Gruby Strzał

Gruby Strzał #7 – Sajewski vs Gniadek

Mirek Nóżka w kolejnej części Grubego Strzału analizuje pojedynek pomiędzy Łukaszej Sajewskim a Kamilem Gniadkiem.

W siódmej odsłonie Grubego Strzału przyjrzymy się walce w czołówce polskiej kategorii lekkiej. Dziewiętnastoletni Kamil Gniadek (5-1, 1NC) stanie przed bardzo trudnym zadaniem. Naprzeciw niego w klatce podczas gali Gladiator Arena 5 stanie określany przez wielu komentatorów mianem wielkiego talentu polskiego MMA – Łukasz Sajewski (11-0).

Pod koniec 2011 roku, po zakontraktowaniu w KSW Macieja Jewtuszki (10-2) stał się on obok Artura Sowińskiego (13-7, 2) kandydatem do tytułu najlepszego polskiego lekkiego, którego mogła wyłonić bezpośrednia walka. Gdzieś na horyzoncie widać już było przebłyski Piotra Hallmanna (14-2). W czołowej trójce plasował się Marcin Held (16-3). Niecały tydzień po walce na szczycie w KSW na IFC Tsunami Turnament w starciu z Dawidem Górnowiczem (1-2) zadebiutował tytułowy bohater dzisiejszej odsłony cyklu. Od jego debiutu w czołówce kat. lekkiej zaszło wiele zmian. W czubie naprzemiennie znajdują się Hallmann i Held. Miejsca te gwarantują im wygrane walki w, odpowiednio, UFC i Bellatorze FC. Maciej Jewtuszko walczy, ale przede wszystkim z kontuzjami – co nie napawa optymizmem nie tylko ze względu na wiek Irokeza, ale przede wszystkim na jego umiejętności i co najważniejsze nieprzeciętny, widowiskowy styl walk, którym szczeciński strażak „kupił” nie jednego kibica. Kornik przeniósł się do wagi piórkowej. Do czołówki wdarł się niespodziewanie Mateusz Gamrot (4-0). Po kontuzji wrócił Łukasz Wookie Sajewski (11-0) i tak jak przed przymusowym rozbratem ze sportem kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa.

Łukasz jest w tym pojedynku zdecydowanym faworytem, w MMA jednak każdy prędzej czy później przegrywa. Sajewski w tym momencie jest wymieniany jednym tchem obok Błachowicza, Bandla i Grabowskiego jako kolejny możliwy polski nabytek UFC. Czy Kamil będzie pierwszym, który przerwie znakomitą passę Wookiego?

Kamil Undertaker Gniadek to podopieczny prekursorów brazylijskiego ju-jitsu w Polsce – braci Mariusza i Macieja Linke. 19-letni Gniadek jak przystało na zawodnika Linke Gold Team może pochwalić się wieloma sukcesami w grapplingu czy ju-jitsu w kategoriach juniorskich i seniorskich. Kamil zdobył m.in.: srebrny medal Mistrzostw Europy Ju-jitsu NO-GI 2012 w Londynie, dwukrotnie Puchar Polski NO-Gi w ju-jitsu (2011, 2012). W swoich walkach MMA prezentuje agresywny styl zarówno w stójce, klinczu, czy walcząc z pleców. Szczególnie groźny jest w początkowej fazie starć. W pierwszych 5 walkach niepokonany, 4 zwycięstwa odniósł przed drugą rundą. W szóstej walce po naprawdę dobrze zapowiadającym się na papierze i później w ringu starciu doszło do bardzo niebezpiecznego wypadku. Jego przeciwnik – Arbi Shamaev (5-1, 1) wypadł z ringu i wylądował bezpośrednio płycie hali. Podopieczny Piotra Jeleniewskiego po tym upadku nie był w stanie kontynuować pojedynku. Walkę uznano za nieodbytą (no-contest). Później przyszedł czas na walkę z Artemem Lobovem (7-7), którego pseudonim The Prospekt Killer okazał się trafny w starciu z Kamilem, który pierwszy raz walczył na pełnym dystansie, doznając jednocześnie pierwszej zawodowej porażki.

W narożniku Łukasza Sajewskiego – podobnie jak w przypadku Kamila – stanie legendarny Grzegorz Jakubowski. Reprezentujący Mighty Bulls Gdynia Wookie ma na swoim koncie 11 wygranych zawodowych pojedynków. Zadebiutował w 2008 roku, w którym stoczył aż 6 walk, w tym dwie na czteroosobowym turnieju Angels of Fire. W 2010 roku zanotował, jak do tej pory, najważniejsze zwycięstwo. Na punkty po dwóch rundach uległ mu, wtedy niepokonany, Marcin Held (16-3). Od tamtej pory zarówno Held, jak i Sajewski nie rywalizowali z Polakami. Łukasz z powodu kontuzji na kolejny występ musiał czekać 2 lata. Po powrocie zanotował 3 zwycięstwa na zagranicznych galach i wyśrubował swój rekord do niecodziennego 11-0. Większość walk kończył, podając swoich rywali.

Porównanie

…………………………………………………………………………………

Gladiator Arena 5

Łukasz Sajewski

vs

Kamil Gniadek

11-0 rekord 5-1-1
70 kg waga 70 kg
23 wiek 19
173 cm wzrost 178 cm
2008 debiut MMA 2011
Polska kraj Polska
Mighty Bulls Gdynia klub Linke Gold Team Szczecin
…………………………………………………………………………………

Trzy ostatnie walki:

Sajewski
Gniadek
Alexander Heinrich (5-6) – FNM 6 SUB DEC Artem Lobov (6-6, 1NC) – IFP 1
Abi El Khalfi (5-3) – Shaolin Ryu SUB NC Arbi Shamaev (4-1) – MMAK 1
Saulius Bucius (7-6-1) – EFS 2 SUB SUB Mahomed Tulshaev (7-8) – Soul FC
…………………………………………………………………………………

Doświadczenie

Kamil zadebiutował po tym, jak swoje największe zwycięstwo zdążył już odnotować Łukasz. Wookie ma na swoim koncie dwa razy więcej pojedynków. O wiele więcej czasu spędził w klatce/ringu. Wygrywał przez decyzje, co oznacza, że jest w stanie kontrolować pojedynek na pełnym dystansie, choć do tej pory nie był to ani jeden trzyrundowy pojedynek. Ma na rozkładzie lepsze nazwiska.

Warunki fizyczne

Gniadek jest wyższy, ma większy zasięg ramion, na pewno jest to pomocne przy grze stójkowej. Obaj są raczej smukłej budowy ciała, na pewno w Polsce są więksi zawodnicy kategorii lekkiej. Wydaje się, że Łukasz z racji wieku i nieco bardziej atletycznej budowy ciała będzie miał przewagę w aspekcie siłowym.

Umiejętności techniczne

Obaj nie są wirtuozami stójki, Kamil nie jest szczelny w stójce, co uwydatnił krótki pojedynek z Shamaevem. Łukasz po przyjęciu ciosów lubi zaraz oddać swoją serię lub klinczować i szukać parteru, w którym lepiej się czuje i jest efektywniejszy. Podobnie zresztą jak Kamil. Bardzo ciekawy pojedynek w aspekcie parteru. Wookie świetnie przechodzi pozycje, przetacza, dochodzi do technik kończących. Undertaker nie boi się walczyć z pleców, jest w tej pozycji agresywny, widać, że nieustannie szuka poddań. Naprawdę, w sobotę może dojść do bardzo ciekawego, technicznego pojedynku, jeżeli tylko któryś z nich podejmie decyzje o zmianie płaszczyzny walki i efektywnie wdroży swoją myśl w życie.

Klucz do zwycięstwa

Aby wygrać tą walkę, Kamil musi zaskoczyć Sajewskiego. 11-0 to nie przypadek. Nie wydaje mi się, żeby Wookie dał sobie zrobić większą krzywdę w parterze. Im dłużej walka będzie trwała, tym większe szanse na zwycięstwo będzie miał Łukasz. Oczywiście Kamil nie jest bez szans. Nie będę bardzo zszokowany, jeżeli Kamil wyciągnie jakieś poddanie, jednak szanse na to nie są u mnie większe niż 10%.

Sajewski jest zdecydowanym faworytem. Żeby wygrać, musi po prostu robić swoje. Potrafi uderzyć, klinczować, obalić, pracować z góry i poddać. To jest najwłaściwsza recepta na zwycięstwo. Wydaje mi się, że Kamil lądując na plecach, będzie się tam dobrze czuł i nie będzie skory do wstawania. W takiej sytuacji Łukasz może zaserwować wejście do parteru z ciosami, co już w kilku walkach przynosiło mu pożądane rezultaty.

Moje Typy

1. Łukasz Sajewski – SUB.1. Łukasz „Wookie” Sajewski – SUB, Łukasz potwierdzi swoją klasę i aspiracje, zdominuje w parterze Kamila i wyciągnie poddanie. Stawiam na balachę z dosiadu lub mataleo..

2. Łukasz Sajewski – DEC.. Wookie nie da sobie zrobić krzywdy na pełnym dystansie i wygra przynajmniej 2 z 3 rund.

3. Kamil Gniadek – (T)KO. Jeżeli Kamil ma tą walkę wygrać, to przez (T)KO w pierwszej rundzie. Jeżeli mocno trafi swojego rywala, może zaskoczyć i dobić rywala serią ciosów w parterze.

Co dalej?

Wygrana przysporzy Kamilowi dużego prestiżu zarówno Polsce, jak i w Europie. Starcie to zostało dostrzeżone przez redaktorów Sherdog.com i umieszczone w najlepiej zapowiadających się walkach grudnia. Ze Szczecina jest nie najdalej do Skandynawii czy na Wyspy Brytyjskie. W Polsce po takim zwycięstwie do Undertakera ustawiłaby się niemała kolejka. Porażka z Wookiem nie obniży notowań Gniadka znacząco. Cały czas będzie kilku chętnych na zorganizowanie pojedynku z Kamilem. Pierwszy w tej kolejce powinien być brany pod uwagę Arbi Shamaev – i walka pomiędzy nimi powinna tym razem odbyć się w klatce, bo MMA w ringu mówię stanowcze NIE!

Jeśli wygra Sajewski, potwierdzi swoją pozycję w Polsce i Europie. Miał walczyć na ostatnim MMA Attack. Powinien być brany pod uwagę przy okazji kolejnej edycji. Sam Łukasz wspomina o walce w kwietniu ze znanym w Polsce i uznanym Europie zawodnikiem. Nie trzeba długo myśleć, żeby nasunął się Niko Puhakka (28-14), który pokonywał już Macieja Górskiego (10-6), Borysa Mańkowskiego (14-5-1) i Artura Sowińskiego (13-7, 2). Taka walka, jeżeli już miałaby się odbyć, to pewnie poza granicami Polski, gdyż z wielu względów Niko nie jest przez wielu w Polsce mile widziany. Jeżeli nie Fin to długo przeciwników szukać nie będzie trzeba, wielu chciałoby wybić się na kimś z rekordem (12-0). Przegrana Łukasza może nie przebiegunuje polskiej kategorii lekkiej, ale na pewno mocno ja przetasuje. Z Sajewskiego zejdzie brzemię niepokonanego, co na pewno nie odbierze mu jego wyśmienitych umiejętności. Cały czas będzie liczącym się zawodnikiem na europejskim podwórku, jednak wtedy pewnie zakusy na UFC trzeba będzie odłożyc w czasie przynajmniej na kilka miesięcy.

Autor: Mirek Nóżka

fot. Gladiator Arena

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

  1. To Łukasz będzie dyktował płaszczyznę w której toczyć się będzie walka bo ma naprawdę rewelacyjne zapasy. W parterze tez sobie krzywdy zrobić nie da bo ma świetna bazę i ładnie zamyka grę co nie dość że miałem okazję odczuć na sobie to i widziałem jak robi to z czołowymi polskimi purpurami. Myślę że spokojnie TKO Sajewski

    ps. Jego następnym przeciwnikiem nie będzie Puhakka. Ktoś lepszy.

Dodaj komentarz

Back to top button