
Khamzat Chimaev zaskoczony jednym aspektem bitewnej gry Dricusa Du Plessisa na UFC 319: „Na ogół w parterze biorę, co zechcę”
Khamzat Chimaev podsumował zwycięstwo w mistrzowskim boju z Dricusem Du Plessisem, wskazując jeden aspekt gry Afrykanera, który go zaskoczył.
Nie dał najmniejszych szans Dricusowi Du Plessisowi Khamzat Chimaev w pojedynku wieńczącym sobotnią galę UFC 319 w Chicago.
Czeczen pomiatał Afrykanerem przez niemal 25 minut, wygrywając jednogłośną decyzją sędziowską, a tym samym rozsiadając się na tronie kategorii średniej.
Podobnie jak w drodze do gali, tak i po niej Khamzat szczególnie rozmowny jednak nie był, ze spokojem i na ogół lakonicznie odpowiadając na większość pytań podczas konferencji prasowej.
– Pracowałem nad nim, dobrze się bawiąc – powiedział Chimaev. – Trochę rozmawiałem z nim w trakcie walki, z jego trenerami. Byłem szczęśliwy. Mówiłem, że dobra robota, ale musicie popracować więcej.
Kilka razy w trakcie pojedynku Wilk unieruchamiał Stillknocksa w krucyfiksie, gdzie trzymał go przez wiele minut, obijając krótkimi uderzeniami.
– Często bawię się tak z przyjaciółmi – powiedział. – Unieruchamiam ich w tej pozycji i trzymam przez 25 minut, czasami przez godzinę. Chcę trochę utemperować gości, którzy twierdzą, że nikt ich nie obali, nikt ich nie skontroluje. Przewracam więc kolegów z maty, unieruchamiam w tej pozycji, trzymam. Często to robię.
– Nie, Dricus nie był tak silny, jak mówią ludzie. Mogłem go więc przewracać jak każdego innego rywala.
W końcówce walki Chimaev stracił nad nią kontrolę, kończąc na dole. Jak stwierdził, usłyszał ze swojego narożnika, że do końca pozostało 30 sekund, więc chciał poszukać skończenia, wpinając się Afrykanerowi za plecy. Popełnił jednak błąd i zsunął się na matę.
– Chłopaki zawsze powtarzali, że dobrze byłoby dla nas, gdybym przewalczył pięć rund w kolejnej walce, więc… – powiedział Khamzat. – To uczyni mnie mocniejszym zawodnikiem. Cieszę się. Tak właśnie stało się dzisiaj.
– Przepraszam Danę White’a, bo lubi skończenia. Próbowałem w ostatnich sekundach, ale popełniłem błąd.
W rozmowie z ESPN Czeczen podkreślił natomiast, że pomimo mistrzowskiego statusu pojedynku, nie narzucał sobie żadnej dodatkowej presji.
– Podchodziłem do tej walki normalnie, jak do każdej innej – zapewnił. – Żadnych szaleństw. (Du Plessis) jest człowiekiem, jak każdy inny, więc wiedziałem, że go obalę, skontroluję.
– Byłem zaskoczony, że nie dobrałem się do jego szyi. Myślę, że podobnie jak Usman, wykonał dobrą robotę podczas przygotowań. Gość wykonał bardzo dobrą robotę. Na ogół w parterze biorę, co zechcę. Trenuję od ośmiu lat poddania, grappling przez pięć dni w tygodniu. Uważam więc, że jestem najlepszym grapplerem w UFC. Moja stójka też nie jest zła, ale mój grappling jest na poziomie światowym.
Wilk nie pokusił się o wskazanie żadnego konkretnego przeciwnika na pierwszą obronę pasa. Zapytany jednak, czy zwycięzca wrześniowego boju pomiędzy Nassourdinem Imavovem i Caio Borralho będzie zasługiwał na titleshot, postawił sprawę jasno.
– Na pewno – stwierdził. – Obaj goście są mocni, są dobrymi zawodnikami. Trenowałem z oboma, więc znają mój poziom grapplingu i wiedzą, jak mocny jestem. A ja wiem, jak dobrzy są oni. Mocni zawodnicy.
Przed UFC 319 Chimaev nie wykluczył marszu po drugi pas mistrzowski – wagi półciężkiej lub półśredniej – ale po gali stwierdził jedynie, że jest otwarty na obie opcje, decyzję pozostawiając w rękach UFC. Dla niego liczą się przede wszystkim pieniądze.
Na koniec powtórzył, że podtrzymuje gotowość do występu na październikowej gali UFC 321 w Abu Zabi, bo z walki z Afrykanerem wyszedł bez żadnych urazów. Jak jednak podkreślił, dostosuje się do oczekiwań UFC.
Poniżej obszerne podsumowanie gali.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.