
Walki z młodymi-gniewnymi? Dustin Poirier nie jest zainteresowany! „Robiłem to przez całe życie”
Były tymczasowy mistrz wagi lekkiej Dustin Poirier po porażce w rewanżu z Justinem Gaethje postawił sprawę jasno – nie zamierza walczyć z mniej znanymi, zdolnymi zawodnikami, którzy wspinają się na szczyty.
W pojedynku wieńczącym sobotnią galę UFC 291 w Salt Lake City Dustin Poirier uległ w rewanżu Justinowi Gaethje – na początku drugiej rundy został znokautowany spektakularnym kopnięciem na głowę.
Zapytany podczas konferencji o swoje dalsze plany po tym niepowodzeniu, od dawna przebąkujący o emeryturze Diament zadumał się.
– Nie wiem, co się będzie – powiedział. – Czas leczy rany. Muszę więc pozbierać myśli i przemyśleć co dalej, co ma sens. Nie walczę więcej z…
– Ta walka stanowiła szansę na otrzymanie kolejnego titleshota. Na szali znalazł się też pas BMF. Kwestia dziedzictwa. Coś fajnego. Naprawdę chciałem tego trofeum.
– Jest jednak, jak jest. Przegrywasz i idziesz dalej. Naprawdę nie wiem, co będzie dalej. Nie wybiegam aż tak w przyszłość.
– Nadal czuję się dobrze. Mam już na koncie dużo walk, ale nadal czuję się się dobrze, mogę rywalizować z młodymi gośćmi w klubie.
– Rzecz w tym, że o co mam teraz walczyć? Nie walczę już tylko po to, żeby walczyć. Robiłem to przez całe życie. Nie zamierzam więc walczyć dla samych walk. Chcę, żeby przyświecał temu jakiś cel. Jeśli to ma być zwykła walka, to…
Zapytany wprost, czy interesują go jeszcze walki z młodymi zawodnikami, którzy wspinają się na szczyt, Poirier zastanawiał się przez chwilę nad odpowiedzią… Albo odpowiednim doborem słów.
– Nieszczególnie – odpowiedział w końcu. – Nie.
Nie jest to żadna nowość. Kilka miesięcy temu Diament rozbrajająco szczerze przyznał, że nie interesuje go pojedynek z rozpędzonym wówczas serią ośmiu zwycięstw Beneilem Dariushem. Tłumaczył, że takie zestawienie nie wywołuje w nim ekscytacji.
Zapytany o potencjalne zestawienie z Natem Diazem, Luizjańczyk narrację zmienił. Tak, chętnie poszedłby w bitewne tany ze stocktończykiem. Rzecz jednak w tym, że Diaz jest aktualnie poza UFC.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Ma do tego prawo, ale powiedzmy sobie szczerze, Poirier po walkach z rudym alkoholikiem – kasowych i głośnych – to już mentalnie tłusty kot, popłuczyny tego co kilka lat temu.
Gejczi go przełamie w każdej następnej potencjalnej walce, bo to ciągle głodny walki oktagonowy zabójca.
Dustin jest dowodem na to, że jak płacisz „za dużo” – w sensie jak majętni zbyt szybko – to sport, drabinki, rywalizacja schodzą na dalszy plan. Dana ma rację – głodny zawodnik, bitny zawodnik. Oczywiście w pewnym uproszczeniu…
Porter jak Aśka. Albo o tytuł albo w ogóle 😆