KSWPolskie MMA

Mateusz Makarowski zdemolował w wojnie na wyniszczenie Welissona Paivę na KSW 110 (VIDEO)

Rzeźniczo jak zawsze nastawiony Mateusz Makarowski po srogiej bijatyce ubił Welissona Paivę na KSW 110.

Mateusz Makarowski (13-7-1) po kapitalnej, wyniszczającej batalii przełamał i znokautował Welisson Paiva (12-4-1) podczas gali KSW 110 w Rzeszowie.

Mocne lowkingi z obu stron na otwarcie walki. Frontal Paivy. Brazylijczyk czaił się na lewy sierp. Makarowski dobrze przepuścił ciosy rywala. Ładny kros Mateusza. Lowking za lowking. Paiva polował na lewy sierp, ale szył nim póki co powietrze. Polak szukał prostych, choć w wymianach rozpuszczał bomby. Łokieć Mateusza, ale ładny lewy sierp Welissona. Świetna akcja Makarowskiego, który serią uderzeń zdzielił Paivę. Z czasem Brazylijczyk odpowiedział, potem przenosząc na moment walkę w klinczu.

Po rozerwaniu Paiva zdzielił Polaka mocnymi prawymi, poprawiając potem frontalem na korpus. Mateusz nigdzie się jednak nie wybierał. Nadal wywierał delikatną presję, polując na proste – kilka lewych doszło celu. Srogi prawy kros Mateusza w punkt! Nie zachwiał się jednak nawet Brazylijczyk. Lowkingi Paivy, proste Makarowskiego.

W końcówce rundy Polak rzucił się za rywalem z kanonadą uderzeń, zamykając go na siatce! Kilka z nich doszło celu, ale Paiva wypalił z kontrą! Walka trafiła w klincz, gdzie Brazylijczyk przewrócił Polaka, utrzymując go na dole do końca rundy.


PEŁNE WYNIKI KSW 110 – TUTAJ


Dobry początek rundy drugiej w wykonaniu Makarowskiego, który zdzielił Paivę dobrymi jabami, broniąc się przed próbą obalenia. Podkręcił tempo. W wymianach trafił mocno, podczas gdy Brazylijczyk wybił sobie prawy bark, trafiając na garę Polaka! Makarowski podkręcił tempo, rozpuszczając ręce, nogi! Szukał skończenia! Jednak Paiva nie sprzedawał skóry tanio, szukając kontrujących bomb! Tu i ówdzie trafiał, ale Makarowski niewiele sobie z tego robił, nadal bombardując zranionego młodziana! Polak trafił też swoim firmowym soccer-kickiem, gdy Brazylijczyk wracał na nogi.

Paiva w klinczu przewrócił Makarowskiego, ale z czasem Polak świetnie wrócił na nogi. A tam do razu ruszył na rozbitego, zranionego, zmęczonego Paivę! Lewy-prawy! Piękna kombinacja Makarona. Paiva poczuł to, cofnął się! Mateusz doskoczył z prawym krzyżowym! Paiva kuli się przy siatce, okrutnie naruszony! Makarowski rozpuszcza uderzenia! Koniec!

Bilans Mateusza Makarowskiego pod egidą KSW wynosi teraz 2-0, podczas gdy Welissona Paivy 2-1.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 6

    1. Paiva super postawa, nastawiał sobie bark jak Pico w walce z Kennedym, ale to że bezwładną ręką nawalał wiatraki, to było piękne, aż szkoda że nie udało mu się jeszcze wygrać.

      Do skończenia Makarowskiego nie miałbym pretensji, przecież ten kontuzjowany rywal o mało go nie załatwił. Jest adrenalina, nie ma kalkulacji. Paiva był w żółwiu, od tego jest właśnie sędzia, by wkroczyć, przecież Brazylijczyk mógł teoretycznie opanować błędnik i wrócić jeszcze do gry. To nie była sytuacja jak z Książkiewiczem, gdzie było wiadomo że trup rozłożony na macie leży i nie ma co specjalnie dobijać.

      1. „to było piękne, aż szkoda że nie udało mu się jeszcze wygrać.”

        Dokładnie też tak to widziałem. Charakter.

        „Do skończenia Makarowskiego nie miałbym pretensji” – a ja właśnie mam. Co innego gdyby pokazał, sędzi np. dopuścił i wtedy Makarowski by go ubił. Makarowski wręcz przeciwnie jak się tylko zoorientował, że jest kontuzja to ruszył. Takie są fakty, ale ocenić można różnie.

        Moja ocena jest taka, że takiemu zachowaniu bliżej do lasu i ustawki kibicowskiej niż sportowej postawie. Dla mnie to jest średniowiecze, postawa istoty pomiędzy małpą a człowiekiem.

        „To nie była sytuacja jak z Książkiewiczem, gdzie było wiadomo że trup rozłożony na macie leży i nie ma co specjalnie dobijać.” – zgoda, ale jakoś Wilson potrafił się przyzwoicie zachować.

        Czy miał prawo, pewnie, że miał. Czy Paiva chciał walczyć pewnie, że chciał. Czy ja mogę ocenić pewnie że mogę :-). To moja opinia nie fakt.

        1. Stanę w obronie Mateusza i zwrócę uwagę na absolutnie kluczowe różnice między obiema walkami. Tam był taktyczny kickboxing, w którym nikt się nie spieszył, tu była od początku absolutna rzeźnia i jatka. Tam widziałeś chwilę zawahania, dumałeś co to, tutaj widziałeś chwilę zawahania, ruszałeś z furią. Nieporównywalne.

          Ba! Nie będę ukrywał, że gdy Makaron zaczął kopać lewą nogą właśnie na uszkodzoną rękę Paivy, pomyślałem „i to jest bitewne IQ, nie to co u Grzebyka z Bartosem”.

          1. „Moja ocena jest taka, że takiemu zachowaniu bliżej do lasu i ustawki kibicowskiej niż sportowej postawie. Dla mnie to jest średniowiecze, postawa istoty pomiędzy małpą a człowiekiem.”

            Dajesz popalić Andrzeju :-). MMA polega na tym, by wykorzystać słabość rywala w ramach dostępnych reguł. To jakby kruchoszczękich nie lać po twarzy, bo to nietaktowne. Napiszę przewrotnie, że Makarowski okazał szacunek Paivie. Nie ma nic gorszego dla sportowców biorących udział w rywalizacji niż „litowanie się” nad przeciwnikiem i podejrzewam że sam Paiva nie życzyłby sobie ulgowej postawy Makarona.

          2. Słabość rywala, a nie kontuzja. Każdy, kto trenował choćby sporty niekontaktowe, jak bieganie czy siłownię, wie, że kontuzja to najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić. Moim zdaniem.

            Weźmy przykład Bartosa, bo dobrze to obrazuje. Bartos wychodzi do walki ze złamanym nosem i zakładamy, że Michaliszyn o tym wie. Absolutnie nie miałbym problemu, gdyby Michaliszyn od początku celował w ten nos – to jest norma.

            Tak samo, jeśli przeciwnik ma zamknięte oko, oczywiste jest, że warto atakować właśnie z tej strony.

            Być może idealizuję sport, ale są przykłady zawodników, którzy potrafią zachować się po ludzku. Z polskiego podwórka – Ziółkowski z Szymańskim czy Miś z Borowskim.

            „„litowanie się” nad przeciwnikiem i podejrzewam że sam Paiva nie życzyłby sobie ulgowej postawy Makarona.”

            Dokładnie. Paiva by tego nie chciał, bo jest wojownikiem. I właśnie dlatego, wiedząc, że się nie podda, warto było to zasygnalizować sędziemu.

            Zdania nie zmienię.

Dodaj komentarz

Back to top button