
UFC
Godzinny wywiad z Natem Diazem – obszerna relacja i podsumowanie
Obszerna relacja i najważniejsze fakty i cytaty z wywiadu z Natem Diazem w programie The MMA Hour.
Nate Diaz wystąpił w godzinnym wywiadzie przeprowadzanym przez Ariela Helwaniego w programie The MMA Hour.
Można go obejrzeć poniżej:
A oto najważniejsze fakty i cytaty z rozmowy:
- Nie świętował swoich 32. urodzin, które miał 16 kwietnia – był akurat na Hawajach ze swoją ekipą.
- Niewiele się dzieje w kwestii MMA – dlatego nie udzielał się w mediach. Kontaktowali się z nim tylko po jakieś click-baity odnośnie jego walki czy walki Nicka. „Wszyscy dopytują mnie, co dalej, co następne.”
- Pojawiają się różne plotki na jego temat, bo „gówno się dzieje w MMA”.
- Jego zdaniem za czasów Lorenzo i Dany wszystko było lepiej rozplanowane, wiedzieli, że jak wygra ten, to będzie walczył z tym – i tak dalej. „Dana i Lorenzo wiedzieli, o co tu chodzi, a ci goście się niezbyt interesują”.
- Relacje z aktualnymi właścicielami: „We’re cool”. Spotkał się z nimi podczas gali w Sacramento. Niewiele rozmawiali, ale jest „cool”.
- Z Daną Whitem nie rozmawiał zbyt często. Chce wiedzieć, co się dzieje.
- „To wy (Conor i Ferguson) powinniście walczyć razem i zaimponować mnie. Nie będę z nikim walczył tylko dlatego, że słyszę jakieś plotki.”
- „Wszyscy próbują wywrzeć na nas presję z tymi plotkami (o walce z Fergusonem)”. „Jeśli chcecie, żebym z kimś się bił, musicie zadzwonić.”
- Nie usłyszał żadnego komplementu od czasu pokonania McGregora. Nie zamierza wykonywać „pierdolonej roboty” za Conora McGregora – to on powinien bić się z Tonym Fergusone. „Powinniście, skurwiele, walczyć ze sobą”.
- Nie wierzy w walkę Conora z Floydem.
- „Dlaczego pozwoliłeś Fergusonowi pieprzyć głupoty o mnie?” – spytał, śmiejąc się, Helwaniego.
- „To zabawne, jak nagle menadżerowie Conora mówią, że muszę spowodować ekscytację u Conora walką z Tonym – bo nigdy nie powiedziałem, że chciałem trzeciej walki. Rozwaliłem go dwa razy.”
- „Próbują wkręcić mnie w walkę z Tonym, a to ich gość. Będziecie bić się razem i zwycięzca dostanie szansę ze mną.”
- „Conor to jebana dziwka, dostał po dupie, został uduszony. A teraz broni się, że wygrał decyzją, którą dostał, bo tego chciała firma. Prawdziwy mistrz siedzi tutaj, a oni mogą się bić między sobą.”
- Nate zrugał Conora, zarzucając mu, że ma tylko 9 walk i jeśli chce walki z nim, to musi się wykazać.
- Ferguson powinien był wykorzystać okazję podczas ostatniej gali i mnie zrugać – może byłaby wtedy walka.
- „Mam w dupie trzecią walkę z Conorem”
- „Nie zaakceptuję walki z Tonym, bo to najlepsza walka dla niego, dla Conora i dla ich menadżerów”.
- Nate kpił ze swoich 200 funtów w rewanżu z Conorem. Domaga się szacunku i komplementów.
Dziwi się, że będąc 200-funtowym potworem miałby teraz walczyć z Fergusonem w kategorii lekkiej - „Nie potrzebuję walk, nie muszę walczyć”. Przekonuje, że mocno zaangażował się w triathlon, będzie miał nowy rower. „Robię, co mi się, kurwa, podoba.”
- „Jeśli mamy się bić, muszę zostać powitany.” Zarzuca Tony’emu, że doradził mu tę gadkę menadżer Conora (czyli także jego własny).
- „Nie jestem na ciebie wściekły, Tony, mówisz, co trzeba, ale to mnie nie motywuje do walki.”
- „W tej grze właśnie o pieniądze chodzi, skurwiele”. Przekonuje, że walczy po to, by więcej nie walczyć.
- Przyznał, że dostał oficjalną propozycję walki z Tonym Fergusonem na UFC 213 – i zaakceptował ją. Ale została odrzucona z powodu „okoliczności”. „Mogę się z nim bić pod pewnymi okolicznościami”. Innymi słowy – zażądał najpewniej więcej pieniędzy. „Nie będę wykonywał roboty za Conora. Wy pierdoleni kudłacze pracujecie wszyscy razem”.
- „Ja nie mam menadżera, sam reprezentuję siebie”.
- Przekonuje, że wszyscy oni są powiązani – Tony, Conor, menadżerowie, Khabib, RDA, UFC.
- „Bierzemy rok wolnego z bratem” – chce mocno zaangażować się w wyścigi (triathlon), sprzęt jest drogi, ale ma już pewnych sponsorów.
- „Jeśli mam się bić, musi być to tego warte.”
- Zapewnia, że ma kupę kasy. Nie musi się bić. „Jeśli mam się bić w sezonie triathlonowym,
musicie za to zapłacić.” - Przekonuje, że na aktualnym kontrakcie i tak zarabia najwięcej ze wszystkich.
- „Nikt tak naprawdę nie chce się bić, ja mogę się bić zawsze. Będę taki nawet, jak będę miał 60-tkę.” – mówi jednak, że walka to nic przyjemnego.
- Może się bić, jeśli będzie mu się to opłacało finansowo albo ktoś go tak mocno zainteresuje – w tej chwili nikogo takiego nie ma.
- Obrazowo wyjaśnił, że interesuje go walka z kimś, kto w wskoczy w bufecie na stół i zacznie rzucać wyzwania na lewo i prawo – a nie spokojnymi ludźmi.
- Tony nie jest zły, ktoś kazał mu powiedzieć „Nate is scared”, Tony to porządny gość.” „Ale bij się z Conorem. Co? Nie da rady, bo to sama dzielnica?”
- Nick jest w tej samej sytuacji, też zaangażował się w triathlon. Interesują się nami,
bo nic się nie dzieje. - „Jesteśmy z Nickiem pierwszymi zawodowcami w tym sporcie”. Przekonuje, że nie ma problemu z nikim, kto nie obrazi go.
- Nate odpowiedział na krytykę ze strong Conora o „skumanie się” z Floydem – przekonywał, że suką jest Irlandczyk, bo w pierwszej walce został uduszony, potem jęczał i stękał, a na koniec obnosił się z dwoma pasami.
- Ma wiele szacunku dla Floyda. Nie będzie wyzywał go od dziwek. W walce MMA z boksem nie jest po żadnej stronie – jest po swojej stronie.
- Conor nie ma do nikogo szacunku i tym się różnią.
- Uważa, że walce Conora z Floydem chodzi tylko o promocję obu zawodników, boksu i UFC.
„Zróbcie w końcu tę walkę!” - Napisali do niego zapytanie o walkę z Eddiem Alvarezem. „Eddie Alvarez już miał swoją szansę”. Przypomniał sytuację z Meksyku (walka Eddiego z Gilbertem Melendezem), gdy chciał się z nim bić.
- Nawet nie odrzucił walki z Alvarezem, po prosu parsknął na propozycję walki z gościem,
który dostał lanie od Conora. - UFC dało mu propozycję tej walki, wiedząc, że jej nie weźmie tylko dlatego, żeby przedłużył się jego kontrakt o pół roku.
- Nie jest pewien, czy będzie wolnym strzelcem, bo „jakoś się to przedłuża co pół roku albo co rok”.
- Z Alvarezem mógłby się bić za $20 milionów, ale powiedział to wówczas jako żart.
- Nate przedstawił plan menadżerów Conora i Tony’ego: „Dobra, nikt nie zna Fergusona, ale jest mocny. Zrobimy więc tak, że zestawimy go z Natem – i jeśli wygra, wszyscy będą go już znać, bo bił się z Natem.”
- „Jeśli Tony miałby walczyć teraz z Conorem, to Conor dostanie po dupie od kogoś, kogo nikt nie zna.”
- „Walczcie razem, skurwiele.”
- Nate nie ma menadżera – ma swój team. Razem ustalają plany, ale sam reprezentuje siebie.
- Skrytykował Andersona Silvę i Jose Aldo za to, że jęczą i narzekają – nie zarobili, ile trzeba, gdy mieli swoje szanse. „Gdybym ja był mistrzem, to byłbym teraz miliarderem”.
- Ma gdzieś, czy powstanie jakiś związek zawodników czy nie. „Nie jestem tutaj, żeby ratować świat”. Dba o swój team.
- Otrzymał już licencję bokserską, jest gotowy do walki.
- Stanowa Komisja Sportowa w Newadzie zwróciła mu już pieniądze za zredukowanie karty za konferencję prasową sprzed UFC 202.
- Lubi przebywać w Stockton. Przyznaje, że wielu ludzi dziwi jego obecność. „Przecież tu mieszkam!”
- Jego zdaniem razem z bratem nie wystąpili na UFC 209, bo ego UFC nie pozwoliło na to. „Nikt nawet nie zadzwonił.”
- Przekonuje, że sam do wszystkie doszedł, ale nikt nigdy go nie promował. Zamiast tego rozsiewają plotki, że odrzuca walki.
- „Nie ma już żadnych gwiazd, jesteśmy tylko ja i Nick”. Przypomina, że nie ma Jona Jonesa, Rondy Rousey, a Conor McGregor szuka walki z Floydem.
- Pokazał portret od Dany White’a – ze środkowym palcem. Potem pokazał figurkę ze środkowym palcem – też od White’a.
- Wyjaśnił, że sam zorganizował sobie wizytę u Conana, ale UFC się dowiedziało i zapowiedzieli twórcom, że Nate może tam wystąpić tylko jeśli pojawi się też Conor – w rezultacie odtworzyli w trakcie programu krótką przemowę Irlandczyka.
- Nate zaprezentował kolekcję innych obrazów, jakie otrzymał, w tym kilku od Dosbraka (do znalezienia na Twitterze).
- Urządził sobie tour po swoim domu. Nick mieszka milę dalej. Jego rodzice też milę dalej,
ale w innym kierunku - „Chodzę do Starbucksa i kilka razy dziennie nazywają mnie Nickiem – a jego Natem.”
- Podkreśla, że jego sukces jest zasługą Nicka – podążał tylko jego śladami.
- Na ten moment nie walczy 8 lipca, ale „czas pokaże”.
- Nie chce i nie potrzebuje walki z Conorem. To Irlandczyk dostał lanie, więc jeśli on tego nie chce, to znaczy, że sam nie jest fighterem.
- Przekonuje, że Conor w drugiej walce był prawie skończony 2 albo 3 razy, a gdyby trwała dalej, na pewno by ją wygrał.
- Typ na walkę Floyda z Conoerm – „McGregor przez nokaut albo Floyd przez decyzję.”
*****
John McCarthy o szalonej walce Diaz vs. Daley: „Jedną rzecz zapamiętałem najbardziej”