Magomed Ankalaev zareagował na mistrzowski status walki z Janem Błachowiczem

Magomed Ankalaev zabrał głos na temat zmian w rozpisce UFC 282, które doprowadziły do położenia pasa mistrzowskiego na szali jego starcia z Janem Błachowiczem.

Kilka dni temu starcie Magomeda Ankalaeva z Janem Błachowiczem, pierwotnie planowane jako eliminator do walki o pas, nabrało nowego ciężaru gatunkowego – na jego szali położono bowiem prawowity pas mistrzowski wagi półciężkiej.

Wszystko za sprawą poważnej kontuzji barku Jiriego Prochazki, który w jej następstwie zmuszony był do wycofania się z rewanżowego starcia z Gloverem Teixeirą, jednocześnie z powodu czekającego go długiego rozbratu z oktagonem zrzekając się pasa.

Magomed Ankalaev został najpierw zaproponowany byłemu brazylijskiemu mistrzowi, ale ten pojedynek ten na UFC 282 odrzucił. Był gotów na wyjście do Dagestańczyka, ale nie 10 grudnia w Las Vegas a 21 stycznia w Rio de Janeiro podczas gali UFC 283. Dana White i spółka potrzebowali jednak starcia o pas na UFC 282, wobec czego ostatecznie status mistrzowski nadano konfrontacji Magomeda Ankalaeva z Janem Błachowiczem.

Polak zabrał wczoraj głos w mediach społecznościowych, nie ukrywając zadowolenia z możliwości walki o pas. W temacie wypowiedział się też Ankalaev.

– Wiele lat ciężkiej pracy i oto jestem u progu marzenia o mistrzostwie UFC – napisał w mediach społecznościowych. – 11 grudnia zrobię wszystko, aby to marzenie zamienić w rzeczywistość. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i wiarę. Nadszedł czas.

Magomed Ankalaev zadebiutował w UFC w 2018 roku, doznając pierwszej i póki co ostatniej porażki w karierze. W niecodziennych okolicznościach poddał wygraną walkę z Paulem Craigiem na sekundę przed jej zakończeniem.

Później jednak Dagestańczyk nabrał wiatru w żagle i obecnie może pochwalić się serią aż dziewięciu zwycięstw. W pokonanym polu zostawiał między innymi Anthony’ego Smitha, Thiago Santosa czy Volkana Oezdemira.