
Mateusz Rębecki nie zamierza bawić się w medialne gierki, żeby znaleźć rywala: „To nic nie zmieni, po prostu poszedłem na sam koniec kolejki i tyle”
Garnący się do walki Mateusz Rębecki opowiedział o swoim położeniu w UFC i najbliższych sportowych planach.
Po wielu tygodniach spędzonych na Florydzie, gdzie w oczekiwaniu na walkę szlifował umiejętności na matach American Top Team, Mateusz Rębecki powrócił do Polski.
Jakie są jego dalsze sportowe plany? O to Chińczyka zapytał Bartosz Oleś z Polish Fighters Info.
– Na razie trzeba czekać – powiedział Mateusz. – UFC mówiło, że zastanawia się nad zestawieniem mnie z kimś, więc muszę uzbroić się w cierpliwość.
– Teraz chciałem się bić z Benoitem Saint-Denisem, ale nie wyszło, ale na pewno to dla UFC znaczy, że jestem gotowy i wyrażam chęć.
Przed dwoma tygodniami polski zawodnik zgłosił się na ochotnika do walki ze wspomnianym Benoitem Saint-Denisem, gdy Joel Alvarez wypadł z walki z Francuzem na UFC 315, ale Chińczyk nie był bliski wejścia na zastępstwo.
– Były rozmowy, ale byłem na samym końcu tego wszystkiego – przyznał. – Przekalkulowali to i uznali, że nie jestem jeszcze odpowiednim kandydatem na tę walkę.
Mateusz Rębecki nadal uważa, że jego aktualna sytuacja jest wynikiem odmówienia walki z Faresem Ziamem na luty, ale zastrzegł, że w pełni rozumie podejście UFC. Zwrócił uwagę, że organizacja nie może dostosowywać się do wszystkich zawodników, bo wtedy praktycznie nie dałoby się zestawiać walk – każdy miałby obiekcje, nikt nie byłby w pełni zadowolony.
– Propozycji nie ma, bo miałem propozycję na luty – powiedział. – Termin nie pasował. Za dużo ważyłem, byłem przeziębiony. No i co? Trzeba teraz czekać, pójść na koniec kolejki.
Zapytany, czy nie warto byłoby zatem powojować nieco medialnie, aby sprowokować jakiegoś przeciwnika do walki czy wywołać wokół niej zgiełk, który być może wpłynąłby na matchmakerów UFC, Rebeasti podszedł do tematu z rezerwą.
– To nic nie zmieni – ocenił. – W moim odczuciu, w mojej opinii to nic nie zmieni. Po prostu poszedłem na sam koniec kolejki i tyle.
– Tak naprawdę chciałbym się bić z osobami tylko wyżej ode mnie. To jest dla mnie priorytet.
– Na razie 2-3 tygodnie tutaj i wracam do Stanów – podsumował. – To jest jakby odgórnie. Jeżeli będę miał wcześniejszy termin i się dowiem, że będzie to gdzieś w Europie, gdzieś na Wschodzie, to plany się jakoś zmienią, ale dla mnie priorytetem jest to, żeby trenować w ATT.
Mateusz Rębecki legitymuje się w UFC bilansem 4-1. Ostatni pojedynek stoczył w październiku zeszłego roku, po kapitalnym boju pokonując Myktybeka Orolbaia.
Cała rozmowa jest dostępna tutaj.
Poniżej podsumowanie gal KSW 106 i UFC 315.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.