UFC

Alexander Volkanovski uważa, że wszystko układało się po jego myśli, chce rewanżu Ilią Topurią: „Złapał mnie, następnym razem wynik będzie inny”

Były już mistrz wagi piórkowej Alexander Volkanovski stawia sprawę jasno – chce natychmiastowego rewanżu z Ilią Topurią.

Nie tak sobotni wieczór w Anaheim wymarzył sobie Alexander Volkanovski. W drodze do walki z Ilią Topurią, która uświetniła galę UFC 298, stający do szóstej obrony pasa mistrzowskiego wagi piórkowej Australijczyk zapowiadał, że da Gruzinowi lekcję pokory. Tymczasem rzeczywistość okazała się dlań brutalna.

W drugiej rundzie zawodów Volk padł pod uderzeniami El Matadora, tracą tytuł. Tym samym jego ponad 4-letnie panowanie w dywizji dobiegło końca.

Po porażce Australijczyk wyszedł jednak do dziennikarzy, podczas konferencji prasowej podsumowując nieudany występ.

– Złapał mnie – powiedział. – Tyle. Czułem się tam dobrze. Widziałem wszystko na początku walki, ale mnie trafił.

– Czułem się komfortowo w pierwszej rundzie, a potem miałem podkręcić aktywność. Gdy już miałem zacząć robić więcej, trafił mnie. Taki sport.

– Jestem pewien, że prowadziliśmy do tego momentu, ale taki już jest ten sport.

Dla Alexandra Volkanovskiego była to druga z rzędu porażka przez nokaut. Poprzedniej doznał w październiku w rewanżowym starciu z Islamem Makhachevem.

Zapytany, czy z perspektywy czasu nie uważa, że po przegranej z Dagestańczykiem powinien był zrobić sobie dłuższą przerwę, Australijczyk zaprzeczył. Podkreślił, że nokautujące uderzenie, jakim potraktował go Topuria, uśpiłoby w takiej sytuacji każdego.

– Złapał mnie – powiedział. – Niczego mu nie ujmuję. Nie będę tu siedział i wymyślał różnych rzeczy. Czułem się świetnie, obóz przebiegł świetnie.

– Czułem się tam naprawdę dobrze. Widziałem wszystkie uderzenia, jakie wyprowadzał. Wiedziałem, że będzie szybki i uderza mocno, ale widziałem wszystko. Nie było wiele mocnych ciosów, jakimi trafiłby wcześniej. Były niskie kopnięcia. Trafił kilkoma, ale jestem odporny, więc nie było problemu.

Volkanovski stwierdził, że Topuria niczym go nie zaskoczył.

– Wiedzieliśmy, że będzie szybki, że mocno uderza – powiedział. – Wiedzieliśmy też oczywiście, żeby nie ustawiać się na siatce i nie dać się tam złapać. Wykonał świetną robotę. Niewiele więcej mogę powiedzieć, niż mu pogratulować, ale… Byłem oczywiście mistrzem przez długi czas i chcę rewanż. Musi do tego dojść.

– Nie wiem, od jak dawna byłem mistrzem. Ponadto grałem zawsze dla firmy. Wchodziłem na zastępstwo, walczyłem trzy razy z Maxem. I można tak wymieniać.

– Długo panowałem, więc uważam, że na to zasługuję. Następnym razem będzie inny wynik.

35-latek podkreślił, że zmienia teraz swoje priorytety. Utrzymanie wysokiej aktywności schodzi na dalszy plan – teraz interesuje go wyłącznie natychmiastowy rewanż z Ilią Topurią – kiedykolwiek i gdziekolwiek. Co zmieniłby w drugim starciu?

– Nie będę zbyt dużo zdradzał, ale oczywiste jest, że nie chcesz stać naprzeciwko niego – powiedział. – Szczególnie z plecami na siatce. Na tym skończę, choć są oczywiście rzeczy, które możemy wykorzystać.

– Chciałem podkręcić aktywność. Miałem już zacząć to robić, wpleść do gry tę całą dyscyplinę, ale złapał mnie, zanim zacząłem. Myślałem wtedy, że dobra, już to czuję, teraz mogę zacząć dodawać nowe elementy.

– Chyba przyjąłem wtedy kilka ciosów. Nic mi nie było, ale wystarczyły, żeby zepchnąć mnie na siatkę. Poszedł prawy prosto na szczękę. Gdy masz kowadłorękiego uderzacza, który trafia cię, gdy utknąłeś na siatce, to tak się kończy. Uznanie więc dla niego, ale to się więcej nie powtórzy.

Ten sondaż jest zakończony (od 6 dni).

Czy Alexander Volkanovski powinien dostać natychmiastowy rewanż z Ilią Topurią?

Tak
74.83%
Nie
25.17%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button