
Profesor Petr Yan pewnie pokonał Marcusa McGhee w co-main evencie UFC Abu Zabi
Świetnie usposobiony Petr Yan pokonał Marcusa McGhee w ważnym dla układu sił w czołówce wagi koguciej starciu.
Były mistrz wagi koguciej Petr Yan (19-5) pokonał Marcusa McGhee (10-2) w co-main evencie gali UFC Fight Night w Abu Zabi.
Yan wywarł presję od początku walki, zmuszając McGhee do hasania przy ogrodzeniu. Lowking Amerykanina, kontra prawym Rosjanina. Obaj zawodnicy mieszali chętnie ustawienie. Dużo kiwek i zmyłek z obu stron. Przyruch za przyruchem! Lowkingiem Yan na moment wytrącił rywala z równowagi, ale ten natychmiast zerwał się na nogi.
Piękny lewy sierp Yana w drugie tempo, poprzedzony kopnięciem, doszedł celu. Z czasem McGhee odpowiedział soczystym krosem z odwrotnego ustawienia. Garda obu była jednak szczelna. Zawodnicy potraktowali się krótkimi ciosami w klinczu. Dobre kombinacje Amerykanina, ale Rosjanin odpowiedział. Ponownie ciosy McGhee doszły celu, choć część przez gardę Yana. Lowkingi McGhee, ale Yan skontrował sierpami. Ponownie szybkie sierpy Rosjanina doszły celu. Dobry fragment Yana!
Jednak w końcówce to McGhee miał swoje bardzo dobre momenty, dosięgając przeciwnika ładnymi ciosami. Wszystko skończył lowkingiem. Runda pierwsza dobiegła końca.
Ładna prawica Yana po przepuszczeniu ataku McGhee na otwarcie rundy drugiej. Amerykanin poszukał obalenia przy ogrodzeniu, ale Rosjanin dobrze się wybronił i walka wróciła na środek oktagonu. Ładne 1-2 byłego mistrza. McGhee odpowiedział jednak krosem. Poprawił kombinacją 1-2! Jeszcze jeden lewy doszedł celu! Świetny fragment w wykonani Amerykanina.
W klinczu Yan popracował kolanami, a następnie wyraźnie zachwiał rywalem kombinacją jaba z pięknym krosem! Ruszył do ataków, ale McGhee zwolnił walkę w klinczu. Jednak w dystansie Yan potraktował Amerykanina kolejnymi dobrymi ciosami. Na twarzy McGhee pojawiła się krew. Jednak Amerykanin broni nie składał – rąbał krótkimi kombinacjami na korpus i głowę. Jednak Yan trzymał gardę wysoko, zdecydowaną większosć uderzeń zbierając na nią – i odpowiadając sierpami. Pracował też łokciami z klinczu, polując na kolana. Presja ze strony Yana zaczynała sprawiać problemy McGhee, który wkładał pełną moc w każdy niemal cios, szukając tego kończącego zawody.
Presja ze strony Sybiraka nie słabła. Szczególnie na rozerwanie klinczu chętnie rozpuszczał ręce. Runda druga dobiegła końca.
PEŁNE WYNIKI UFC ABU ZABI: WHITTAKER VS. DE RIDDER – TUTAJ
Yan agresywnie od początku trzeciej odsłony. McGhee opędzał się od niego lowkingami. Boksersko to jednak Rosjanin górował. Zdzielił Amerykanina na siatce kombinacją ciosów na ciało i głowę. No Mercy nieustannie siedział na rywalu, zabierając mu teren.
Yan spróbował obalenia, ale McGhee dobrze bronił się na siatce. Tamże jednak Rosjanin go unieruchomił, okładając go kolanami na uda. Dołożył stompy. Dwie minuty do końca pojedynku. Yan popracował kolanami, na moment przewracając McGhee – ale ten zerwał się na nogi. Nadal jednak pozostawał unieruchomiony w klinczu z Yanem za plecami, okładającym go kolanami. Minuta do końca walki.
Amerykanin w końcu zdołał się odwrócić, choć pozostał wbity w ogrodzenie. Odwrócił ustawienie, szukając obalenia. Yan dobrze się wybronił i walka wróciła na nogi. Tam Yan świetnie przygotował sobie kopnięcie na głowę, później swoim firmowym zastawieniem przewracając McGhee. Poszukał atak poddaniem, ale Amerykanin zerwał się na nogi, a walka dobiegła końca.
Sędziowie jednogłośnie wskazali na odnoszącego trzecie zwycięstwo z rzędu Petra Yana w stosunku 3 x 29-28.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.