
(VIDEO) „Zawsze byłem królem i umrę jako król” – Jon Jones i Francis Ngannou spotkali się podczas gali PFL
Od dawna podskubujący się w mediach Jon Jones i Francis Ngannou spotkali się podczas gali PFL.
Do nieoczekiwanego spotkania doszło podczas piątkowej gali Professional Fighters League, która odbyła się w Atlancie. W okolicach klatki na mistrza wagi ciężkiej UFC Jona Jonesa zaczaił się były mistrz Francis Ngannou, który kilka miesięcy temu opuścił UFC, podpisując kontrakt z PFL.
Rozmowa przebiegała co prawda w przyjaznym tonie, ale… Szczególnie Jon Jones nie miał żadnych oporów, aby powiedzieć Francisowi Ngannou prosto w twarz, że ten nie miałby z nim szans.
– Powiedz swojemu tatusiowi (Danie White’owi), żeby cię zwolnił, to załatwimy sprawę – wypalił z uśmiechem Francis na przywitanie.
Jones zmierzył go wzrokiem, sprawdził jego sylwetkę.
– Johnny Boy! – zawodnicy uścisnęli sobie ręce, uśmiechając się szeroko. – Szacunek, szacunek. Zróbmy tę walkę. Ty jesteś tam, my jesteśmy tu.
– Wiesz dobrze, że nie chcesz tych dymów – odpowiedział Jon. – Wiesz, że tego nie chcesz…
– Wiesz, że chcę tych dymów.
– Z jedynym prawdziwym królem – powiedział Amerykanin, zdejmując czapeczkę i zmieniając oblicze. – Z jedynym prawdziwym królem.
– Słuchaj, szanuję cię za to, ale chcę tych dymów. Wiesz o tym.
– Zawsze byłem królem – stwierdził Jones, już bez najmniejszego choćby uśmiechu. – Od pierwszego dnia. I umrę jako król.
– W kategorii półciężkiej – przytaknął Ngannou. – Ale już w ciężkiej…
Jones uścisnął dłoń Kameruńczykowi.
– Zobaczymy – powiedział. – Mogliśmy to zobaczyć, ale odszedłeś.
– Nie, nie, to ty przesiedziałeś trzy lata.
– Musiałem nabrać gabarytów, aby skopać ci dupę. Musiałem nabrać odpowiednich gabarytów, aby cię zlać.
– Musiałeś nabrać gabarytów, żeby skopać mi dupę?
– Tak.
– To były długie trzy lata. Zawsze będę chętny na walkę z tobą. Chcę ciebie. Chcę tobie skopać dupę.
– Ta…
W toku dalszej rozmowy Jones poddał w wątpliwość, czy Ngannou jest gotowy na jego zapasy i parter, podczas gdy Kameruńczyk zapewnił, że od ponad roku jest gotowy.
Francis Ngannou nigdy nie stracił tytułu mistrzowskiego wagi ciężkiej, który zdobył w rewanżu ze Stipe Miociciem. W pierwszej jego obronie – i zarazem swoim ostatnim występie w UFC – wypunktował Ciryla Gane.
Jon Jones w marcu tego roku powrócił po trzech latach przerwy, w debiucie w wadze ciężkiej sięgając po opuszczony przez Kameruńczyka tron. Szybko poddał Ciryla Gane.
Francis Ngannou and Jon Jones shared a cageside conversation 🍿
(🎥: @bokamotoESPN) pic.twitter.com/8wCCxiQwJp
— ESPN MMA (@espnmma) June 17, 2023
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.