Polskie MMAUFC

Karolina Kowalkiewicz: „Coś mi się wydaje, że w końcu dojdzie do walki, której bym chciała, której na pewno chcieliby kibice”

Rozpędzona dwoma wiktoriami i sklasyfikowana na 4. miejscu w rankingu kategorii słomkowej Karolina Kowalkiewicz opowiada o planach kolejnej walki.

Sytuacja w czubie kategorii słomkowej jest na pozór jasna i klarowna – bo na tronie zasiada mistrzyni Rose Namajunas, która celuje w powrót do oktagonu jesienią, nie wybrzydzając w kwestii kolejnej rywalki – ale problem w tym, że mistrzyni nie ma z kim walczyć.

Uznawana bowiem za główną pretendentkę do potyczki o złoto Jessica Andrade nie ukrywa, że chciałaby wcześniej stoczyć jeszcze jeden pojedynek, aby zebrać fundusze na mocny obóz przygotowawczy przed starciem mistrzowskim. Jak jednak jeszcze niedawno przekonywała – żadna rywalka nie chce z nią walczyć.

Wygląda jednak na to, że coś się w temacie zmienia – na to przynajmniej wskazywać mogą wypowiedzi Karoliny Kowalkiewicz.

Prowadziliśmy wstępne rozmowy z UFC.

– powiedziała łodzianka w rozmowie z PolsatSport.pl.

Zgłaszałam, że będę gotowa pod koniec września. Jeszcze żadnych konkretów nie ma. Teraz na początku lipca lecę do Las Vegas na UFC Fight Week i wtedy pewnie ustalimy jakieś szczegóły.

Najbardziej chciałabym oczywiście zawalczyć z Rose, ale pewnie muszę stoczyć jeszcze jakąś walkę. I tak coś mi się wydaje, że w końcu dojdzie do walki, której ja bym chciała, której na pewno chcieliby kibice – i wydaje mi się, że jednak skrzyżuję rękawice z Jessicą Andrade.

Obie zawodniczki – Kowalkiewicz i Andrade – miały pierwotnie stanąć w szranki podczas lutowej gali UFC on FOX 28, ale Polka była zmuszona wycofać się z pojedynku z powodów zdrowotnych.

Trzy tygodnie temu Brazylijka przekonywała, że Kowalkiewicz nie jest zainteresowana pojedynkiem, twierdząc, że wobec tego może walczyć z dowolną przeciwniczką z czołowej dziesiątki – byle tylko stoczyć jeszcze jedną walkę przed titleshotem.

Mówiła, że nie chcę z nią walczyć, że unikam tej walki, że się boję – co jest po prostu bzdurą.

– odpowiedziała na słowa Andrade Kowalkiewicz.

Raz już miałam podpisany kontrakt na walkę z nią. Niestety, musiałam się wycofać z tej walki z powodu poważnej choroby. Miałam zapalenie płuc i nie byłam w stanie się przygotowywać. Ona nie chciała czekać na ten termin, który mi pasował. Chciała walczyć. Jeszcze pewnie skrzyżujemy rękawice.

*****

Nowozelandzki twardziel, Romero jak Zidane i amerykański konfident – pięć wniosków po UFC 225

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button