
Alex Pereira przerywa ciszę, ujawnia swoje sportowe plany, wskazuje termin powrotu: „Tylko na tym się skupiam”
Rozdający karty w kategorii półciężkiej Alex Pereira uchylił rąbka tajemnicy w sprawie swojego powrotu do oktagonu UFC.
Nigdzie się nie wybiera były mistrz wagi półciężkiej i jedna z największych gwiazd UFC Alex Pereira. Brazylijczyk powoli sposobi się do powrotu w progi oktagonu, gdzie wyznaczył sobie bardzo konkretny cel.
Poatan od jakiegoś czasu mocno ograniczył swoją medialną aktywność – w przeciwieństwie do swojego pogromcy Magomeda Ankalaeva, który regularnie batożył Brazylijczyka, informując, że zakończył on swoją karierę. W konsekwencji do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego zapraszał innych rywali.
Do deklaracji tych Ankalaeva Pereira podchodzi jednak z rezerwą. Nie pozostawił co do tego wątpliwości w wywiadzie, jakiego udzielił właśnie na łamach UFC Brasil.
– Ankalaev promuje się trochę na moim nazwisku, prawda? – powiedział Alex. – Nikt nie wie, że w ogóle jest mistrzem. Gdy więc wymienia moje nazwiska, ściąga na siebie trochę uwagi.
– Nie odpowiadam jednak na jego ataki, bo wiem, że robi to tylko w celach promocyjnych. Przemówię, gdy nastanie odpowiedni czas.
Ostatni pojedynek Alex Pereira stoczył w marcu, ulegając na pełnym dystansie właśnie Magomedovi Ankalaevowi. Stracił w ten sposób tytuł mistrzowski 205 funtów, który wcześniej obronił trzykrotnie.
– Wszyscy są tak przyzwyczajeni do oglądania moich walk cały czas, że gdy nie walczę przez kilka miesięcy, twierdzą, że już po mnie – powiedział. – Dziwne. Nikt… No, prawie nikt nie walczy po cztery razy na rok. Ludziom więc tego brakuje.
37-latek zapowiedział, że wkrótce wylatuje na miesiąc do Brazylii, gdzie rozpocznie przygotowania do kolejnej walki. Ma przed sobą tylko jeden cel.
– Skupiam się na rewanżu, tego chcę i do tego dojdzie – zapowiedział. – Nie wiem, kiedy to się wydarzy. Nie rozmawialiśmy o tym, ale spodziewam się okolic października. To może być wrzesień, październik, listopad. Bez znaczenia dla mnie. Te daty są dla mnie idealne.
W pierwszej walce z Ankalaevem Pereira pokazał się bardzo dobrze ze strony zapaśniczej – wybronił wszystkie próby obaleń ze strony Dagestańczyka – ale nie podołał stójkowo, mocno obniżając swoją aktywność, co w konsekwencji zaprowadził go do utraty tronu.
– Dodam kilka rzeczy, ale to raczej szczegóły – powiedział w temacie rewanżu. – Nie jest tak, że teraz będę kompletnie zmieniał swoją grę. Nie. Nadal będzie to samo, ale trochę naprawimy aspekty techniczne.
Poniżej obszerne podsumowanie gali UFC 316.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.