
„Dla mnie to nie była dobra, ani ciekawa walka” – Cezary Oleksiejczuk wyjaśnia, dlaczego musiał pójść w zapasy i parter w debiucie w UFC
Cezary Oleksiejczuk podsumował zwycięski debiut w UFC z Cesarem Almeidą, przyznając, że zdaje sobie sprawę, że walka ta „nie była ciekawa” dla fanów.
Od zwycięstwa rozpoczął swoją przygodę z UFC Cezary Oleksiejczuk podczas sobotniej gali w UFC APEX w Las Vegas. Wiktorię nad Cesarem Almeidą polski zawodnik przypłacił jednak kontuzją kolana, o której – a także o samej walce – opowiedział podczas konferencji prasowej po gali.
– Nie czuję się dobrze, bo mam kontuzję kolana, ale cieszę się ze zwycięstwa w debiucie – powiedział. – Jestem więc w połowie zadowolony.
– To był dla mnie ciężki debiut, bo Cesinha wygrał cztery walki w UFC, przegrał tylko jedną, i to niejednogłośną decyzją. To był więc dla mnie trudny przeciwnik. Był dla mnie trudnym rywalem, ale w klatce Cesinha nie był już trudny, bo go wielokrotnie przewracałem i kontrolowałem.
– Kontuzji doznałem w drugiej rundzie, chyba w jej pierwszych dwóch minutach, gdy spróbowałem obalenia z klamry. Poczułem, że strzeliło w kolanie. Nie mogłem robić kiwek, bo gdy tego próbowałem, kolano się wykręcało i nie było dobrze. Szedłem więc potem w obalenia, bo gdy pozostałem w stójce, nie czułem się dobrze z powodu kolana.
– Nigdy się nie poddaję. W tej walce wiedziałem, że nigdy się nie zatrzymam. Mam dużo doświadczenia, bo stoczyłem 100 walk amatorskich i 20 na zawodowstwie. Nigdy się nie poddaję. Obalałem więc cały czas.
Na nadwiślańskiej scenie zwycięstwo Cezarego Oleksiejczuka przyjęto entuzjastycznie, ale na świecie nie odbiło się tak pozytywnym echem. Zachwytów nad pojedynkiem nie okazali angielscy komentatorzy, a i w przestrzeni medialnej nie brakowało krytyki. Polak w pełni zdaje sobie jednak z tego sprawę i rzeczywistości pudrować nie próbuje – tyle że okoliczności po prostu zmusił go do takiego a nie innego podejścia.
– Po walce nie byłem rozemocjonowany, bo wiem, że ta walka nie była ciekawa dla fanów – przyznał. – Dużo zapasów, dużo grapplingu. Musiałem jednak walczyć w ten sposób z powodu kolana, a Cesinha to bardzo mocny gość. Musiałem obalać i kontrolować.
– Tak, sądzę (że fani spodziewali się nokautu). Dla mnie to nie była dobra, ani ciekawa walka, bo zawsze chcę nokautować rywali albo ich poddawać. To dla mnie bardzo ważne. No ale to był mój debiut, ten gość jest bardzo mocny, a kolano uszkodzone, więc… Po prostu ta walka musiała tak wyglądać.
Cezary Oleksiejczuk poinformował, że za dziesięć dni podda się rezonansowi kolana i wtedy będzie wszystko wiedział na temat charakteru urazu.
– W tym roku stoczyłem cztery walki w MMA, więc w przyszłym moim celem są trzy walki albo cztery, jeśli z kolanem będzie w porządku – podsumował.
Poniżej podsumowanie gali z naciskiem na walkę Cezarego Oleksiejczuka.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.




