UFC

Mateusz Gamrot jednym z trzech rywali na radarze Benoita Saint-Denisa po UFC Paryż – Francuz wskazał idealny termin walki

Opromieniony efektowną i dominującą wiktorią nad Mauricio Ruffym, Benoit Saint-Denis łypie w kierunku czołówki wagi lekkiej UFC.

Kapitalny występ dał Benoit Saint-Denis w co-main evencie sobotniej gali UFC Fight Night w Paryżu, gdzie zmierzył się z ociekającym medialnym zgiełkiem i faworyzowanym Mauricio Ruffym.

Francuz od początku do końca pojedynku rozdawał karty, sukcesy notując nie tylko w obszarze zapaśniczo-parterowym – czego można było się spodziewać – ale także w stójce. W drugiej rundzie poddał złamanego już mentalnie Brazylijczyka.

– Wiedziałem, że będzie niebezpieczny pod kątem kontruderzeń – powiedział Benoit podczas konferencji prasowej po gali. – Ma też dynamiczne ataki. To jeden z najgroźniejszych zawodników, szczególnie na początku rund, gdy nie jest zmęczony.

– Walczyłem po swojemu. Mieszałem wszystkie płaszczyzny, zmęczyłem go i zabrałem do mojego świata, którym jest wojna. Jestem Bogiem Wojny. Od 19 roku życia wojenne otoczenie jest moim domem.

Pokonując Mauricio Ruffy’ego, Benoit Saint-Denis odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, prawdopodobnie najcenniejsze w swojej dotychczasowej karierze. Nieudany rok 2024, w którym przegrał z Dustinem Poirierem i Renato Moicano, jest już dawnym wspomnieniem.

Teraz francuski zawodnik mierzy w rywala z czołówki. Nie pozostawił co do tego wątpliwości, gdy padło pytanie o kolejną walkę.

– Dwa razy z rzędu mierzyłem się z gośćmi z 15. miejsca w rankingu – powiedział. – Za pierwszym razem (Joel Alvarez) miał jednak problemy, i musiałem walczyć z innym rywalem (Kylem Prepolecem). Teraz zmierzyłem się z 15. gościem w rankingu i pokonałem go szybko. Znów robię to, co kocham.

– Trochę się zatraciłem przed walką z Dustinem Poirierem i przez cały 2024 rok. Dużo się jednak nauczyłem. Popełniłem wtedy wiele błędów. Poczułem się trochę zbyt pewnie. Sam na siebie ściągnąłem wiele problemów, nie poświęcając się dostatecznie temu sportowi – a sprawia mi on najwięcej radości.

– Teraz wróciłem i nie mogę się doczekać, aby pokazać moje umiejętności w starciu z kimś porkoju Armana, Hookera, Gamrota. Ktokolwiek z Top 10.

– Wiem, że chcieli zrobić walkę Arman vs. Gamrot. Chcieli zrobić moją walkę z Gamrotem. Nie wyszło. Może więc ja z Armanem? Bo Gamrot vs. Arman już się przecież odbyło.

– Nie wiem, jakie UFC będzie miało plany, ale nie odmówię nikomu. Wracam do swojej starej wersji, w której walczę często i wygrywam często, bez względu na rywala.

Ani Arman Tsarukyan, ani Dan Hooker, ani Mateusz Gamrot nie mają jeszcze oficjalnie zapowiedzianej walki. Spekuluje się natomiast, że Ormianin może zmierzyć się z Nowozelandczykiem w ramach listopadowej gali UFC w Katarze.

Bóg Wojny zakomunikował, że do akcji chciałby powrócić podczas listopadowej gali UFC 322 w nowojorskim Madison Square Garden.

Mateusz Gamrot vs. Benoit Saint-Denis - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button