Bellator

(VIDEO) Po walce świętował jeden, wygrał drugi! MVP kontrowersyjnie pokonał Limę!

W pojedynku wieńczącym galę Bellator 267 w Londynie Michael Page po kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej pokonał Douglasa Limę, rewanżują się Brazylijczykowi za porażkę z 2019 roku.




W walce wieczoru gali Bellator 267 Michael Page (20-1) pokonał niejednogłośnie Douglasa Limę (32-10). Werdykt ten wywołał na całym świecie sporo kontrowersji.




MVP rozpoczął standardowo, w pozycji bocznej z nisko opuszczonymi rękami. Mnóstwo kiwek, doskoków, odskoków, przyruchów. Po kilkudziesięciu sekundach Page doskoczył z piekielnie szybkim prawym, posyłając Limę na deski – choć raczej wytrącił go z równowagi, aniżeli mocno naruszył. Brazylijczyk natychmiast wrócił na nogi.

Lima wywarł presję, próbując zamknąć ruchliwego rywala na ogrodzeniu. Przestrzelił niskim kopnięciem. Poszukał kolejnego – i został ponownie potraktowany mocnym prawym, lądując na deskach. Ponownie natychmiast zerwał się na nogi. Brytyjczyk przestrzelił obrotówką. Zainkasował niskie kopnięcie.



Brazylijczyk skrócił dystans w tempo pod uderzeniami Brytyjczyka, w połowie rundy kładąc go na plecach.

Ułożył rywala przy ogrodzeniu. Page dobrze jednak wykluczał ręce Limy w nadgarstkach. Douglas zdołał jednak w pewnym momencie zerwać uchwyt, mocno trafiając kilkoma bombami z góry. Brytyjczyk z dołu nie robił nic poza wykluczaniem rąk przeciwnika – ale czynił to naprawdę sprawnie. Ostatnie kilkanaście sekund Lima spędził na nogach, starając się okopać nogi leżącego przy ogrodzeniu rywala.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Lima rozpoczął druga rundę od ładnego kontrującego lewego sierpa, zaskakując Page’a. Lowking na lowking. Szybki lewy prosty Brytyjczyka doszedł celu. Brazylijczyk próbował wywierać presję, ale Page hasał lekko na nogach, strasząc go kiwkami. Dobrze orbitował też wzdłuż ogrodzenia. Lima miał problem z dosięgnięciem rywala ciosami i kopnięciami.




W końcu jednak ściął Brytyjczyka srogim lowkingiem, a gdy ten wracał na nogi, poszukał potężnego podbródka – wszystko jak w pierwszej walce! Page zdołał jednak uniknąć wspomnianego podbródka. Walka trafiła w dystans. Brazylijczyk trafił middlekickiem, MVP poszukał krótkiej kombinacji.

Page spróbował… obalenia! Zostało ono wybronione. Lima zdzielił go potężnym lowkingiem. Chwilę potem poprawił kopnięciem okrężnym na korpus. Venom ponownie jednak kapitalnym doskokiem złapał Limę na wykroku, trafiając szybkim jak błyskawica lewym z prawym – i Brazylijczyk znów zaliczył deski, choć nie wiadomo na ile było to spowodowane mocą uderzenia, a na ile utratą równowagi.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Trzecia runda rozpoczęła się leniwie. Page hasał jak szalony, Lima wywierał presję, ale uderzeń nie było wiele. Brazylijczyk zapędził w końcu przeciwnika na siatkę, tam rozpuszczając ręce w ostrej szarży – i trafił, przewracając rywala. Ten szybko wrócił jednak na nogi. Tam zaskoczył Brazylijczyka kolejną kombinacja prostych.

Lima zaczął wywierać mocniejszą presję, zmuszając przeciwnika do oddawania pola. Coraz częściej ustawiał go na ogrodzeniu. W końcu mając go na siatce, zamarkował uderzenia, idąc po sprowadzenie – i dopiął swego, kładąc Brytyjczyka na plecach.

W parterze MVP ponownie skupiał się na wykluczaniu rąk rywala w nadgarstkach – z dobrymi rezultatami. Kilka bomb spadło jednak na jego głowę. Brytyjczyk poszukał upkicka i trafił. Lima zszedł ponownie do gardy rywala, trzymając go na dole do końca – i trafiając jeszcze kilkoma uderzeniami.

Radości w narożniku Page’a początkowo nie było, ale z czasem… Zrobił się weselej. Okazało się bowiem, że sędziowie niejednogłośnie wskazali właśnie na MVP w stosunku 2 x 29-28, 28-29.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

  1. W tym roku bywały większe wały, ale fakt niesmak pozostał. Sędziowie chyba liczyli podwójnie te „nokdauny”, gdze ciężko stwierdzić ile razy Lima upadł po ciosach, a ile razy stracił równowagę od wejścia z impetem. Walka Page’a z Amosovem jest bez sensu. Ukrainiec elegancko go przelezy, nie wspominając o takim Storley’u.

Dodaj komentarz

Back to top button