UFC

Wymowna cisza? Mateusz Gamrot z tajemniczą wypowiedzią nt. Armana Tsarukyana: „Nie chcę, żeby to szło medialnie”

Mateusz Gamrot zabrał głos na temat potencjalnego rewanżu z Armanem Tsarukyanem, wypowiadając się jednak bardzo tajemniczo.

Gdy w piątek Mateusz Gamrot został zapytany przez Pawła Wyrobka, dlaczego po pokonaniu Ludovita Kleina nie wyzwał do walki Armana Tsarukyana, nie uchylił się od odpowiedzi.

Stwierdził, że jego siła jego medialnej sprawczości nie jest duża, konstatując, że ostateczna decyzja i tak należy do Dany White’a i spółki.

– Kwestia UFC – powiedział wtedy na kanale Polsat Sport. – Ja bardziej mogę tutaj zaraz napisać do Huntera wiadomość i zapytać, co się dzieje. Z nim miałem już jakąś wcześniejszą historię. Definitywnie odrzucił ten rewanż, podejrzewam, że bojąc się o ten sam wynik walki, więc… Nie chcę być gościem, który się prosi o jedną walkę. Dojdę i tak na szczyt – czy tą drogą, czy inną drogą.

– Koniec końców, to, co powiesz w wywiadach, a to, co UFC ma zaplanowane, jak chcą to zestawić… Wiadomo, że oni tak zrobią, jak będą chcieli. Jeżeli będzie im się zgrywało i on się zgodzi, żeby mnie z nim zestawić, to jestem nawet i za miesiąc i walczę.

– Sam jestem ciekawy tej przyszłości, bo każdy z tych trzech zawodników jest interesującą walką, dobrą stylistycznie dla mnie, bo każdy z nich jest grapplerem, więc jak w końcu dostanę grapplera, który faktycznie chce się kotłować w parterze, to myślę, że jeszcze lepsze widowisko dam niż z Kleinem.

Czy w ciągu jednego li tylko dnia coś w temacie potencjalnego rewanżu z Ahalkalaketsem mogło się zmienić? Tego nie wiadomo, ale… Gdy bliźniaczo podobne pytanie – dlaczego nie wyzwałeś Armana? – w sobotę na Kanale Sportowym zadał Gamerowi Maciej Turski, polski zawodnik przeraźliwie wymownie zamilkł.

– Hm… – zadumał się Mateusz po kilku długich sekundach ciszy, uśmiechając się następnie szeroko. – Kurde, nie chcę za bardzo się rozwijać tutaj, bo nie chcę, żeby to szło medialnie, więc… Bardziej chciałbym… Znaczy, mieliśmy jakąś tam wspólną historię, w której on gdzieś odrzucił walkę, gdzieś wyciszył się ten temat. Jak UFC będzie chciało zestawić, to na pewno nas zestawią. Myślę, że…

Podpytany, przez prowadzącego, czy zatem w temacie rewanżu z Ormianinem dzieje się coś grubszego, Mateusz nie chciał zagłębiać się w żadne szczegóły.

– Nie ma co drążyć po prostu – odpowiedział wesoło, zanosząc się ponownie śmiechem. – Nie ma co drążyć, nie ma co drążyć.

– Mówię, jak UFC będzie chciało, to nas zestawią. Może i tak się wydarzy, bo jeszcze nie dostałem żadnej oferty walki, a widzisz, tyle gadało się o BSD, a jeszcze nic nie wiadomo, więc może oni szykują coś innego, więc… W przyszłym tygodniu będę się odzywał.

– Bardziej to też, wiesz… To, co ja powiem medialnie, a to, co UFC będzie chciało zrobić, to są dwie różne strony. I tutaj był callout w kierunku zawodników, z którymi to się może wydarzyć po prostu. Bardziej w tą stronę.

Pokonawszy wspomnianego Ludovita Kleina, Polak zaprosił w bitewne tany trzech zawodników – właśnie Benoita Saint-Denisa, a także Dana Hookera oraz Paddy’ego Pimbletta.

Arman Tsarukyan zdradził kilka tygodni temu, że otrzymał propozycję rewanżu z Mateuszem Gamrotem, ale ją odrzucił. Uznał, że byłoby dla niego potwarzą stawać do walki z rywalem z 7. miejsca w rankingu, zwłaszcza jeśli nie otrzymałby gwarancji titleshota w przypadku wiktorii.

Gamrot i Tsarukyan zmierzyli się w 2022 roku. Po fantastycznym boju wiktoria jednogłośną decyzją powędrowała na konto Gamera.

W zeszłym tygodniu niewidziany w akcji od 14 miesięcy Ormianin narrację jednak zmienił. Obwieścił, że „zrobi, co UFC każe”. Do akcji chciałby powrócić w sierpniu lub na początku września. Prognozuje, że ostatecznie zmierzy się z Danem Hookerem, co jednak nie wydaje się w tym terminie szczególnie prawdopodobne, bo Nowozelandczyk nadal boryka się z urazem ręki.

Całe rozmowa z Mateuszem Gamrotem jest dostępna tutaj.

Poniżej omówienie położenia Gamera właśnie pod kątem potencjalnego rewanżu z Ahalkalaketsem.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button