UFC

„Wydawało mu się, że może sobie pozwolić” – tak się kotłowali, że rozdzielił ich trener! Mateusz Gamrot o dawnym treningu z Willem Brooksem

Mateusz Gamrot opowiedział o swoich początkach w American Top Team i parterowym treningu z Willem Brooksem, który zakończył się interwencją trenerów.

Dziś Mateusz Gamrot powoli wyrasta na jedną ze sportowo wiodących postaci American Top Team na Florydzie, ale lata temu, gdy po raz pierwszy zawitał w progi amerykańskiego klubu, nie wszyscy jeszcze wiedzieli, z kim mają do czynienia. A na pewno nie wiedział tego były mistrz wagi lekkiej Bellatora i ex-zawodnik UFC Will Brooks.

Goszcząc w poniedziałek na Kanale Sportowym w programie prowadzonym przez Macieja Turskiego, Gamer potwierdził, że gdy po raz pierwszy pojawił się na matach ATT, podczas parterowego treningu z Willem Brooksem właśnie doszło do pewnego rodzaju scysji. O co poszło i jak się wszystko zakończyło?

– Rozdzielili nas – powiedział Mateusz. – Był parter. Robiliśmy parter. Wiesz, jak to jest – ja nigdy nie odpuszczam. Jemu się wydawało, że może sobie pozwolić. Zaczepił mnie, ja mu oddałem, on mnie zaczepił, ja mu oddałem. I po prostu zaczęliśmy się na parterze wymieniać uprzejmościami.

– Wpadł ten główny coach Conan (Silveira), rozdzielił nas, ja na jeden skraj maty, on na drugi. I tak żeśmy po prostu zostali rozdzieleni. Normalna dla mnie sytuacja na macie. Jak mnie szturchniesz łokciem, to ci oddam łokciem. Szturchniesz mnie pięścią, to ci oddam pięścią. I tak to się rozkręciło.

– On też jest taki charakterystyczny i osobościowo nie zawsze Will Brooks jest lubiany. Też specyficznie podchodzi do ludzi i ludzie do niego podchodzą specyficznie. I ja też miałem takie odwzorowanie – jeżeli mnie zaczepi, to mu oddam. I tak to się potoczyło.

Will Brooks zawitał w szeregi UFC w 2017 roku w glorii mistrza Bellatora. W debiucie pokonał co prawda Rossa Pearsona, ale potem przegrał trzy kolejne walki i pożegnał się z organizacją. Od tego czasu stoczył osiem walk, mogąc pochwalić się bilansem 8-1-1. Obecnie znajduje się na fali czterech zwycięstw i harcuje medialnie, aby ponownie dostać szansę startów w UFC.

– American Top Team jest bardzo dużym klubem – kontynuował Mateusz. – Jest bardzo wielu głównych trenerów, którzy się za takich uważają i mają po kilku zawodników pod sobą. Są codziennie rano główne treningi, na które przychodzą wszyscy, ale popołudniami każdy główny trener prowadzi swoje treningi. I jest grupa zawodników, która chodzi na treningi do trenera Parrumpy, jest grupa zawodników Mike’a Browna, którzy przychodzą tylko do Mike’a Browna. Jest grupa zawodników, którzy przychodzą do jeszcze innego trenera i robią tylko z nim. Tak jest to podzielone.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– To jest też fajne, bo doświadczony i dojrzały zawodnik jest w stanie zadecydować, czego mu brakuje i gdzie chce iść, bo każdy z tych trenerów robi zupełnie inne treningi. I stąd zrobił się ten podział, że trenujemy na głównych treningach, a popołudniami dochodzimy na te specjalistyczne treningi.

– Też jak jest potężny klub, to nie wszyscy się też lubią, nie wszyscy lubią chodzić na te same treningi. I to się po prostu tak rozdziela. Dlatego bardzo często jest tak, że dwóch zawodników z American Top Team bije się ze sobą – ale oni niekoniecznie muszą trenować na jednej macie, bo jeden przychodzi na 10, drugi na 12, później po południu przychodzi na inną godzinę i na inną matę idzie.

Polski zawodnik powróci do oktagonu 22 października, podczas gali UFC 280 w Abu Zabi krzyżując pięści z Beneilem Dariushem. Lada dzień wylatuje do American Top Team, aby tam kontynuować przygotowania do walki. Stamtąd bezpośrednio poleci już do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button