UFC

Alexander Gustafssona nadal szykowany na UFC 227 – w grze niedoszły rywal Jana Błachowicza

Wszystko wskazuje na to, że nie mylił się Dana White, kilka tygodni temu zapowiadając, że znajdzie rywala dla Alexandra Gustafssona na galę UFC 227.

Niespełna dwa miesiące temu głównodowodzący UFC Dana White zdradził plany doprowadzenia do walki dwukrotnego pretendenta do pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej Alexandra Gustafssona z byłym mistrzem 185 funtów Luke’iem Rockholdem, która miałaby odbyć się podczas sierpniowej gali UFC 227.

Kilka tygodni później wszystko wzięło jednak w łeb. Amerykaninowi odnowiła się kontuzja nogi i został zmuszony do wycofania się z gry na kilka miesięcy. White zapowiedział jednak, że zostawi Szweda w karcie walk UFC 227 i znajdzie mu nowego przeciwnika.

W ostatnich tygodniach sternik amerykańskiego giganta otwarcie co prawda przyznał, że bardzo podoba mu się pomysł zestawienia Maulera z Yoelem Romero, ale wygląda na to, że dziś na mieście inne są już treście. Jak bowiem donosi dziennikarz Brett Okamoto, rywalem Alexandra Gustafssona podczas gali w Los Angelese może zostać… Ovince St. Preux.

Wedle źródeł, UFC jest nadal zainteresowane występem Alexandra Gustafssona podczas zaplanowanej na 4 sierpnia w Los Angeles gali UFC 227. Karta walk liczy obecnie 10 pojedynków. Gustafsson jest otwarty, ale chce czegoś, co ma sens. Ostatnie dyskusje uwzględniały Ovince’a St. Preuxa, który wygrał w zeszły weekend.

Sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu 205 funtów OSP w sobotę efektownie poddał Tysona Pedro, zapowiadając, że do akcji może powrócić choćby i za dwa tygodnie.

Nie do końca wiadomo natomiast, czy takowy pojedynek będzie interesował szwedzkiego zawodnika, który kilka dni temu wyraził gotowość do wejścia na zastępstwo na wypadek kontuzji w pojedynkach Stipego Miocica z Danielem Cormierem oraz Mauricio Ruy z Volkanem Oezdemirem. Mauler jest też otwarty na pojedynek ze wspomnianym Yoelem Romero.

Najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem w 205 funtach, który nadal nie ma zaplanowanej walki, pozostaje Jan Błachowicz, ale cieszynian mierzył się już ze Szwedem, a poza tym celuje w powrót do akcji dopiero przy okazji wrześniowej gali UFC Fight Night w Moskwie.

*****

Syberyjski rzeźnik, marudny Kowboj i człowiek-chimera – pięć wniosków po UFC Singapur

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button