
Grapplerzy bili się w stójce – Aljamain Sterling wypunktował Briana Ortegę na UFC Szanghaj
Aljamain Sterling wypunktował Briana Ortegę w drugiej najważniejszej walce UFC Szanghaj.
Po niezachwycającym zdecydowanie widowisku Aljamain Sterling (25-5) pokonał Briana Ortegę (16-5) w co-main evencie gali UFC Fight Night w Szanghaju.
Sterling od początku wywierał presję. Ortega hasał do boków. Aljamain trafił ładnym prawym w kontrze, potem ściął rywala z nóg lowkingiem. Ortega od razu zerwał się na nogi. W dystansie widoczna była przewaga szybkościowa Sterlinga. Czasami jednak odpalał on obszerne cepy, szukając nokautu. Ortega czaił się na bokserskie kontry. Kolejne lowkingi spadły na wykroczną nogę T-City, który zdecydowanie aktywnością nie grzeszył. Szybki kros Sterlinga w punkt, kontra lewym sierpem blisko, lowking u celu. Ortega podkręcił tempo w końcówce rundy. Zainkasował middlekick. Ładne kontry Sterlinga na koniec.
Rozochocił się w rundzie drugiej Sterling, który zaczął polować na obrotowe backfisty. W dystansie Sterling nadal był skuteczniejszy, choć Ortega odrobinę zwiększył aktywność względem pierwszej odsłony, tu i ówdzie trafiając ciosami. Brian miał jednak nadal problem z szybkością i ruchliwością Funk Mastera.
W pewnym momencie Sterling trafił Ortegę mocnym prawym, ale ten zaczął protestować, sugerując, że oberwał palcem w oko. Sędzia Herb Dean – swoim zwyczajem niezdecydowany – nie przerwał walki, ale potem jednak przerwał. Powtórki wyraźnie pokazały, że cios był legalny. Po wznowieniu zawodnicy wymienili się kilkoma nieszczególnie składnymi kombinacjami i runda druga dobiegła końca.
PEŁNE WYNIKI UFC SZANGHAJ – TUTAJ
W rundzie trzeciej walka odrobinę się wyrównała. Ortega zaczął pracować lowkingami. Jednak inkasował masę szybkich jabów, a i pojedyncze lowkingi Sterlinga ważyły znacznie więcej – jednym z takowych Funk Master ponownie ściął Ortegę z nóg.
W końcówce rundy Ortega nacierał, ale zbierał jab za jabem. Sterling pozostawał dla niego nieuchwytnym celem. W ostatnich sekundach doszło do ostrych wymian, w których Ortega zainkasował uderzenia, ale nadal wściekle nacierał, jednym mocnym ciosem dosięgając Sterlinga.
Nie działo się wiele w pierwszych czterech minutach rundy czwartej. Sterling hasał do boków jak zły, unikając wymian, podczas gdy Ortega szył uderzeniami powietrze. Sterling był skuteczniejszy. W ostatniej minucie Aljamain przeniósł walkę do parteru, kontrolując rywala. W końcówce rundy zrzucił kanonadę uderzeń z góry, na które Brian odpowiedział ciosami z pleców.
Podkręcił mocno tempo Ortega w rundzie piątej. Sterling włączył tryb przetrwania. Poszukał zapasów, obalenia, ale gdy walka wróciła na nogi, uciekał przed szarżującym Ortegą. Obaj tu i ówdzie trafiali, ale T-City wyraźnie zachował więcej sił. W pewnym jednak momencie Sterling zszedł z linii ataku Ortegi, zachodząc mu za plecy w klinczu. Z czasem walka przeniosła się do parteru, z Aljamainem na górze, w gardzie Briana. Ortega wił się jak zły, szukał trójkąta, balachy, rozpuścił uderzenia. Jednak Sterling odpowiedział ogniem. Zawodnicy do końca wymieniali się chaotycznymi uderzeniami w parterze.
Aktualizacja w trakcie…
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Lekki brak obiektywizmu wyczuwam. Jak Chimaev przez 5 rund leży na Dricusie albo Yan daje wyrównaną, nudną walkę ze średniakiem McGhee to dominacja i profesor, a jak Sterling dominuje ortege w każdej płaszczyźnie walki, czego nie dokonał nikt do tej pory, łącznie z Hollowayem i Volkanowskim to jest to niezachwycające widowisko xD
Walka Yana z McGhee była na elitarnym poziomie techniki stójkowej. Khamzat to majstersztyk obaleń i kontroli. Tutaj? Paradna chwilami stójka obu, unikanie walki takie, że aż Dean musiał interweniować. Grapplerzy (ci konkretnie) i stójka – jestem na nie!
Aljo walczył z truchłem Ortegi, które jest wyniszczone wojnami i zrzucaniem wagi. Kursy mówiły same za siebie. Hegemoni Volk i Max byli po ok. 1,50, Jamajczyk przed walką 1,19. Przebieg zawodników można porównać do samochodu. Z wojny na wojnę to są różni sportowo ludzie. Z tego roku można dać kilka przykładów, gdzie ostre walki zdewastowały niegdyś dobrych lub wybitnych zawodników. Pierwsze z brzegu: Kattar (przegrywający pewnie z takim słabiakiem jak Garcia) i Whittaker (wycieńczony i wyliniały z kwadratowym RDR).
Problem Aljo jest taki, że w stójce jest paralitykiem, szczególnie w defensywie. Gdyby tak walczył na nogach z Topurią – z brodą w chmurach przy wyprowadzaniu cepów -to jego głowa wylądowałaby za halą. Stąd zachwyt po technicznej i uważnej walce Yana, który nawet w takim boju daje szczyptę wirtuozerii i przebłyski technicznego geniuszu. Na pewno można pochwalić Sterlinga za część zapaśniczą, bo tu wykazał się kunsztem i uwagą, ale tego było w całej walce za mało. Chimaev leżał prawie 25 minut, Sterling 1min z 25. Poza tym Volk i Holloway walczyli ze szczytowym sportowo Ortegą i go o mało nie zabili, robiąc z jego twarzy finalnie tatara (Brian po walce z Maksem pauzował 2 lata). Choć owszem, zwłąszcza z Aleksem, Ortega miał swoje świetne momenty. Tu ich nie miał, bo już jest fizycznym wrakiem.
Dokładnie. Przypominał mi się Brunson, gdy Sterling ruszał z ciosami, szczękę unosząc w kierunku nieba.