UFC

Justin Gaethje wskazał największy błąd, jaki popełnił w walce z Charlesem Oliveirą – zapewnił, że nie powtórzy go w rewanżu z Dustinem Poirierem

Justin Gaethje wyjaśnił, dlaczego ciesz się, iż na szali jego rewanżowego starcia z Dustinem Poirierem na UFC 291 znajdzie się pas BMF.

W walce wieczoru gali UFC 291, która odbędzie się 29 lipca w Salt Lake City, dojdzie do intrygująco zapowiadającego się rewanżu w czubie wagi lekkiej pomiędzy Dustinem Poirierem i Justinem Gaethje. Jak się jednak okazuje, Highlight początkowo nie kwapił się do walki w tym terminie.

W wywiadzie, jakiego udzielił Cageside Press, Justin zdradził, że preferował inny termin – a konkretnie 19 sierpnia, gdy odbędzie się UFC 292 – oraz 3-rundowy dystans walki. Co skłoniło go do zmiany zdania? Dodatkowe pieniądze oraz… pas BMF, który znajdzie się na szali rewanżu.

– Jeśli mam być naprawdę szczery, to gdy Masvidal i Diaz bili się o ten pas, sądziłem, że to głupie – przyznał (za MMAJunkie.com). – Nadal uważam, że to trochę głupie.

– Jeśli jednak miałbym odnieść się do fanów, którzy twierdzą, że to głupie, to powiedziałbym, że to po prostu okazja, jaką UFC daje jednemu zawodnikowi (który zdobędzie pas), aby z czasem otrzymał szansę na procent z PPV. Ten pas, podobnie jak tymczasowy pas, na papierze jest mistrzowski. W oczach UFC jesteś mistrzem, a gdy w oczach UFC jesteś mistrzem, twoje stawki idą w górę.

– Odpowiadając więc ludziom, którzy twierdzą, że to głupota – UFC po prostu rzuca nam kość. Zawsze chcemy, żeby rzucili nam kość, a oni nigdy tego nie robią. Jestem więc wdzięczny, że teraz mamy taką szansę i możemy o nią powalczyć. Szczególnie, że to jedyny taki tytuł na świecie. Ładnie wyglądający pas. To oczywiście w pewnym sensie element widowiska, ale też kość, jaką rzuca nam UFC. I jestem za to wdzięczny.

Do pierwszej walki między Poirierem i Gaethje doszło w 2018 roku. Okazała się ona wojną na wyniszczenie, z której obronną ręką wyszedł Diament, nokautując Highlighta w czwartej rundzie.

Na szali rewanżu może znaleźć się titleshot ze zwycięzcą październikowej walki mistrzowskiej pomiędzy Islamem Makhachevem i triumfatorem czerwcowego boju Beneila Dariusha z Charlesem Oliveirą. Justin Gaethje i Dustin Poirier mieli już na biodrach tytuł mistrzowski wagi lekkiej, tyle że tymczasowy – a marzy im się ten prawowity.

– Na pewno od czasu pierwszej walki mocno się rozwinąłem – powiedział Gaethje. – Jestem starszy o pięć lat. Wtedy miałem na karku 29. W międzyczasie stoczyłem wiele dużych walk.

W udzielonych niedawno wywiadach Poirier stwierdził, że Gaethje jest nadal tym samym zawodnikiem, którym był w 2018 roku – pomimo kilku poprawek, jakie wprowadził do swojej gry. Ocenił, że Highlight nadal idzie w oktagonie na czołowe zderzenia, tyle że teraz zapina pasy.

Justin zapowiada jednak, że na okoliczność lipcowego boju z Dustinem okiełzna swoje mordercze żądze.

– Jestem tylko człowiekiem, więc popełniam błędy – powiedział. – Popełniłem wielki błąd w walce z Oliveirą. Podszedłem do niej nabuzowany emocjami. Nie pozwolę, aby w tej walce też tak się stało. Spodziewam się zatem, że to będą pewnego rodzaju szachy, w których jednak obaj będziemy cały czas próbowali zadawać sobie obrażenia.

– Walka odbędzie się na dystansie pięciu rund, więc oczywistym jest, że trzeba walczyć mądrze. W walce o mistrzostwo ten, kto popełnia pierwszy błąd, na ogół przegrywa. Muszę być tam perfekcyjny, bo walczę z rzeźnikiem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button