UFC

Anthony Pettis o Conorze McGregorze: „Dywizja lekka to inna bajka”

Anthony Pettis wypowiada się z dużym szacunkiem o Conrze McGregorze, ale ma wątpliwości, czy Irlandczyk poradziłby sobie w kategorii lekkiej.

Jednym z nielicznych zawodników z czołówki kategorii lekkiej, z którym Conor McGregor nie wdał się jeszcze w wojnę słowną, jest Anthony Pettis.

Jego sukces jest świetny.

– przyznał Showtime w podcaście Kenny’ego Floriana i Jona Anika zapytany o 2015 rok w wykonaniu Irlandczyka.

Widzieć gościa który dużo gada, ale wszystko to potwierdza czynami i potem pokonuje Aldo w taki sposób. Mieliśmy kilku doskonałych gości, którzy próbowali pokonać Jose Aldo i nie dali rady. McGregor nadchodzi ze swoją gadką i robi, co mówi. Trzeba to szanować. To świetne dla lżejszych dywizji. Przynosi liczby, jak sam mówi. Ludzie chcą go oglądać.

McGregor stał się w ostatnim czasie, szczególnie po rozmontowaniu Jose Aldo, łakomym kąskiem dla całej rzeszy zawodników kategorii lekkiej i piórkowej, którzy rzucili mu wyzwanie. Anthony Pettis prędko do tej grupy dołączać nie zamierza.

To przykre widzieć ich wszystkich wyzywających go teraz do walki. Sam wyrobił sobie imię, a wszyscy ci goście próbują teraz ukraść jego blask. Taki w sumie jest sport. Ktoś przychodzi, wyrabia sobie imię, szum wokół niego rośnie i ktoś inny próbuje to skraść.

Jednym z zawodników, który rzucił wyzwanie McGregorowi – a może raczej je przyjął, bo rękawicę pierwszy rzucił mu Irlandczyk – był ostatni pogromca Pettisa, mistrz kategorii lekkiej Rafael dos Anjos, który niedawno spacyfikował Donalda Cerrone, broniąc pas mistrzowski po raz pierwszy. Wkrótce droga Brazylijczyka może skrzyżować się z tą, którą podąża Irlandczyk, który chce zostać pierwszym zawodnikiem UFC, który dzierżyłby pasy dwóch kategorii wagowych jednocześnie.

Nie jestem pewien.

– stwierdził Amerykanin, oceniając ewentualne szanse McGregora na pokonanie dos Anjosa.

Nie typowałem go do pokonania Jose Aldo, ale zaskoczył mnie z tym nokautem w pierwszej rundzie. Czy ma dobry styl? Jest mańkutem. Ostatnim mańkutem, z jakim walczył dos Anjos, był Nate Diaz, ale nie ma tak naprawdę kopnięć. Więc stylistycznie to może być dobry pojedynek (dla McGregora), ale 155 funtów to inna bajka.

Ci goście to nie piórkowi. Nie sądzę, aby Jose Aldo przeniósł się do kategorii lekkiej, bo tutaj gra wygląda zupełnie inaczej. Popatrzmy na czołową piątkę, dziesiątkę, każdy stanowi wyzwanie. Nie ma łatwych walk w 155 funtach.

Pettis powróci do oktagonu już 17 stycznia, na gali UFC Fight Night 81 mierząc się z Eddiem Alvarezem. Jeśli zwycięży, błyskawicznie wróci w rejony walki o pas mistrzowski.

Czy efektowną wiktorią mógłby pokrzyżować szyki Conorowi McGregorowi?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button