UFC

„Któregoś dnia pokażę, że jestem najlepszy na świecie” – Gamrot zadowolony z wygranej z Kleinem, nadał Saint-Denisowi nowy pseudonim

Mateusz Gamrot podsumował dominującą wiktorię z Ludovitem Kleinem i wymyślił nowy pseudonim dla Benoita Saint-Denisa.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas – bo starcie to okazało się ostatnim podczas tego wydarzenia – Mateusz Gamrot zdominował na pełnym dystansie Ludovita Kleina.

Polak rozdawał karty przez cały niemal pojedynek, notując łącznie sześć obaleń i przez prawie dziewięć minut kontrolując Słowaka. Nie szczędził mu też razów, zarówno z góry w parterze, jak i w stójce, gdzie Klein próbował mu się odgryzać w rundzie trzeciej.

Ostatecznie sędziowie zgodnie wypunktowali walkę w stosunku 3 x 30-27 dla Mateusza Gamrota, który następnie podsumował ją podczas konferencji prasowej.

– Czuję się świetnie – powiedział. – Walczyłem z naprawdę niebezpiecznym przeciwnikiem. Miał serię sześciu zwycięstw. Pokonywał wszystkich spoza rankingu.

– Podjąłem ryzyko walki z tym gościem. Najważniejsze było dla mnie wygranie tej walki, bo jestem sportowcem. Oczywiście chciałem go skończyć, ale dominowałem przez trzy rundy. To było jak rozgrzewka, bo nie byłem w klatce od ośmiu miesięcy. Chciałem wrócić do klatki, dobrze się bawić. I tak było. Cieszę się i czekam kolejnego rywala. W tym roku chcę być aktywny. Chcę pokazać, jak rozwinąłem swoje umiejętności.

– Poprawiłem wszystko – dodał. – Jestem zapaśnikiem i zawsze reprezentuję ten styl. Nikt nie jest gotowy na moje zapasy. Poprawiłem też jiu-jitsu. Dzisiaj było ciężkie GNP, miałem dobre momenty. Pokazałem też trochę stójki. Pokazałem pełen pakiet MMA. Pełnokrwista walka MMA.

– Gość był niebezpieczny. Czekał na moje ataki, na moje obalenia. Czasami jest ciężko, jeśli gość walczy z kontry i czeka na ciebie. Musisz umiejętnie atakować. Gdy goście atakuję, to czasami popełniają błędy, pojawiają się błędy do wykorzystania. Style decydują o przebiegu walki.

Pokonując Ludovita Kleina, Polak obronił swoją 7. pozycję w rankingu wagi lekkiej, tym samym pozostając w grze o najwyższe laury.

– Pokazałem różnicę między mną i gośćmi spoza rankingu – powiedział Mateusz. – Nie boję się nikogo. Mogę walczyć z każdym. Dajcie mi nazwisko, czas na przygotowania i wychodzę do walki.

– Jestem wojownikiem. Jestem z Polski. Wszyscy z Polski są twardzi i nie lękamy się nikogo. To oczywiście było duże ryzyko, ale jeśli jesteś prawdziwym sportowcem i wierzysz w siebie, możesz walczyć z każdym.

– Mam za sobą najlepszą ekipę, najlepszy klub na świecie American Top Team. Wszyscy sparingpartnerzy stamtąd, wszyscy z Czerwonego Smoka w Polsce. Mogę więc walczyć z dowolnym stylowo zawodnikiem. Mam wielu różnych sparingpartnerów i mądrych trenerów. Mike Brown, Thiago Alves, Borys Mańkowski, Arkadiusz Kordu z Polski. Żaden problem.

– Jestem młody w UFC, jestem głodny, moje ciało jest zdrowe. Moja przyszłość jest taka, że któregoś dnia pokażę, że jestem najlepszy na świecie. Nie mam żadnych wątpliwości.

Gamer zapowiedział, że za 2-3 miesiące będzie gotowy do kolejnej walki. Zapytany o potencjalne starcie z Benoitem Saint-Denisem, którego wyzwał zresztą do walki w oktagonie, postawił sprawę jasno.

– Zmieniam ksywę Benoita Saint-Denisa – uśmiechnął się. – Miał ksywę Bóg Wojny, ale teraz zmieniam na Boga Strefy Komfortu. Bracie, dostał propozycję walki ze mną na tydzień przed galą (UFC 315), a wcześniej wiele razy mnie wyzywał – „Chcę walczyć z Gamrotem!”. Miał okazję i odmówił. Brachu, co to, ku*wa, było? Bóg Strefy Komfortu.

– Tak, Paryż, jego rodzinne miasto, mi pasuje. Ja sam przeciwko wszystkim ponownie. Żaden problem. Jest dużym nazwiskiem we Francji, więc jeśli dostanę 5-rundowy main event z nim, to będzie dobrze. To chyba wrzesień? Za trzy miesiące? Idealnie! Wracam do domu, trochę odpoczywam, przylatuję na Florydę, przygotowuję się i… Dawać go.

Ten sondaż jest zakończony (od 23 dni).

Jak oceniasz występ Mateusza Gamrota?

Dobry
54.32%
Świetny
38.90%
Przeciętny
5.87%
Słaby
0.90%

Poniżej obszerne video-podsumowanie walki.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button