
„Powiedział, że każdy Polak powinien mówić po rosyjsku” – nie tylko Renato Moicano nie ma najlepszego zdania o Armanie Tsarukyanie
Mający swego czasu okazję współpracować z Armanem Tsarukyenam Jurand Czabański nie wspomina Ormianina najlepiej.
Nie tylko Renato Moicano nie jest fanem Armana Tsarukyana i jego podejścia do innych ludzi. W bliźniaczo podobny sposób na temat Ormianina wyraził się właśnie Jurand Czabański, który swego czasu miał okazję współpracować z Ahalkalaketsem na matach American Top Team.
Kilka tygodni temu szerokim echem w świecie MMA odbiły się wypowiedzi Moneya, który ostro skrytykował Armana Tsarukyana, zarzucając mu arogancję, zarozumiałość oraz pychę. Brazylijczyk stwierdził, że Ormianin uważa się za kogoś lepszego, zapominając, że bitewne umiejętności to nie wszystko.
Okazuje się, że bardzo podobne doświadczenia z obcowania z Ormianinem ma Jurand Czabański – znany na świecie z ustanowienia rekordu świata na dystansie 10-krotnego Ironmana oraz jako jedyny człowiek, który w trybie ciągłym pokonał dystans 50x Ironmana, potrzebując na to 48 dni.
Mieszkający od kilku lat w Stanach Zjednoczonych Jurand jest też fizjoterapeutą, który ma okazje pomagać wielu znanym sportowcom, także zawodnikom MMA. Jednym z jego klientów był też kiedyś właśnie Arman Tsarukyan…
Zapytany na kanale Koloseum, czy przypomina sobie jakiegoś zawodnika MMA, z którym nie współpracowało mu się najlepiej, Jurand Czabański długo się nie zastanawiał.
– Tak, to jest zawodnik Arman… – powiedział, próbując przypomnieć sobie nazwisko Ormianina. – On walczył z Mateuszem i przegrał. Bardzo się cieszyłem, że przegrał.
– Z nim się nie dogadałem od początku. (Arman Tsarukyan). Taki ciemniejszy chłopak. Tak, też zapaśnik. Pracowałem z nim i tak naprawdę to wyjątkowo się nie dogadaliśmy. To jest chyba jedyny zawodnik, z którym naprawdę w ogóle nie mogłem złapać kontaktu. On zresztą przegrał tą walkę i później gdzieś tam obwiniał mnie też.
– Ale on mówił do mnie tylko po rosyjsku i powiedział, że jestem Polakiem i każdy Polak powinien mówić po rosyjsku. Nie wiem, skąd ma takie przeświadczenia, ale nie podoba mi się to. I już między nami był zgrzyt i tak dalej. Nie chciałem z nim pracować do końca, ale powiedzmy, że już nie miałem wyjścia, bo mi wcześniej zapłacił.
– Był bardzo zarozumiały, był taki, wiesz, zbyt pewny… Nie znałem go wcześniej, więc on już na wstępie zapytał, czy ja wiem, kim on jest. Powiedziałem, że zawodnikiem MMA. I on już był oburzony, że nie miałem pojęcia, kim on jest. Bardzo taki… Ok, później się dowiedziałem, bo dużo ludzi mi napisało „wow, pracowałeś z nim, to jest mega dobry zawodnik”. Ale tak naprawdę miałem to gdzieś, kim on jest. Wiedziałem, że walczy i ja miałem go naprawić, a nie fascynować się jego osobą.
– Tak że z nim nie miałem po drodze i do dziś jak się widzimy gdzieś tam w American Top Team, to nawet sobie ręki nie podajemy. I ja, i on nie przepadamy za sobą.
Jurand Czabański podkreślił natomiast, że bardzo lubi i ceni sobie współpracę z zawodnikami MMA, którzy prywatnie są bardzo przyjaźni.
Cały wywiad jest dostępny tutaj.
Poniżej omówienia rozgrywek o pas w kategoriach lekkiej i półciężkiej UFC.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.