
Tom Aspinall ogłosił się niekwestionowanym mistrzem, zapowiedział walkę: „Zostanie to ogłoszone wkrótce”
Tom Aspinall zapowiedział powrót do oktagonu – ale nie naprzeciwko Jona Jonesa, który jakoby zawiesił rękawice na kołku.
Tymczasowy formalnie mistrz wagi ciężkiej UFC Tom Aspinall zmienił medialne podejście względem migającego się przed unifikacyjnym starciem prawowitego mistrza Jona Jonesa.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Danielowi Cormierowi i Chaelowi Sonnenowi, Brytyjczyk dokonał samozwańczej intronizacji, obwieszczając, że Bones walczył już nie będzie.
– Jon jest na emeryturze – powiedział Aspinall, zapytany o walkę z Jonesem. – O czym więc w ogóle mówicie? Nie śledzicie Jona w mediach społecznościowych? Facet żyje pełnią życia. Wszyscy wiemy, że miał fantastyczną karierę. Wiemy, że Jon jest religijnym człowiekiem, więc chcę powiedzieć: niech Bóg błogosławi go w jego dalszym życiu i karierze, a my idziemy dalej. Idziemy dalej.
– Jestem niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Jestem gotowy, aby zmierzyć się ze wszystkimi pretendentami. Chcę ponownie rozruszać tę dywizję. Czekaliśmy w dywizji już zbyt długo na niego. Pretendenci mają tego dość, wszyscy mają tego dość, nawet fani mają tego dość. Jon przeszedł na emeryturę i nadszedł czas, abyśmy ruszyli dalej.
– Jeśli ktoś myśli o przejściu na emeryturę, to jest już na emeryturze – dodał Aspinall. – Ja nie myślę o emeryturze. Myślę o zaktywizowaniu tej dywizji, przywróceniu świetności wadze ciężkiej, zrobieniu dużych walk, walce z tymi pretendentami, którzy w tym momencie siedzą na uboczu i czekają od ponad roku. Jestem tutaj, aby się bić.
Aspinall zwrócił też uwagę, że patowa sytuacja w dywizji sprawia, że zawodnicy z czołówki nie chcą walczyć między sobą – każdy bowiem liczy na to, że dostanie szansę walki o pas, jeśli Bones ostatecznie zawiesi rękawice na kołku.
– Nie chcę walczyć konkretnie z Jonem Jonesem – zastrzegł Aspinall. – Chcę walczyć o niekwestionowane mistrzostwo wagi ciężkiej. To jest mój cel. Chcę być niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej UFC.
– Widzę, że wiele osób porównuje mnie do Michaela Chandlera. Michael Chandler długo czekał na Conora McGregora. Ja nie czekam na jedną walkę. Nie próbuję walczyć z jednym gościem. Próbuję walczyć ze wszystkimi. Staram się być gościem w wadze ciężkiej, który eliminuje wszystkich.
– Nie ma znaczenia, kto to będzie. Ciryl Gane, rewanż z (Alexandrem) Volkovem, (Jailtonem) Almeidą, Derrickiem Lewisem, Brockiem Lesnarem, ktokolwiek to będzie, nie obchodzi mnie to. Chcę walczyć z każdym i chcę walczyć jak najwięcej, aby przywrócić trochę emocji w tej dywizji. Nie mówmy już o Jonie Jonesie. Wszystkiego najlepszego, facet żyje swoim życiem. Pełen szacunek dla niego, życzę mu wszystkiego najlepszego w przyszłości, zasługuje na wszystkie pieniądze i sukcesy, jakie odnosi. Jestem aktywnym zawodnikiem, zamierzam z kimś walczyć. Zostanie to ogłoszone wkrótce.
– Wiecie, że nie jestem typem kolesia, który obraża innych, ale już dawno temu powiedziałem pewną rzecz. Powiedziałem, że wyślę Jona na emeryturę, nawet z nim nie walcząc. I to właśnie się stało.
Na koniec Brytyjczyk poinformował, że zna już termin i lokalizację swojej kolejnej walki, w szczegóły się jednak nie wdając.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Czyli zaraz ogłoszą walkę z Jonesem :P
hahaha, też przeszło mi przez myśl :D