kursy nie mają żadnego znaczenia.

    Zresztą, jeśli chodzi o typowanie, to wystarczy poprosić Combera – w poprzednim sezonie Ligi trafił 43/51 „pewniaków”, w tym sezonie jak na razie 15/15 :)

  10. Dokładnie, sam miałem pisać o analogii między tym jak niektórzy chcieliby żeby funkcjonował BC, a typerem. Innymi słowy – jeśli BC miałby nastawiać się na skuteczność, to olewamy kursy i Slipmych co każdą galę podaje swoje 3 pewniaki (analogicznie bonusy w lidze typera).

    Kurekq, jak spojrzysz na statystyki ligowe w kontekście bonusów, to zorientujesz się, że lwia część osób, które coś tam pojęcia mają, trafia bez najmniejszego problemu więcej bonusów, aniżeli pudłuje. Oznacza to, że niemal każdy uczestnik ligi miałby wyższą skuteczność niż Slpimych w BC, jeśli jego formuła pozostanie ta sama.

    PS Comber to doskonały przykład, naiver.

  11. Betting mi się podoba, jednakże traktuję go jako atrakcję, aniżeli pożywkę. Uważam, że można poszukać złotego środka i darować sobie wyszukiwanie na siłę wysokich kursów na mega underdogów, a następnie szukania uzasadnienia pod wybrany typ. W niektórych przypadkach na własne życzenie Slipmych kończył galę na „minusie”, ponieważ wydawać by się mogło, chciał urozmaicić epizod proponując niemal nierealny typ, dając jednocześnie pole do zażartych dyskusji. W każdym razie, szanuję ludzi, którzy dzielą się swoimi typami przed galami i stawiają na nie pieniądze. Czasami podzielę się jakimś typem, ale nie ukrywam, że nie lubię tego robić, bo w związku z powyższym odczuwam złą aurę i jakąś nieuzasadnioną potrzebę tłumaczenia się z ewentualnej przegranej.
    Ten rok był przeciętny, kilkadziesiąt złotych na plusie. Często obstawiałem zakłady nie mające logicznego wytłumaczenia. Nie szanowałem pieniędzy i obstawiałem dla zabawy dziwne zdarzenia, w dziwnych kombinacjach, czego następnie żałowałem. Niezłe wygrane przynosiły mi z reguły single albo double za stawki pomiędzy 100 a 200 zł. W tym roku skupię się jedynie na takich typach. Postaram się zachować zimną krew i nic mnie nie zwiedzie na pokuszenie ;) Z tego miejsca pozdrawiam przede wszystkim Madadiego, który rozpoczął ładny cykl zarabiania na underdogach. Poza tym kłaniam się Andryszakowi, Palelei, Huckabie i Grabowskiemu ;)

  12. Kurekq.
    Musiałbym zminimalizować ryzyko i podawać jak najpewniejsze typy, a to byłoby dla mnie ograniczające. Nie mam zamiaru samemu zakuwać się w łańcuchy i robić coś pod czyjeś dyktando. Zakłady bukmacherskie to specyficzny temat, w którym ryzyko odgrywa istotną rolę. W chwili gdy będę starał się je wyeliminować i z klapkami na oczach myśleć tylko o jak najlepszym wyniku, strzelę sobie sam w stopę. Jestem pewny, że to się negatywnie odbiję zarówno na jakości jak i atrakcyjności tematu, dlatego nie jestem zainteresowany tego typu rywalizacją. Skupię się na wyławianiu kursów, które moim zdaniem są interesujące i będę je analizował pod kątem value, a o wynik będę się martwił pod koniec 2014 roku.

    Comber.
    „Czasami podzielę się jakimś typem, ale nie ukrywam, że nie lubię tego robić, bo w związku z powyższym odczuwam złą aurę…”

    Też to odczuwam. To infantylne i dziwne, ale też mam czasami wrażenie, że jeśli coś napiszę i się mocno za tym postawię, to później jakaś odmiana zasady Trójkąta Bermudzkiego zainteresuje się moją analizą/typem i zrobi tak, że będzie odwrotnie. Podejrzewam, że nie jesteśmy jedyni i jeszcze wiele osób mogło mieć takie doświadczenia.

  13. Gdzieś w natłoku tych artykułów ominęło mnie to podsumowanie.

    Fajnie, że wymieniłeś swoje błędy – myślę, że będzie to szczególnie pożyteczne dla początkujących.

    Życzę więcej szczęścia i chłodniejszej głowy w 2014!

  14. @Slipmych

    Zapominasz o jednej sprawie. Czym lepsze value znajdziesz, to na koniec roku będziesz na większym plusie. To, że Luke Rockhold po 1,25 jest większym value niż, nie wiem, Junior dos Santos z Cainem Velasquezem po 2,75, to cóż… tak jest. Bo jeśli Ty mówisz „nie będę skupiał się na wyniku” mówisz tym samym „nie będę wyszukiwał najlepszych value według mnie”. Powód: wolę opisywać fajny kurs na Dos Santosa 2,75, mimo że nie jest większym value od 1,25 na Rockholda, a wszystko dlatego, że… chcę wzbudzić dyskusję nad kursem 2,75 a wynik jest drugorzędny.

    Nie kumam tej logik. Tzn kumam, ale mnie zupełnie nie przekonuje.

    Pozdrawiam.

  15. Nie wiem jaki miało sens, wiem co miałem na celu. W prosty sposób chciałem zobrazować historię i „wynik” BC w 2013 roku. Uznałem, że inwestycja 100pln na każdy zakład będzie na to dobrym sposobem. Wiem, że nie jest to idealne odzwierciedlenie możliwych zysków i strat, ale uważam to za schematyczny i przystępny wykaz, który w jakimś stopniu spełnił moje założenia dotyczące podsumowania.

Dodaj komentarz

Back to top button