
Zapowiada rajd po Makhacheva do wagi półśredniej, wskazuje, ile walk muszą wygrać jeszcze Pimblett i Tsarukyan, gwarantuje nokaut na Oliveirze – Topuria przed UFC 317
Ilia Topuria wyjaśnił, dlaczego już w pierwszej rundzie znokautuje Charlesa Oliveirę oraz opowiedział o możliwych walkach z Islamem Makhachevem, Armanem Tsarukyanem i Paddym Pimblettem.
Były mistrz wagi piórkowej Ilia Topuria jest przeszczęśliwy z migracji do wagi lekkiej. Goszcząc w piątek na konferencji prasowej, stwierdził, że 10 funtów mniej do ścinania stanowi dla niego wielką różnicę. Nadal cieszy się treningami, cieszy się życiem. Wcześniej, gdy wojował w 145 funtach, przez dwanaście tygodni musiał trzymać ścisły reżim dietetyczny, co odbijał się na jego życiu codziennym.
Do akcji El Matador wróci już w sobotę 28 czerwca, w walce wieczoru gali UFC 317 krzyżując w mistrzowskim boju rękawice z Charlesem Oliveirą. Pierwotnie celem Gruzina był Islam Makhachev, ale ten wybrał się na podbój 170 funtów.
– Chciałem walczyć z Makhachevem, bo to twardy gość, który dominował wszystkich – powiedział Ilia. – Koniec końców, nie jestem w stanie kontrolować ich poczynań. Mogę kontrolować tylko to, co sam robię. Chciełem przenieść się wyżej, by walczyć o pas tej kategorii. I właśnie to robię. On też przeniósł się wyżej. Nie mogę zrobić nic więcej poza wyjściem do gościa, z którym nie zestawią.
Zapytany przez niepałającego sympatią do dagestańskiej ekipy dziennikarza The MacLife, czy uważa, że Islam dał przed nim nogę, Ilia zaprzeczył. Stwierdził, że Dagestańczyk też ma po prostu swoje cele do zrealizowania, które założył sobie wcześniej.
Nie znaczy to jednak, że El Matador zapomina o Makhachevie. Nic z tych rzeczy.
– Zobaczymy, jak poradzi sobie w wadze półśredniej – powiedział Topuria. – Jeśli zdobędzie pas, a ja zdobędę pas w wadze lekkiej, może przejdę wyżej albo on zejdzie z powrotem do wagi lekkiej i stoczymy tu walkę, którą wszyscy chcą obejrzeć.
– Jeśli Islam zostanie mistrzem wagi półśredniej, z całą pewnością będę naciskał, aby też dostać tam walkę o pas z nim.
Póki co Ilia Topuria skupia się jednak na Charlesie Oliveirze. Owszem, jak zapewnia, docenia Brazylijczyka i bardzo go lubi – odnotował, że jest on dobrym człowiekiem, który wyznaje dobre wartości, więc będzie życzył mu po walce szybkiego powrotu do zdrowia – ale jest też przekonany o swojej nad nim wyższości.
– Szczerze mówiąc, uważam, że mam przewagę nawet w parterze – powiedział Ilia. – Czuję i wiem, że jestem od niego lepszy także w parterze. Zobaczymy, jak potoczy się to w walce, bo jeśli będzie trzeba go poddać, mam też do tego narzędzia. Zobaczmy. Mogę go znokautować, mogę go poddać, bez różnicy.
– Wiem na pewno tylko jedno – znokautuję go albo poddam w pierwszej rundzie, bo gość idzie do przodu. Nie będę musiał szukać skracania dystansu. Od razu znajdziemy się naprzeciwko siebie na środku oktagonu, więc… To będzie skończenie w pierwszej rundzie.
– Jeśli ja go zranię, nie będzie miał szansy na powrót, bo moc w moich pięściach jest zupełnie inna niż pozostałych gości.
Zapytany natomiast o swoje dalsze plany – po tym, gdy już rozprawi się z Do Bronxem – Ilia Topuria obwieścił, że nieukrywający mistrzowskich aspiracji Paddy Pimblett i Arman Tsarukyan muszą uzbroić się w cierpliwość, zakasać rękawy i wziąć się do roboty.
– Na pewno musi wygrać jeszcze jedną walkę, bo w dywizji jest więcej pretendentów, którzy zasługują na titleshot przed nim – powiedział. – Jeśli jednak wygra jeszcze jedną walkę, znajdzie się w takim położeniu, że dam mu szansę na walkę o pas – bo mamy wspólną historię, więc to będzie gigantyczna walka.
– Arman? Też musi wygrać jeszcze jedną walkę. Miał szansę na walkę o pas, ale wycofał się z nieznanego mi powodu. Musi więc ponownie włączyć się do rozważań mistrzowskich.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.