UFC

„Jak po*ebanym trzeba być?” – Diego Sanchez zwolniony z UFC

Diego Sanchez, ostatni zawodnik pamiętający czasy TUF 1, został zwolniony z UFC w następstwie wybryków swojego trenera i menadżera Joshuy Fabii.

Po 17 latach przygoda pamiętającego czasy The Ultimate Fighter 1 – wygrał zresztą tę edycję, rywalizując w kategorii średniej – Diego Sancheza z organizacją UFC dobiegła końca.

W czwartek 39-latek opublikował wymowny wpis na Instagramie: „W końcu wolny”. Wkrótce potem między innymi ESPN.com potwierdził, że Sanchez został zwolniony z UFC. W ramach zaplanowanej na 8 maja gali UFC Fight Night Nightmare miał skrzyżować rękawice w pożegnalnej walce z Donaldem Cerrone, ale organizatorzy szukają już nowego rywala dla Kowboja.

Jak donosi ESPN.com, powołując się na sternika UFC Danę White’a, główny trener i zarazem menadżer Diego Sancheza Joshua Fabia zażądał od organizacji pełnej 15-letniej dokumentacji medycznej swojego podopiecznego, tym warunkując dopełnienie medycznych formalności przed starciem z Donaldem Cerrone.

W odpowiedzi UFC zażądało od Sancheza i Fabii zapewnienia, że zawodnikowi nie dolegają żadne problemy zdrowotne, które mogłyby wpłynąć na jego zdrowie. Prawnik Sancheza poinformował jednak, że zawodnik nie może zapewnić, iż z jego zdrowiem wszystko jest w porządku, ponieważ nie jest lekarzem i nie przeszedł badań neurologicznych. UFC zdecydowało wówczas o rozwiązaniu kontraktu z Sanchezem.

W rozmowie z Yahoo! Sports suchej nitki na trenerze Diego Sancheza nie zostawił sternik UFC Dana White.

– Łączą mnie z Diego niesamowite, fantastyczne relacje i bardzo go lubię – zapewnił White. – Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku.

– Jedną z najsmutniejszych rzeczy w tej dyscyplinie i ogólnie w sporcie – i chcę, żebym został tutaj dokładnie zacytowany – są te odrażające dziwaki, która biorą się tu, Bóg jeden raczy wiedzieć skąd, wysysając zawodników. Nigdy nie prowadzi to do niczego dobrego.

– Czubek w jakiś sposób wszedł w życie Diego i kontroluje go. Widzieliście nagrania, na których ganiał gości po oktagonie z nożem. Jak pojebanym musisz być? A potem idzie na komisję i mówi, że nauczył Diego dotyku śmierci. Ciągle coś z tym gościem. Poszedł na spotkanie komentatorów, mówiąc im, co mają mówić? Gość jest pojebany do szpiku kości. Wmiksował się w życie Diego i przejął nad nim kontrolę. Po prostu chcę wszystkiego najlepszego dla Diego.

W czwartek na profilu Diego Sancheza – wieść gminna niesie, że kontroluje go Joshua Fabia – opublikowano nagranie, na którym trener wykłóca się z ekipą komentatorską UFC, przekonując, że szkalują jego imię oraz imię Diego Sancheza właśnie.

Wcześniej natomiast, w drodze do walki Diego Sancheza z Michaelem Chiesą, Joshua Fabia ostrzegał komisję, iż nauczył swojego podopiecznego techniki, która może doprowadzić do śmierci w oktagonie. Na szczęście Sanchez nie zdecydował się, aby z niej skorzystać, przegrywając z Chiesą jednogłośną decyzją.

Diego Sanchez był ostatnio widziany w akcji we wrześniu ubiegłego roku, podczas gali UFC 253 będąc zdominowanym przez Jake’a Matthewsa. Przegrał dwie z ostatnich trzech walk, jedyne zwycięstwo odnosząc nad Michelem Pereirą – a to w wyniku taktycznej decyzji o niekontynuowaniu pojedynku w trzeciej rundzie po faulu Brazylijczyka.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

„Mariusz dźwigał te swoje żelastwa, a potrafił przewalczyć 10 minut” – u Izu nie zagrała głowa?

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Toś dojebał z tym zdjęciem :D Co za gejoza…
    Sanchez przyjął za dużo uderzeń w swojej karierze. A w połączeniu z tym „trenerem” co się Kill Billa naoglądał to już zdecydowanie za dużo :D

Dodaj komentarz

Back to top button