
Jon Jones wyjaśnia, dlaczego chce walki z Alexem Pereirą, kaja się przed Daną Whitem: „Chciałbym go przeprosić”
Jon Jones wyjaśnił, dlaczego w jego starciu z Alexem Pereirą nie będzie przegranego – choć zdaje sobie sprawę, że zanim taka walka nabierze realnych kształtów, musi naprawić swoje relacje z Daną Whitem.
Jednoznacznie definiuje swoje sportowe cele były mistrz wag półciężkiej i ciężkiej UFC Jon Jones. Powróciwszy z 2-tygodniowej emerytury, Amerykanin ma na oku konkretnego przeciwnika i konkretną galę.
– Chciałbym zmierzyć się z Alexem Pereirą na gali w Białym Domu – powiedział w NoScriptsPod. – (Alex) okazuje mi nieprawdopodobny szacunek. To nieprawdopodobnie popularne nazwisko w Ameryce i w MMA. Wszyscy go znają. Mistrz. Bierze udział w dyskusji na temat największych zawodników w historii. To byłaby monumentalna gala. Oglądałby to cały świat.
– Pokonywałem wielu zawodników w swojej karierze. Gdyby doszło do takiej walki, nikt tutaj nie przegrywa. Wygenerowałaby miliony dla tego sportu. Nie ma przegranych w starciu na tak wysokim poziomie pomiędzy ludźmi, którzy podchodzą do siebie z szacunkiem.
Z przekonaniem Alexa Pereiry do takiej wizji problemu nie będzie – wszak to sam Brazylijczyk zaprosił Amerykanina w bitewne tany, gdy kilka tygodni temu rozparcelował w rewanżu Magomeda Ankalaeva. Pytanie jednak brzmi, czy pobłogosławi amerykańsko-brazylijskie zestawienie Dana White? To już nie jest takie oczywiste… Dlaczego?
Kilka miesięcy temu dziennikarz Ariel Helwani doniósł, że Jon Jones domagał się zaporowych $30 milionów za walkę z ówczesnym tymczasowym mistrzem wagi ciężkiej Tomem Aspinallen. Zdeterminowany, aby do takiego pojedynku doprowadzić, Dana White przystał na warunki Bonesa, wykładając pieniądze na stół, ale ten… Zdanie zmienił! Obwieścił, że jednak walczyć nie zamierza, w konsekwencji na wspomniane dwa tygodnie – do momentu, gdy gruchnęły wieści o gali w Białym Domu – zawieszając rękawice na kołku.
Świadom, że wystawił szefa do wiatru, Jones liczy na naprawienie relacji.
– Mój najpilniejszy sportowy cel to występ na gali w Białym Domu – powiedział, z zapytany o White’a, posypał głowę popiołem. – Nie narzucam mu się teraz. Dana zmienił moje życie. Zmienił życie moich dzieci. Będę mu zawsze wdzięczny.
– Mieliśmy ustne porozumienie, które nie zakończyło się dobrze. Nic nie zostało sfinalizowane. Ale przyznaję się do winy… Nie do winy, ale po prostu nie miałem racji.
– Mając na uwadze, jak to się rozegrało, myliłem się. Chciałbym po prostu spotkać go twarzą w twarz i przeprosić go, abyśmy nie żyli już przeszłością i wrócili do robienia wielkich pieniędzy dla tego sportu, dając prawdziwą rozrywkę fanom.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.




