UFC

Dwie srogie rundy, trzy beztlenowe! Reinier de Ridder pokonał Roberta Whittakera w walce wieczoru UFC Abu Zabi

W pojedynku wieńczącym galę UFC Fight Night w Abu Zabi Reinier de Ridder pokonał na pełnym dystansie Roberta Whittakera.

Reinier de Ridder (21-2) odniósł najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze, pokonując byłego mistrza wagi średniej Roberta Whittakera (26-9) w starciu wieńczącym galę UFC Fight Night w Abu Zabi.

Już przy pierwszym ataku Whittakera de Ridder uciekł chaotycznie, odwracając się bokiem. Szybko jednak zdołał zejść Australijczykowi do nogi, szukając obalenia. Szarpał się jak zły, próbując przenieść walkę do parteru, ale Whittaker kapitalnie się wybronił, trafiając jeszcze kilkoma ciosami. Nadal jednak Holender trzymał go w klinczu. Tam trafił kilkoma kolanami, aż Whittaker zerwał się i dał nogę. Walka trafiła na środek oktagonu.

Australijczyk poszukał szybkich prostych w swoich charakterystycznych zrywach. Trafił. Obalenie de Riddera – ale desperackie, nieprzygotowane, wybronione. Soczysty prosty wylądował na twarzy Holendra, już rozbitej. De Ridder wyraźnie ustępował byłemu mistrzowi pod kątem szybkościowym. Kolejne proste wylądowały na głowie Holendra. Whittaker znów świetnie wybronił się przed próbą obalenia. De Ridder trafił ładnym prostym, szukając potem kolana i klinczu. Whittaker wydostał się i walka trafiła w dystans na środku oktagonu.

Żniwiarz spróbował kilku szarży, ale nie dosięgnął de Riddera. Chwilę potem trafił jednak ładnym prostym – ale Holender potraktował go soczystym kolanem na korpus. Whittaker dał nogę, następnie w dystansie dosięgając jeszcze de Riddera dobrymi ciosami.

Początek rundy drugiej wyglądał podobnie. De Ridder szukał kolan i pojedynczych prostych, tu i ówdzie rzucając się Whittakerowi do nóg, a ten odpowiadał prostymi w krótkich, szybkich kombinacjach. Australijczyk dobrze pracował też na nogach, będąc w stanie wymanewrować Holendra. W zarodku w ten sposób dusił jego ciągotki zapaśnicze.

De Ridder nigdzie się jednak nie wybierał. Jego proste zaczęły dochodzić celu, twarz Whittakera była już porozbijana. Potężne kolano na korpus! Odczuł je wyraźnie Australijczyk, który oddał obalenie, kończąc na plecach. Holender przedarł się do półgardy, traktując Australijczyka dobrymi uderzeniami z góry. Whittaker przytomnie odzyskał jednak gardę, zapinając nogi. Chciał przetrwać do końca rundy drugiej. Dopiął swego, choć przyjął jeszcze kilka uderzeń z góry.


PEŁNE WYNIKI UFC ABU ZABI: WHITTAKER VS. DE RIDDER – TUTAJ


Początek rundy trzeciej należał zdecydowanie do de Riddera, który zasypał Whittakera gradem uderzeń! Australijczyk w gigantycznych tarapatach, słania się na nogach! Jednak odpowiedział, potężnym prawym ścinając Holendra z nóg! Rzucił się za okrutnie naruszonym rywalem do parteru, tam traktując go kolejnymi bombami – ale de Ridder przetrwał i walka wróciła na nogi.

Obaj zawodnicy byli już zmęczeni, mocno porozbijani. Whittaker zdzielił de Ridder kilkoma soczystymi kontrami, ale ten broni nie złożył, przewracając Australijczyka. Holender pracował nad przedarciem się z półgardy do dosiadu… Kapitalnie przeszedł do pozycji bocznej, ale Whittaker odzyskał półgardę. Tylko jednak na chwilę. Boczna de Riddera – ale Whittaker znów zepchnął go do półgardy. Minuta do końca rundy trzeciej.

Holender dopiero w ostatnich sekundach rundy wyprowadził większą ofensywę z góry.

De Ridder od razu na otwarcie rundy czwartej wpadł w Whittakera z kolanem, szukając z klinczu obalenia. Australijczyk dobrze się bronił na siatce. W końcu się wyrwał.

Czaił się w dystansie na prawicę, podczas gdy de Ridder znów zamknął go na siatce, skracając dystans z latającym kolanem. Australijczyk znów zdołał się wydostać, ale agresywny Holender znów rzucił się mu do nóg, przenosząc walkę w klincz. Tam Whittaker nie dał się przewrócić, w kotle trafiając nawet na górę – zdzielił jednak tylko rywala kilkoma ciosami i dał nogę. Był wyraźnie zmęczony.

W dystansie to de Ridder nacierał. Soczysty lewy prosty Whittakera doszedł celu. Prosty Holendra w odpowiedzi. Krótki podbródek Australijczyka na rozerwanie klinczu. W dystansie Whittaker przestał oddawać pole. Jab de Riddera. Kolano. Soczysty prosty Roba, jeszcze jeden. Mocny podbródek też doszedł celu. Dobry fragment byłego mistrza.

De Ridder doskoczył z kolanem. Chwilę potem trafił lewym zamachowym, wstrząsając jakby Whittakerem. Jednak przestrzelił kolejnym cepem, prawie się przewracając. W końcówce Whittaker trafił krosem.

Dobre jaby Roberta na otwarcie rundy piątej. Prawy de Riddera w odpowiedzi. Holender spróbował obalenia, ale nie dał rady. W wymianach zamknął jednak Whittakera na ogrodzeniu, tam z klinczu pracując krótkimi ciosami, prawdopodobnie w poszukiwaniu obalenia. Australijczyk próbował się zerwać i po kilkudziesięciu sekundach w końcu dopiął swego.

Holender od razu jednak zamknął go ponownie na siatce. Whittaker wydostał się tym razem znacznie szybciej. Wracamy w dystans. Cios Australijczyka, próba obalenia ze strony Holendra, świetna defensywa Whittakera. Były mistrz ponwnie jednak znalazł się na siatce. Trafił łokciem na rozerwanie. Kolano de Riddera, jab Whittakera. Klincz. Whittaker miał podchwyty, de Ridder uderzał krótkimi ciosami. Rozerwanie.

Mocny kros na korpus w wykonaniu Australijczyka. Kolejny, tym razem nieczysty. I jeszcze jeden – ale de Ridder odpowiedział kolanem, potem poszukując prawicy. Z kolanem doskoczył do Whittakera, zamykając go na ogrodzeniu. Tam pracował krótkimi ciosami na korpus. Dystans. 40 sekund do końca.

Ładny prawy sierp Whittakera. Kolejny prawy doszedł celu. Teraz lewy. De Rider złapał klincz i kurczowo trzymał do końca walki.

Sędziowie wskazali niejednogłośnie w stosunku 2 x 48-47, 47-48 na Reiniera de Riddera, który wyśrubował swój bilans w UFC do 4-0, włączając się do rozgrywki o najwyższe laury.

Robert Whittaker doznał drugiej z rzędu porażki.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button